Maluchy w ruch!
Z jednej strony elektronika, z drugiej strony elektronika – gdzie by nie spojrzeć, zewsząd otaczają nas sprzęty i pochłaniają nie tylko naszą uwagę, ale przede wszystkim czas.
Jak wygląda nasz dzień...
Rano pierwsze co robimy to po omacku szukamy komórki, żeby wyłączyć doprowadzający nas do szału dźwięk budzika. Spora część z nas włącza też komputer, by sprawdzić, co dzieje się na świecie. Następnie, jadąc do pracy, włączamy w samochodzie radio, podczas gdy inni ze swoich komórek słuchają muzyki w autobusie, pociągu czy tramwaju. Gdy docieramy do pracy często kolejne osiem godzin spędzamy przed komputerem, zaś po powrocie do domu znów szybko włączamy telewizor. Po telewizji przychodzi czas na rozrywkę przy komputerze i na ewentualnie dużo za krótki sen przed kolejnym dniem wśród hałasujących sprzętów i promieniujących ekranów.
…a jak naszych dzieci
Co robią w tym czasie nasze pociechy? Ich dzień, choć niewątpliwie inny od naszego, w ogólnym zarysie niewiele się od niego różni. Komórka, tablet, telewizor, konsola... – to sprzęty, które niczym czarna dziura na całe godziny pochłaniają nasze latorośle.
Czas to zmienić!
Aby zmienić ten niewątpliwie niekorzystny stan rzeczy trzeba działać zdecydowanie. Zajęcia ruchowe dla dzieci to absolutna konieczność. Nie dajmy się złamać – nie ulegajmy narzekaniom i nie pozwólmy, by obrażony kilkulatek postawił na swoim. Nie wie on bowiem jeszcze, ile korzyści przyniesie mu dawka odżywczego wysiłku fizycznego.
Sport to zdrowie i wie to każdy dorosły. Nawet ten, który ucieka przed nim jak diabeł przed święconą wodą. Dlatego też, mimo oporów naszych kilkulatków zapiszmy je koniecznie na dowolne, a najlepiej samodzielnie przez nich wybrane zajęcia ruchowe dla dzieci. Być może początki nie będą łatwe, ale z czasem docenią one ciekawie i aktywnie zagospodarowany czas. Bardzo ważną korzyścią, płynącą z dodatkowych ćwiczeń, będzie ogólna poprawa wydolności małych organizmów.
Zwróćmy też uwagę, czy na wybranych przez malca zajęciach ruchowych dla dzieci spełnia on swoje sportowe pasje lub czy czerpie z nich przyjemność. Sport to zdrowie, jednak zmuszanie kilkulatka do chodzenia na basen, podczas gdy boi się on lub nie znosi wody, najprawdopodobniej zakończy się naszą klęską, a malec jeszcze bardziej zniechęci się do ruchu. Dlatego też wybierzmy mądrze, a być może wybrana dyscyplina okaże się tą, która towarzyszyć będzie naszemu dziecku przed długie, długie lata.
Artykuł powstał we współpracy z Uniwersytetem Rozwoju
Nadesłał:
Hassel Von Hoff
|