Matmaturalny biznes


Matmaturalny biznes
2013-11-07
Od 3 lat egzamin maturalny z matematyki jest obowiązkowy dla każdego ucznia. Przesłanki jego wprowadzenia są słuszne. Jednak ogólne wyniki i odsetek zdających są dalece niezadawalające. Taki stan rzeczy budzi obawy abiturientów i ich rodziców. Może jednak być szansą dla przedsiębiorców i nauczycieli.

Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej na temat wyników matur w 2013r., egzaminu z matematyki nie zdał co szósty uczeń. Połowa abiturientów uzyskała wynik poniżej 54/100 punktów. Rezultat nie nastraja optymizmem. Dodatkowo sprawia, że uczniowie boją się królowej nauk, a ich rodzice szukają rozwiązania, które zapewni ich pociechom sukces na egzaminie dojrzałości. W efekcie na rynku usług edukacyjnych powstała interesująca nisza.

Pozaszkolny zawrót głowy

Według danych zaprezentowanych na konferencji Pracowni EWD Instytutu Badań Edukacyjnych 17 czerwca br., matematyka jest najczęściej wybieranym przedmiotem korepetycji. Co najmniej raz korzystało z nich niemal 20% ogółu uczniów gimnazjum. Jeśli przyjmiemy podobne wyniki dla pozostałych poziomów edukacji, okaże się, że na rynku pozaszkolnego nauczania może czekać blisko milion klientów.

Dotychczas ich potrzeby zaspokajały przede wszystkim zajęcia wyrównawcze organizowane w placówkach publicznych i dorabiający po pracy pedagodzy. W efekcie uczniowie robili to samo, co na lekcjach. Na rynku pojawiają się jednak rozwiązania, które budują swoją przewagę konkurencyjną w oparciu o formę zajęć. Zamiast przekazywać tylko szkolną wiedzę, zmieniają podejście dzieci do matematyki i sprawiają, że młodzież jest zmotywowana do nauki.

Franczyzowe systemy edukacji matematycznej

Nowoczesne systemy franczyzowe rozpoczynające ekspansję w naszym kraju zmieniają dotychczasowe podejście do przedmiotów ścisłych. Czerpiąc z dokonań psychologów, rozszerzają kontekst nauczania o umiejętności psychospołeczne i praktyczne zastosowania matematyki.
- Przełożenie akcentu z przekazywania wiedzy na rozwój motywacji do jej samodzielnego przyswajania ma szereg zalet, zarówno z dydaktycznego, jak i biznesowego punktu widzenia - mówi Judith Mermelstein, rozwijająca program MathRiders. - Z jednej strony, lubiąc matematykę młodzież lepiej się uczy. Z drugiej, zachęceni wynikami i entuzjazmem dziecka rodzice stają się stałymi klientami - dodaje.

Nowa metodologia nauczania i związany z nią model biznesowy stawia na stałe doskonalenie ucznia w obszarach wybranych w oparciu o wejściową analizę potrzeb i dopasowanie zadań do jego zainteresowań i stopnia rozwoju. Indywidualny program uwzględnia mocne i słabe strony i jest nastawiony na realizację celów uczestnika. Takie podejście umożliwia spełnienie oczekiwań dziecka i rodziców, zwiększając w efekcie szansę na stałą współpracę.

Możliwości biznesowe

W związku ze wzrostem zapotrzebowania na tego typu usługi, trwa ekspansja programów stawiających na edukację matematyczną. Poszukiwani są zarówno franczyzobiorcy, jak i nauczyciele. - Możliwości współpracy jest kilka - mówi Lori Hadari z Grupy Edukacyjnej Helen Doron, twórcy programu MathRiders. - Rekrutujemy zarówno osoby, które chciałyby w otworzyć szkołę funkcjonującą w oparciu o nasze know-how, jak i pedagogów chętnych do pracy naszymi metodami. W programie dla dzieci od 4 do 11 lat wystarczy zapał do matematyki i doświadczenie w pracy z dziećmi. Do prowadzenia zajęć z młodzieżą konieczne jest wykształcenie z zakresu przedmiotów ścisłych - wyjaśnia. Rosnące zainteresowania matematyką jest szansą dla biznesmenów i nauczycieli. Dzięki obowiązkowym maturom, powstała niezagospodarowana jeszcze nisza rynkowa. Warto zastanowić się nad jej zapełnieniem.

Nadesłał:

inpluspr

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl