NOWY ROK, STARE PROBLEMY. BUDOWLANKA MIERZY SIĘ Z KOLEJNYMI TRUDNOŚCIAMI
Mniej wydanych pozwoleń na budowy, wzrosty cen materiałów budowlanych, drożejące paliwo i energia. Do tego drogie kredyty i słabnąca siła nabywcza. To wszystko w kolejnych miesiącach przełoży się na mniejszą liczbę zakontraktowanych inwestycji, tych dużych i mniejszych – indywidualnych.
Branżę budowlaną czeka trudny rok zapowiadają eksperci ze Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji.
Najnowszy raport GUS dotyczący sytuacji na rynku mieszkaniowym nie jest optymistyczny dla branży budowlanej. Choć w ubiegłym roku oddano do użytku rekordową liczbę mieszkań, to jednocześnie znacznie, bo aż o 13 %, spadła liczba wydanych pozwoleń na budowę, a rozpoczętych inwestycji jest o jedną trzecią mniej w porównaniu z 2021 rokiem.
– W minionym roku firmy zrzeszone w naszym stowarzyszeniu faktycznie nie narzekały na brak zleceń, mimo drastycznych skoków cenowych i chwilowych trudności z dostępnością niektórych materiałów budowlanych. I choć wydawało się, że pierwsza połowa tego roku powinna kształtować się podobnie, to informacje napływające z rynku już teraz dają nam niepokojące sygnały. Mniej wydanych pozwoleń pod koniec 2022 roku oznacza, że w nadchodzących miesiącach będzie mniej zleceń i będziemy budować mniej – tłumaczy Grzegorz Tymoszewski, prezes Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji.
Do trudności tego roku trzeba będzie też doliczyć dalsze wzrosty cen materiałów, choć jak podkreślają eksperci z SWE, nie tak drastyczne jak wcześniej. Na mniejsze skoki cenowe z pewnością wpłynie stabilizujący się powoli rynek zachodni.
Obecnie za metr sześcienny styropianu płaci się średnio 200-300 zł, w zależności od jego rodzaju i parametrów. Póki co, nie ma też problemu z jego dostępnością. Na dostawę z fabryki czeka się średnio tydzień, a składy budowlane i hurtownie nadal mają zgromadzone zapasy. Z kolei producenci wełny mineralnej zgodnie zapowiadają dalsze podwyżki cen, spowodowane rosnącymi kosztami energii. Metr sześcienny wełny fasadowej kosztuje nawet 500 zł. Stal, która w ubiegłym roku kosztowała rekordowe 9 000 zł za tonę, spadła do 3 500 zł. O blisko 50 % wzrosły za to ceny przewodów elektrycznych. W dalszym ciągu zapowiadane są też podwyżki chemii budowlanej, które sięgną według szacunków około 17 %.
– Początek roku nie jest komfortowy dla firm budowlanych. Z jednej strony stale rosną koszty prowadzenia działalności, z drugiej na rynku pojawia się coraz mniej zleceń. Mniej budują deweloperzy, ale to klienci indywidualni stracą najwięcej, bo przy drogich kredytach i wysokich cenach większość z nich z pewnością odłoży decyzje o budowie domu – komentuje Dariusz Janicki, z firmy Wiolbud, zrzeszonej Stowarzyszeniu Wykonawców Elewacji.
To złe prognozy dla całego sektora nieruchomości, bo w przyszłości luka mieszkaniowa się pogłębi i może przekroczyć nawet milion brakujących mieszkań. Branża budowlana z pewnością patrzy na sytuację związaną ze środkami z Krajowego Plan Odbudowy czy rządowy program dopłat do kredytów dla młodych ludzi na zakup pierwszego mieszkania, który może być szansą na pobudzenie budowlanki.
Nadesłał:
Biuro Prasowe SWE
|