Peter Gabriel - "Scratch My Back"


Peter Gabriel - "Scratch My Back"
2010-03-28
Peter Gabriel niedawno skończył 60 lat i na urodziny wydał płytę „Scratch My Back”, która sprawia, że określenie „cover” nabrało nowego znaczenia.

Nie to, żebyśmy wytykali wiek, ale Peter Gabriel niedawno skończył 60 lat i na urodziny wydał płytę „Scratch My Back”, która sprawia, że określenie „cover” nabrało nowego znaczenia.






Album „Scratch My Back” – pierwszy po ośmiu latach przerwy – jest właśnie zestawem dwunastu coverów piosenek różnych wykonawców. Nie słyszymy tu żadnych gitar czy perkusji, jest tylko głos Gabriela, fortepian i orkiestra symfoniczna. Dobór utworów też daje do myślenia; owszem znajdziemy znane piosenki znanych artystów, ale nie są to największe przeboje, jakby dawny wokalista Genesis chciał pokazać, że nie chodzi mu o stworzenie przebojowych wersji starych hitów, ale rockowo-symfoniczną interpretację. I to jest ta nowa jakość coverów.

Nam w wykonaniu Gabriela najbardziej spodobały się „The Boy in the Bubble” Paula Simona, „The Power of the Heart” Lou Reeda, „My Body Is a Cage” zespołu Arcade Fire, „Après moi” Reginy Spektor i „Philadelphia” Neila Younga. W monumentalnym „My Body Is a Cage” organy z oryginału zastąpił chór katedralny z Oksfordu, przez co utwór brzmi inaczej, ale przecież nie gorzej. To zresztą można powiedzieć o pozostałych utworach: przypominają oryginały, ale to zupełnie inne, intrygujące brzmienie.   

I nawet jeśli monumentalizm całej płyty chwilami odrobinę nuży, to i tak trzeba przyznać, że Peter Gabriel nadal potrafi czarować słuchaczy. 

Adam Topola - SalonKulturalny.pl

Nadesłał:

puella

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl