Pogoda ICM Meteo przez smartfona!
Warszawski ICM udostępnił swoją superdokładną prognozę przez smartfony. W ciągu pierwszych dwóch tygodni z nowego serwisu skorzystało ponad 70 tys. użytkowników z Polski i Europy!
Serwis pogodowy ICM istnieje już kilkanaście lat i ma swoich wiernych „fanów”, którzy uważają, że to najdokładniejsza i najbardziej sprawdzalna prognoza dostępna w Polsce. Jest on oczywiście dostępny dla każdego, ale z informacji docierających do ICM wynika, że chętnie sięgają po niego żeglarze, lotnicy, służby ratownicze, czy rolnicy - czyli przedstawiciele zawodów, dla których aktualna prognoza pogody jest szczególnie ważna.
– Dlatego ucieszyliśmy się, kiedy zgłosiła się do nas bielska firma Lizard Media z propozycją usprawnienia części serwisu dedykowanej urządzeniom mobilnym – mówi dr inż. Maciej Filocha zastępca dyrektora ICM ds. Centrum Nauk Obliczeniowych. Tak powstała wersja serwisu pogodowego dopasowana do telefonów przenośnych i tabletów, która m.in. sama lokalizuje położenie właściciela danego urządzenia i pokazuje mu aktualną prognozę pogodę w miejscu, w którym aktualnie przebywa. Serwis można też łatwo udostępniać na facebooku i tweeterze.
Pogoda dla warszawiaków
Ze statystyk 190 000 odsłon z pierwszych dwóch tygodni wynika, że pogodę na smartfonach i tabletach sprawdzają najczęściej Warszawiacy (35%), mieszkańcy Krakowa (11%) i Wrocławia (6%). Najchętniej między godziną 6 a 8 rano oraz między 21 a północą, najczęściej za pomocą urządzeń: iPad, iPhone, Samsung Galaxy S II, Samsung Galaxy S III, Sony Xperia J, Samsung Galaxy Ace, Nokia Lumia 800.
– Przez kilka miesięcy testowaliśmy serwis na 20 różnych urządzeniach, zarówno w miastach jak i w terenie. Mamy pewność, że działa praktycznie bezbłędnie – zapewnia Paweł Biliński,menadżer z Lizard Media.
Dr Filocha dodaje, że choć w internecie funkcjonują oparte na wykresach ICM prognozy przeznaczone na system Android i OS, to jednak żaden z jej twórców nie jest związany z Instytutem i nie posiada jego zgody na takie wykorzystywanie danych. Serwis zaprojektowany przez Lizard Media jest pierwszym oficjalnym mobilnym serwisem ICM-u i pierwszym tak szeroko dostępnym – zaprojektowano go tak, że jest niezależny od architektury urządzenia za pomocą którego chcemy z niego korzystać.
Niektórzy wolą słoneczka i chmurki
Prognoza ICM UW wyróżnia się spośród wielu innych dostępnych w Internecie serwisów poziomem szczegółowości. Z popularnych meteorogramów odczytać można m.in. przewidywaną w danym punkcie, godzina po godzinie zmianę temperatur, opadów, czy zachmurzenia, a także widzialności w różnych warstwach mgieł. Do jej tworzenia Instytut używa własnego - skonstruowanego przez naukowców ICM modelu obliczeniowego, który opiera się na danych brytyjskiej służby meteorologicznej Met Office.
Dr Filocha przyznaje, że w pewnych przypadkach model ICM lepiej niż inne prognozuje zjawiska meteorologiczne.
– Sporo użytkowników uważa nasze prognozy za najdokładniejsze. Cenią ich szczegółowość, być może też wygodę, to że jednym spojrzeniem można odczytać wiele danych naraz – mówi dr Filocha.
Dodaje, że fakt, iż prognoza ICM jest bardziej szczegółowa od innych, może też odstraszać niektórych użytkowników, bo z pozoru jest bardziej skomplikowana, trudniejsza w odbiorze.
– Niektórzy wolą oczywiście słoneczka i chmurki, które oznaczają dane warunki atmosferyczne, ale z pewnością nie tworzymy prognozy wyłącznie dla specjalistów. Po prostu podajemy nieco dokładniejszy i szerszy poziom informacji – mówi wicedyrektor ICM.
Dodajmy, że ICM nie zamieszcza prognoz długoterminowych na 16 dni. Zdaniem naukowców w takim horyzoncie można przewidywać bardziej globalne trendy w rozwoju pogody. Przykładem mogą być tu zmiany atmosferyczne na poziomie kontynentów – zmiany układu ciśnienia, jak np. długotrwały wyż. W skali lokalnej przewidywanie z dużą dokładnością w tak odległej perspektywie czasowej jest praktycznie niemożliwe, gdyż zbyt wiele czynników wpływa na rozwój pogody.
Przewidzieli „basen” na Stadionie Narodowym
O zaufaniu do prognoz ICM świadczą najlepiej sygnały docierające od jej odbiorców, np. kapitanów promów bałtyckich, którzy w przypadku nadchodzącego załamania pogody muszą zaplanować inaczej trasę, żeby uniknąć obszarów, na których wystąpią silne wiatry. Często zaglądają do niej także żeglarze, żeby sprawdzić gdzie będzie wiało na tyle, żeby można popływać. Prognozę ICM obserwują też służby ratownicze, firmy energetyczne prognozujące produkcję energii w elektrowniach wiatrowych, czy rolnicy i sadownicy, dla których informacja o nagłych nocnych przymrozkach jest informacją strategiczną, bo na jej podstawie mogą zdecydować, czy uruchomić bardzo kosztowne działania zapobiegające przemarznięciu upraw.
Przez jakiś czas ICM udostępniał także specjalny serwis dla pilotów – amatorów, pokazujący pogodę na różnych wysokościach.
W planach Instytutu jest tworzenie dedykowanych meteorogramów, które wspomagać będą systemy osłony przeciwpowodziowej oraz prognozowanie wilgotności ściółki leśnej na potrzeby oceny zagrożenia pożarowego.
Jako ciekawostkę związaną z prognozowaniem możemy podać, że prognoza ICM sprawdziła się też w dniu pamiętnej ulewy na Stadionie Narodowym.
– Prognozowaliśmy, że tego dnia spadnie potężny deszcz. Niestety prognozy nie uwzględniono przy przygotowaniu obiektu do imprezy – mówi dr Filocha.
Oczywiście z prognoz pogody korzystają nie tylko specjaliści. Z badań przeprowadzonych w marcu tego roku na zlecenie Lizard Media wynika, że Polacy są wręcz uzależnieni od sprawdzania pogody. Aż 17 proc. ankietowanych odpowiedziało, że sprawdza prognozę pogody 6 lub więcej razy dziennie, a 78 proc. interesuje się prognozami codziennie. Większość z nich to posiadacze smartfonów.
Dodajmy, że Lizard Media przygotowało nową wersję serwisu w ramach non profitowej współpracy.
– Sami od dawna korzystamy z prognoz ICM, dostrzegliśmy więc rosnącą potrzebę, wynikającą z faktu, że coraz więcej Polaków posiada smartfony. Mamy ogromną satysfakcję, z tego, że mogliśmy udostępnić Polakom świetną prognozę pogody w formie przystającej do obecnie panujących w dziedzinie projektowania standardów i że mogliśmy współpracować przy tym projekcie z najlepszą naszym zdaniem uczelnią w Polsce – mówi Paweł Biliński.
Szacuje się, że ze smartfonów korzysta w Polsce ok 6 milionów osób.
Nadesłał:
Cziuaua
|