Polacy wybierają większe mieszkania
Sytuacja materialna Polaków polepsza się, odzwierciedla to popyt na nowe inwestycje oraz duże zainteresowanie mieszkaniami o większym metrażu. Jeśli pandemia wirusa COVID-19 skończy się w ciągu najbliższych tygodni, rynek nieruchomości nie powinien odczuć jego negatywnych efektów.
Jak wynika z ostatnich danych Eurostatu, w 2018 roku aż 84% rodaków posiadało nieruchomość na własność, to jeden z najwyższych wyników wśród państw Unii Europejskiej. Ze względu na wciąż zauważalny popyt, deweloperzy co roku przekazują do użytku nowe inwestycje. Według danych GUS, w okresie styczeń - luty przedsiębiorcy oddali 20 tys. lokali do eksploatacji, o 0,7% więcej niż w analogicznym okresie 2019 roku (GUS, Budownictwo mieszkaniowe w okresie I-II 2020 r.).
Znaczne podwyżki w stolicy, najmniejsze w Łodzi
Bankier.pl przeanalizował ceny ofertowe mieszkań w lutym bieżącego roku, podając, że w Warszawie średnia kwota za metr kwadratowy wyniosła 9 969 zł/mkw., tj. o 1 544 zł więcej niż w ubiegłym roku. Jest to jedna z najwyższych podwyżek, jakie odnotowano. Z równie wysokimi kosztami zakupu nieruchomości powinni liczyć się poszukujący mieszkania w Gdańsku, gdzie średnia cena kształtuje się na poziomie 9 431 zł/mkw., tj. o 1 449 zł więcej niż w lutym 2019. We Wrocławiu zaś koszt metra kwadratowego wzrósł o 1 151 zł i wynosi dziś 8 502 zł/mkw. Mniejsza, jednak również czterocyfrowa podwyżka jest zauważalna w Krakowie, w którym średnia cena metra kwadratowego to koszt 9 043 zł, o 1 071 zł więcej niż przed rokiem. Najtańszym dużym miastem Polski pozostaje Łódź, ze średnią kwotą w wysokości 6 404 zł/mkw., o 793 zł wyższą niż w ubiegłym roku (Bankier.pl, Ceny ofertowe mieszkań - marzec 2020 oraz marzec 2019).
Większe mieszkania w zasięgu Polaków
Najnowsze dane GUS z marca bieżącego roku wskazują na wzrost powierzchni użytkowej nowo oddanych mieszkań o 3,3 mkw. w okresie styczeń - luty 2020 roku (średnio 93,5 mkw.). Informacje zebrane we wspólnych raportach portali RynekPierwotny.pl oraz Money.pl, podają, iż lokale o największym metrażu dostępne są w Warszawie, osiągając średnio ok. 61 mkw. W ciągu minionego roku powierzchnia mieszkań spadła o ok. 1 do 2 mkw. jedynie w Krakowie oraz we Wrocławiu. W stolicy Dolnego Śląska w ofercie deweloperów znajdują się najmniejsze lokale w kraju, których średni metraż wynosi ok. 52 mkw. Według ekspertów portali, w pozostałych głównych aglomeracjach Polski, przeciętny rozmiar mieszkań stabilizuje się, a niejednokrotnie również wzrasta, wskazując na zmianę upodobań mieszkaniowych naszych rodaków (Raport money.pl i RynekPierwotny.pl, z dnia 25.01.2020 oraz 10.02.2020).
- Niewielkie mieszkania generują mniejsze koszty, ale i znaczne ograniczenia, szczególnie gdy pojawiają się kolejni członkowie rodziny. W związku z tym nabywcy coraz częściej poszukują większych mieszkań, w których komfortowo będzie czuć się nawet wielodzietna rodzina. Dodatkowym plusem jest to, że duże lokale rzadziej są nabywane w celach inwestycyjnych, co oznacza mniejszą rotację mieszkańców osiedla i sprzyja nawiązywaniu długofalowych relacji dobrosąsiedzkich - mówi Witold Indrychowski, Prezes spółki Merari.
Coraz rzadziej "dwójki"
W październiku 2019 roku mieszkania 2-pokojowe stanowiły ok. 43% sprzedaży deweloperskiej, tuż za nimi na poziomie 34% plasowały się lokale 3-pokojowe - wynika z ówczesnych danych RynekPierwotny.pl. Jak wskazywał ekspert portalu Jarosław Jędrzyński, rosnące zainteresowanie większymi lokalami wynika z bogacenia się społeczeństwa w wolnym, lecz systematycznym tempie. Czy ten proces zostanie przerwany przez epidemię koronawirusa?
- Obecna sytuacja może mieć istotny wpływ na rynek nieruchomości, lecz nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak duży będzie to wpływ. Na pewno mieszkania kupowane jako inwestycje mogą mieć ograniczony popyt. Jeśli epidemia ustanie lub zmieni się do niej podejście w perspektywie kilku tygodni, jej negatywne efekty będą stosunkowo niewielkie, materiały nie podrożeją, a aktualnie zawieszone prace budowlane ruszą. Mimo iż nie jesteśmy w stanie przewidzieć wpływu wirusa na rynek, jedno jest pewne - potrzeby mieszkaniowe Polaków nie zmienią się, ale ważne jest, aby gospodarka funkcjonowała, ludzie mieli pracę i uzyskiwali dochody, gdyż bez nich nie będą mogli zaciągać i spłacać kredytów - twierdzi Prezes spółki Merari, Witold Indrychowski.
Nadesłał:
primetimeprpl
|