Polimerowa rewolucja w polskim przemyśle
W polskim przemyśle trwa trybo-polimerowa rewolucja, czyli zastępowanie stalowych komponentów ruchomych (jak np. łożyska) polimerowymi. Proces ten dotyczy już nie tylko elektrociepłowni i przemysłu wydobywczego, ale też rolnictwa, stoczni jachtowych, czy branży meblarskiej.
Polski przemysł coraz chętniej sięga po rozwiązania technologiczne oparte na trybo-polimerach, czyli komponentach z tworzyw sztucznych, które pracują w ruchu. Ewidentnym dowodem na to jest dynamiczny wzrost zamówień i rozwój, jaki odnotowuje igus Polska, oddział światowego potentata w tej dziedzinie. Firma o niemieckich korzeniach, która specjalizuje się w produkcji prowadników kabli pracujących w ruchu, specjalistycznych przewodów oraz bezsmarowych łożysk w 2017 roku podwoiła obroty produkcyjne we wszystkich tych obszarach i rozwija dział projektowo-instalacyjny. W tym roku zamierza dwukrotnie zwiększyć powierzchnię produkcyjno-magazynową i biurową oraz - co jest wyjątkiem w branży B2B - otworzyć showroom, w którym klienci będą mogli zapoznać się z produktami i rozwiązaniami jakie w niej powstają.
Od kopalni po meble
– Skala projektów, jakie prowadzimy obecnie w Polsce jest bardzo szeroka, od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Największe realizujemy w elektrociepłownictwie i przemyśle wydobywczym, np. najdłuższy przesuw w historii polskiego oddziału, o długości 340 metrów, dla jednej z kopalń, ale zakres branż, wciąż się poszerza – mówi Daniel Marzec, który wraz z Radomirem Ochockim od początku roku 2018 objął stery igus Polska. Obaj na stanowiskach Dyrektorów Zarządzających.
W ubiegłym roku igus Polska zwiększył m.in. współpracę z branżą rolniczą, skok jest duży, bo aż o 50 procent. Świetnie rozwijają się też realizacje dla branży motoryzacyjnej czy jachtowej, w której - na marginesie - Polska jest jednym ze światowych liderów.
– W 2017 roku wprowadziliśmy też nasze prowadniki kablowe do przemysłu meblarskiego. Furnitur e-chain to absolutna nowość. Planujemy rozpoczęcie wkrótce współpracy ze znaną firmą z branży DIY – zapowiada Radomir Ochocki.
Dodaje, że ponieważ igus ma dziś w swoim katalogu 130 tysięcy produktów, praktycznie nie ma branży, w której nie mogłyby być one obecne.
– Cały czas szukamy nowych obszarów zastosowań, by pokazać klientom, jak szerokie są możliwości wykorzystania tych produktów – mówi Radomir Ochocki.
Polimerowa misja
Ogromna zmiana technologiczna polegająca na przejściu z rozwiązań wykonywanych tradycyjnie z metalu, jak e-prowadniki kablowe i łożyska wiąże się z przełamywaniem stereotypów związanych z tworzywami.
– Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że nasza praca polega na pewnego rodzaju misyjności. Nasze łożyska polimerowe, to innowacja, wiedza o nich jest w pewnym stopniu ograniczona, co wynika ze stu lat historii łożysk metalowych. Dlatego rozumiemy, że taka zmiana jest przez większość przedsiębiorców postrzegana w kategoriach ryzyka – mówi Radomir Ochocki. – Zazwyczaj jednak, kiedy spróbują, bardzo szybko się przekonują, jak praktyczne są rozwiązania z polimerów: lepsza jakość, wymienialność jeden do jednego w większości maszyn, przyjazne środowisku, pracujące dłużej, ze względu na odporność na ścieranie i niski współczynnik tarcia - wylicza.
Dodaje, że polscy przedsiębiorcy są bardzo otwarci na innowacje, mają też swój znaczący wkład w powstawanie nowych rozwiązań. Jako firma, igus stara się indywidualizować każde zamówienie na tyle, na ile jest to możliwe technologicznie i produkcyjnie.
– Zdecydowanie słuchamy uwag użytkowników naszych produktów. Na koniec każdego roku pytamy ich co chcieliby usprawnić w swojej produkcji i jaki problem moglibyśmy dla nich rozwiązać. Pomysły na produkty i usprawnienia, które do nas wpływają są zbierane w dziale R&D, skrupulatnie analizowane, po czym te o najwyższym priorytecie - realizowane. W efekcie co roku powstaje około 150 nowych produktów, które wprowadzanych na rynek każdego – mówi Daniel Marzec.
Szefowie igus dodają, że firma prowadzi też intensywne prace nad udoskonaleniem systemu online służącemu konfiguracji produktów do konkretnych aplikacji. W kilku krokach klient z poziomu swojego komputera będzie mógł zamówić i otrzymać kompleksowe, szyte na miarę rozwiązanie. To odpowiedź na tempo pracy w obecnych czasach, w których wiele osób nie może sobie pozwolić na długie rozmowy telefoniczne czy wyjazdy na spotkania.
Firma stale współpracuje z uczelniami w Polsce i Europie (m.in. z pomocą programu wsparcia młodych inżynierów YES, Young Engineers Support). Widocznym efektem są projekty łazików marsjańskich, czy robotów realizowane przez polskie uczelnie.
Nadesłał:
Radek Mikruta
|