Polowanie na bankowe okazje
Z bankami jest jak z hipermarketami: zawsze w którymś trwa „megapromocja". Korzystając z nich mądrze, można w ciągu roku zyskać kilkaset, a nawet grubo ponad tysiąc złotych. Oczywiście, podobnie jak z promocjami w hipermarketach - żeby dużo zyskać, trzeba się sporo „nachodzić".
Ci, którzy cenią sobie wierność jednemu bankowi, nie powinni dalej czytać: porady, jak zyskać na najlepszych okazjach, są nie dla nich. Oczywiście, jeśli akurat w ich banku jakiś produkt będzie „w promocji", zyskają. Ale niewiele, w stosunku do tych, którzy potrafią skakać z bankowego konta na konto (lub lokatę).
Przykładem produktu, który pozwala zyskać kilkaset złotych w skali roku - w stosunku do pokrewnych produktów innych banków - jest „dbKonto Oszczędnościowe", którego oprocentowanie - dla salda do 10 tysięcy złotych - wynosi 6,1 proc. w skali roku. Bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że duża część lokat terminowych jest oprocentowana na niewiele ponad 5 proc. w skali roku. Aby oprocentowanie było tak korzystne, trzeba mieć w banku rachunek dbNet.
Innym przykładem możliwości zarabiania na bankowych operacjach są premie, wypłacane posiadaczom kont. Np. w BGŻ posiadacze konta osobistego mogą otrzymać premię - 1 proc. trafiającego na rachunek wynagrodzenia. Getin Online i BOŚ dają złotówkę za sporą część operacji wykonywanych na koncie: przelewy, wpływ wynagrodzenia, dokonanie płatności kartą.
Płatności kartą same w sobie - w niektórych bankach - zarabiają. A to przez fakt, że banki zwracają część wydatków, za które zapłaciliśmy kartą. Często jest to 1 proc. dokonanych płatności bezgotówkowych. Bank Millenium oferuje 3 proc., ale nie więcej niż 760 zł rocznie. Alior Sync zwraca 5 proc., ale tylko w przypadku płatności internetowych.
Reasumując: odwrócenie reguły, która mówi że to bank zarabia na kliencie, jest możliwe, ale niezmiernie czasochłonne. Trzeba mieć otwartych kilka rachunków, w portfelu mieć kilka „plastików", pilnować dat ich spłaty, przelewać środki między kontami, by zmaksymalizować zyski. Czy roczny zysk w postaci nawet 2 tysięcy złotych jest tego wart? Na pewno bezcenna jest satysfakcja, że udało się nam zarobić na bankach.