Prof Gogołek: Szkoły nie są przygotowane na cyfryzację


2013-09-24
- Badania jednoznacznie wskazują, że nauczyciele w Polsce nie są przygotowani na cyfrową szkołę i korzystanie z elektronicznych podręczników - mówi prof. Włodzimierz Gogołek.

Od ubiegłego roku MEN i MAiC realizują program Cyfrowej Szkoły, w ramach którego do szkół trafił sprzęt komputerowy uczniowie mają korzystać z elektronicznych podręczników. Program budzi liczne kontrowersje. Czy Pana zdaniem jest on właściwie realizowany?
Opinia zależy od przyjętych kryteriów oceny „właściwej realizacji". Zapewne można znaleźć kilka spełnionych kryteriów. Mając na uwadze oficjalne dokumenty dotyczące Projektu Cyfrowa Szkoła lub inaczej umownego e-podręcznika, co do właściwej realizacji można mieć szereg zastrzeżeń. Przede wszystkim zapisy w projekcie są niespójne wręcz błędne. Np.e-podręcznik (projekt mówi o e-booku - dlaczego nie e-podręcznik?) w Polsce nie ma swojej definicji, a w projekcie mówi się o jego dopuszczeniu do użytku szkolnego!
Projekt głosi, że komputery przejmą rolę podręcznika. A jeśli zepsuje się komputer w klasie lub w domu co będzie z odrabianiem pracy domowej? Jako pierwszoplanowe uznaje się zadanie projektu polegające na zaopatrzeniu szkół w niezbędną infrastrukturę. Innymi słowy kupujemy sprzęt, a potem będziemy dostosowywali treści, metody. W komentarzu do ekspertyzy pt. „Wpływ e-podręczników na rozwój psychosomatyczny uczniów" przeprowadzonych na zlecenie Ośrodka Rozwoju Edukacji dotyczących e-podręczników, na stronie MEN jest zgoda na zawartą w ekspertyzie sugestię co do rozważenia stosowania wyświetlacza e-ink. Zatem wszystkie, opracowane już materiały multimedialne są do wyrzucenia. E-ink nie wyświetla wideo!

Program Cyfrowej Szkoły powinien zostać uruchomiony na nowo? Może zmodyfikowany?
Z całą pewnością komputery staną się, a w zasadzie już są, integralną częścią procesu edukacji na wszystkich szczeblach edukacji. Bezwzględnie trzeba to zjawisko zaakceptować i odpowiednio moderować. Problemem nie jest „czy", tylko „jak"? Współcześnie nie mamy jeszcze urządzeń zapewniających neutralność ich użytkowania przez młodego człowieka. Zatem modyfikacja projektu, ale w ten sposób, by umowny e-podręcznik przyniósł więcej korzyści niż strat. Wymaga to rzetelnych ekspertyz lekarzy, pedagogów, socjologów. Najprostsze, ale najtrudniejsze w realizacji, wydaje się przejęcie poświęcanego już czasu na zabawę z komputerem na czas nauki - to jest wyzwanie dla e-podręczników.

Czy nauczyciele w Polsce są przygotowani na cyfrową szkołę i korzystanie z elektronicznych podręczników?
Badania jednoznacznie wskazują, że nie. Źródła podane są we wspomnianej wcześniej ekspertyzie. W tym kontekście ciekawa jest polityka Finów - dodatkowe pieniądze przeznaczane są tam na doskonalenie kompetencji nauczycieli - nie na technologie.

Czy cyfryzacja szkół, a przede wszystkim obecność w nich nowych technologii, może mieć negatywny wpływ na wzrok uczniów?
Niestety tak. Sami tego doświadczamy (suchość oczu, pieczenie), a co możemy powiedzieć o wzroku dziesięciolatków patrzących w ekran 7 godzin każdego dnia? Warto wspomnieć, iż poza szkodliwością ekranu, mamy do czynienia z zagrożeniami fizycznymi obejmującymi promieniowanie elektromagnetyczne, wady postawy, uczeń ma do czynienia także z zagrożeniami oddziaływającymi na psychikę - m.in. ograniczanie koncentracji, kreatywności, a nawet powodujących kłopoty ze snem.

W kontekście programu Cyfrowej Szkoły wciąż mówi się o pieniądzach. Wydawcy boją się, że je stracą. Producenci sprzętu komputerowego liczą, że zarobią. MEN promuje e-podręczniki jako darmowe. Czy Pana zdaniem cyfryzacja i e-podręczniki spowodują, że rodzice nie będą wreszcie musieli płacić za edukację?
To dosyć ogólne pytanie. Koncentrując się jednak na kosztach zastosowań technologii w edukacji, a nie całej edukacji- odpowiedź nie jest prosta. Zakłada pan, że będą e-podręczniki. Jeśli tak, to w jakiej formie? Zatem najpierw musimy sobie odpowiedzieć, jakie funkcje ów podręcznik ma oferować, na jakich urządzeniach? Z całą pewnością rodzice będą musieli płacić. Pytania pozostają - za co i ile? W tym kontekście prawdopodobne wydaje się zastosowanie mutacji BYOD (przynieś własne urządzenie - bring your own device), może z systemowym dofinansowaniem?

Czy Pana zdaniem jakość polskiej edukacji będzie lepsza po wprowadzeniu e-podręczników i innych narzędzi cyfrowych?
Podwójnie mam duże wątpliwości - co do lepszej jakości edukacji i powodzenia projektu. To nie wyklucza tego, że potencjał technologii informacyjnych jest i będzie coraz skuteczniej wykorzystywany w procesie nauczania. Kwestia wyboru drogi, realizacji przedsięwzięcia i dostępu odpowiednich urządzeń, których jeszcze nie ma. Mówiąc o technologicznym wspomaganiu edukacji warto zwrócić uwagę na pomijany problem prywatności uczniów. Korzystanie z IT w procesie edukacji młodych ludzi stwarza warunki do gromadzenia cennych informacji o wszystkich zdarzeniach towarzyszących temu procesowi. Uzyskane dzięki niemu informacje o uczniach, nauczycielach i rodzicach (tzw. Big Data), stwarzają użyteczny materiał badawczy, a jednocześnie wymagają ochrony, opracowania i egzekwowania stosownej polityki bezpieczeństwa.

Źródło: Polskatimes.pl

Nadesłał:

iwonamichalowska

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl