Scenografia na miarę
Wywiad z dr Markiem Chowańcem – scenografem teatralnym, telewizyjnym i filmowym, wykładowcą Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Które z przygotowywanych przez Pana dekoracji zapamiętał Pan najlepiej?
Romeo i Julia na Torwarze - to było ciekawe przedstawienie, pamiętam też ogromną dekorację w katowickim Spodku do przedstawienia „Piotruś Pan".
Czy ich wykonanie sprawiło dużo kłopotu?
W przypadku „Romea i Julii" scenę budowaliśmy po dłuższej osi Torwaru. Chodziło o to, żeby publiczność mogła widzieć to co jest na środku sceny, a to trudne zadanie przy scenie typu „around" - z widownią umieszczoną dookoła. W Spodku z kolei musieliśmy np. dopasować wysokość wypożyczanego okotarowania do istniejącego na miejscu stelaża. Konstrukcja ta powstała dużo później niż sam Spodek i dlatego nie figurowała na planach architektonicznych. Tylko dzięki zastosowaniu dalmierza udało nam się poznać właściwą wysokość konstrukcji
i odpowiednio dopasować kotary wypożyczone z Teatru Wielkiego.
Dlaczego dokładne rozplanowanie scenografii jest tak ważne?
W teatrze, z każdego punktu na sali widać scenę troszkę inaczej, dlatego też istnieją żelazne reguły, których należy trzymać się planując scenografię - każdy widz musi ze swojego miejsca widzieć wydarzenia dziejące się na scenie, oraz towarzyszącym im fragment oprawy. Także w dekoracji filmowej dokładne zaplanowanie kadru jest bardzo ważne. Z niezwykłą precyzją układa się zwłaszcza kadr statyczny. Drobiazgowo planuje choreografię, ruch kamery, a także dekorację - wymaga to dużej dyscypliny przestrzeni. Podczas realizacji produkcji telewizyjnych, rozstawienie kamer oraz mocowania oświetlenia nie zmienia się - w takim wypadku trzeba plan zaprojektować w ten sposób, by dobrze widoczna była nie tylko filmowana osoba, ale także scenografia w tle.
Scenograf zajmuje się przygotowaniem scenografii głównie na etapie projektu. Czy ma wpływ na ostateczny wygląd swojego dzieła?
Scenograf daje pierwszy impuls - projekt, charakter, klimat scenografii, ale także od początku do końca odpowiada za jej wykonanie. Powinien stale przyglądać się pracy pracowników dekoratorni i kontrolować czy wszelkie prace są wykonywane zgodnie z planami. Jeżeli zaczyna się realizację projektu, to codziennie należy być na terenie pracowni. Kiedy poszczególne elementy są już gotowe, organizowany jest tzw. „poniedziałek techniczny", kiedy na pustą scenę wjeżdżają wcześniej wykonane dekoracje. Wtedy niezbędny jest element pomiarowy. Wyznaczamy na scenie specjalną siatkę, na której planujemy rozstawianie poszczególnych elementów. To jest tzw. „trójkąt pełnej widoczności". Linie prowadzone ze skrajnych miejsc widowni przecinają się i tworzą miejsce, gdzie jest najlepsza widoczność z każdego punktu na widowni - tam będą działy się zdarzenia kluczowe dla przedstawienia. Jest to absolutna podstawa każdego spektaklu, a jej dokładne wytyczenie jest szczególnie trudne w przypadku przenoszenia przedstawienia między teatrami, jak zdarzało mi się choćby w przypadku przedstawienia „Piotruś Pan", nad którym pracowaliśmy zarówno w warszawskiej Romie, jak i katowickim Spodku.
W jaki sposób dokonywane są pomiary podczas budowy scenografii?
Jeszcze całkiem niedawno korzystano z bardzo tradycyjnych metod. Nazywam je żartobliwie „metodami Adama Słodowego" - za pomocą sznurka, drutu, związywania ze sobą dwóch miarek czy przy wykorzystaniu najdziwniejszych przyrządów, żeby tylko umieścić koniec calówki w trudnodostępnym miejscu. Przygotowywałem kiedyś pokazy mody w teatrze na wodzie, i musieliśmy poznać odległość między widownią a sceną by wybudować pomiędzy nimi mały mostek. Próbowaliśmy zmierzyć odległość przerzucając między brzegami obciążony kamieniem sznurek, aż przyszedł mistrz budowy dekoracji - pracownik nadzorujący prace konstrukcyjne i posługując się dalmierzem szybko wytyczył odległość. Pokazało to o ile łatwiej można dokonywać pomiarów za pomocą nowoczesnych i precyzyjnych narzędzi, zamiast wykorzystywać wynalazki domowej produkcji.
Jak ocenia Pan komfort użytkowania DLE 50 na tle pracy tradycyjnymi przyrządami pomiarowymi? Jakie funkcje są dla Pana szczególnie przydatne?
Przede wszystkim ważna jest w nim ogromna dokładność oraz duży zasięg w połączeniu z małymi rozmiarami. Lubię samemu wejść na scenę, kiedy jest jeszcze zupełnie pusta i upewnić się, że wszystko zgadza się z otrzymanymi planami. Nie jest to łatwe przy użyciu podręcznej marki o długości 5 m, kiedy scena jest dwa razy większa. A zwykle okazuje się, że to co na planach ma 10 m w rzeczywistości mierzy np. 9,80 m, dlatego też gdyby polegać wyłącznie na planach, jakiś element mógłby się nie zmieścić lub trzeba by w ostatniej chwili zmieniać aranżację sceny. Także opcja pomiaru pośredniego - z wykorzystaniem twierdzenia pitagorasa - przydaje się przy pracy w miejscach trudnodostępnych, kiedy coś stoi na drodze pomiaru lub kiedy jego przeprowadzenia wymagałoby korzystania z drabin sznurków, linek - np. na wysokościach, przy samym suficie. Ale to nie wszystko: pomiar ciągły, kiedy dalmierz w sposób stały mierzy odległość od wybranego miejsca pozwala na dokładniejsze rozstawianie elementów scenografii. Natomiast funkcja wyznaczania powierzchni jest szczególnie przydatna podczas sporządzania kosztorysu, kiedy zastanawiamy się jaka ilość surowca będzie potrzebna do realizacji planów, dzięki czemu w miarę konieczności możemy na bieżąco przewidziany budżet modyfikować. Z pomocą dalmierza kierownik produkcji potrafi błyskawicznie obliczyć np. ile drewna będziemy potrzebować na ułożenie podłogi lub ile litrów farby będzie niezbędne do pomalowania ścian.
Dr Marek Chowaniec
- scenograf, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (1993-dyplom w pracowni prof.Andrzeja Sadowskiego). Jest autorem ponad 30-tu projektów scenografii dla Teatru Telewizji, reżyserowanych m.in. przez : Jerzego Gruzę, Krzysztofa Zaleskiego, Piotra Szulkina, Łukasza Wylężałka.
Współpraca z wieloma polskimi scenami : Teatrem Nowym w Poznaniu, Teatrem Wybrzeże w Gdańsku, Teatrem im. Jaracza w Olsztynie, w Warszawie z teatrami: Buffo ("Tyle miłości", "Romeo i Julia"), Ateneum (" Garderobiany", "Tak daleko, tak blisko"), Komedia ("Chicago", "Biznes"). W Operze Krakowskiej był autorem scenografii do "Czarnej maski" Krzysztofa Pendereckiego i "Damy Pikowej" Piotra Czajkowskiego w reżyserii Krzysztofa Nazara. W Teatrze Roma w Warszawie był współtwórcą scenografii do musicalu "Piotruś Pan",oraz twórcą scenografii do musicali : "Miss Saigon", "Grease". Laureat nagrody za scenografię do spektaklu Teatru Telewizji "Książę Nocy" na festiwalu Dwa Teatry Sopot 2006. Wykładowca w Katedrze Scenografii warszawskiej ASP.