Sezon na szkolne wyjazdy językowe


Sezon na szkolne wyjazdy językowe
2014-06-17
Jaki jest najlepszy sposób na praktyczną naukę języka? Wyjazd za granicę. Dlatego niektóre białostockie szkoły decydują się na podjęcie wyzwania i organizują wymiany oraz zagraniczne staże dla swoich uczniów.

Taką możliwość od lat ma np. młodzież gimnazjum i liceum społecznego STO przy ul. Fabrycznej.  14 uczniów z tej szkoły niedawno wróciło z Francji, gdzie  gościli w ramach wymiany z Liceum Champ Blanc w  Longeron, w rejonie  Zamków nad Loarą.

- To nasza pierwsza wymiana z Francją po 12-letniej przerwie – mówi Ewa Drozdowska, dyrektorka ZSS STO przy Fabrycznej. – Uczniowie wrócili bardzo zadowoleni, bo mieli okazję podziwiać przepiękne okolice, poznawać inną kulturę i mentalność, a my już pracujemy nad programem i organizacją rewizyty we wrześniu. I choć dla szkoły organizacja tych wyjazdów to ogromna odpowiedzialność i prawdziwe wyzwanie, jednak korzyści z tego typu pracy są tak oczywiste, że nie mamy wątpliwości, czy warto je organizować.

 

Podczas dziewięciodniowego pobytu - poza nauką języka- uczniowie zwiedzali nie tylko zamki nad Loarą, ale też park historyczny Puy du Fou, spacerowali brzegiem rzeki Sèvre, a w drodze powrotnej zwiedzili Paryż. Ale uczestniczyli też w piknikach, spotkaniach z rodzinami, u których gościli i zajęciach w szkole w Longeron.

- Szkoła przyjęła nas wyjątkowo - to francuskie liceum ma wpisane wymiany międzynarodowe w statucie szkoły i traktuje je jako priorytetowe - mówi organizatorka wymiany Ewa Tyburczy. - Czuło się serdeczność i ogromne zainteresowanie naszym liceum. A podczas wspólnego wieczoru z rodzinami  miło było usłyszeć, że nasza młodzież dobrze mówi po francusku i ma wysoki poziom kultury osobistej.

Przez cały pobyt jedynym używanym językiem był francuski, by młodzież nabrała śmiałości w jego codziennym stosowaniu. Takie wyjazdy to też okazja do nawiązania przyjaźni, które są kontynuowane już poza szkołą.

 - Wymiana francuska okazała się piękną przygodą, która na zawsze pozostanie w mojej pamięci – mówi Asia Charytoniuk, gimnazjalistka. - Mogłam zbliżyć się do kultury francuskiej, spróbować tamtejszych typowych potraw i zaprzyjaźnić się z rówieśnikami, mieszkającymi we Francji. Nowe doznania, obcowanie na co dzień z językiem francuskim- niezapomniane wrażenia.

 - To kultura zupełnie odmienna od naszej, a ten tydzień okazał się świetną okazja do jej poznania – dodaje Maciej Gregorczuk, licealista. -  Niebywałe też,   jak w ciągu dziewięciu dni udało mi się poprawić mój francuski.

Pełni wrażeń wrócili też uczestnicy wymiany w niemiecką Realschule z Hachenburg – niedużego  miasteczka w Nadrenii – Palatynat.  Uczniowie obu zaprzyjaźnionych placówek odwiedzają się regularnie co roku od 11 lat.

- Atrakcji było mnóstwo: zwiedzanie Muzeum Czekolady w Kolonii i oczywiście słodki poczęstunek z fontanny czekolady, wycieczka do Trier i Luxemburga , park linowy czy  kompleks basenowy w Hachenburgu  - opowiada Beata Łodyga, jedna z opiekunek grupy. - Tak upłynęło 10 dni i przyszła pora się pożegnać, ale już za kilka miesięcy znów się spotkamy tym razem w Polsce i być może wspólnie udamy się na Zieloną Szkołę nad jeziora lub nad morze.

Podczas wymian uczniowie biorą także udział w lekcjach, a mieszkają u zagranicznych rodzin - poznają ich tryb życia, panujące tam relacje i stosunki. Mają okazję spróbować autentycznej, regionalnej kuchni; zobaczyć, w jaki sposób młodzi Europejczycy spędzają czas wolny, jak się bawią, ale również, jak pracują i uczą się. 

Nadesłał:

Masz-Media

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl