Sprzedaż RTV i dużego sprzętu AGD niezła, pomimo upadłości dystrybutorów w IV kwartale ubiegłego rok


2014-02-14
Analiza Euler Hermes – firmy ubezpieczającej transakcje, dostarczającej raporty handlowe i odzyskującej należności.
Euler Hermes, z grupy Allianz, o bieżącej sytuacji w sprzedaży dużego sprzętu AGD i RTV: sprzedaż w grudniu jednak niższa od oczekiwań. Spływ należności lepszy niż w innych branżach, jednak pogorszył się w sektorze AGD m.in. na skutek upadłości hurtowników. W celu oceny perspektyw sprzedaży elektroniki użytkowej, której produkcja w Polsce jest obecnie istotną gałęzią eksportu zapraszamy do lektury drugiego, towarzyszącego opracowania. 

- Pewne spowolnienie obiegu należności w sprzedaży dużego sprzętu AGD
- Walka o udział w rynku oznacza większe ryzyko
- Mniejsza sezonowość czy stagnacja?

Pewne spowolnienie obiegu należności w sprzedaży dużego sprzętu AGD
- Sądząc po obrotach dostawców sprzętu RTV i dużego AGD, to w IV kwartale wartość sprzedaży rosła pomimo upadłości jednego z największych oraz kilku mniejszych hurtowników – mówi Michał Modrzejewski, dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes Collections. – Upadłości te miały jednak ujemny wpływ na wyniki producentów AGD, wydłużenie terminu po którym otrzymywali swoje należności – w dziedzinie sprzętu RTV zapewne krótszy okres kredytowania pozwolił szybciej skierować sprzedaż do innych odbiorców i uniknąć większych perturbacji. 
 
Walka o udział w rynku oznacza większe ryzyko
Pomimo wielu sygnałów o problemach dystrybutorów hurtowych duża część producentów i ich przedstawicieli do końca dostarcza im towar w kredycie kupieckim, nie wstrzymując dostaw i nie uzależniając ich od częściowej przedpłaty. – Jest to element walki o udział w rynku, maksymalizacji sprzedaży – ryzyko braku zapłaty jest w tej sytuacji akceptowane. W wielu przypadkach menadżerowie dostawców wolą raportować do centrali straty z tytułu upadłości odbiorców, niż tłumaczyć się z utraty pozycji – zwłaszcza w gorącej końcówce roku – mówi Michał Modrzejewski. Pozwalają im na to ponadto rentowność i obrót jakie osiągają dostawcy, osiągnięte zyski (obok zabezpieczeń takich jak np. ubezpieczenie transakcji) – i jak dodaje usłyszeć można opinie: my już na tym zarobiliśmy, a nie możemy pozwolić sobie na oddanie rynku, musimy być w jak największej liczbie punktów sprzedaży do samego końca. 
Znikający z rynku nawet duży podmiot (liczący się nie tylko w sprzedaży do odbiorców końcowych, ale może bardziej nawet w świadczeniu usług logistycznych dla wielu producentów i innych dystrybutorów) szybko zostaje zastąpiony przez rywali, innych operatorów hurtowo-logistycznych. W handlu AGD/RTV dystrybutorzy osiągają najwyższe zyski nie wprost na dystrybucji i sprzedaży detalicznej, ale z bonusów rocznych, jakie otrzymują od producentów za zrealizowany obrót. Ponadto nierzadko wiodącym źródłem ich przychodów nie jest handel sprzętem RTV i AGD, ale usługi magazynowo-logistyczne świadczone na rzecz bardzo wielu podmiotów – dużych sklepów internetowych, sieci handlowych, przedstawicieli producentów.

Czego spodziewać się w najbliższej przyszłości? Mniejsza sezonowość czy już stagnacja?
- Pierwsze sygnały z rynku mówią o mniejszej w stosunku do oczekiwań sprzedaży sprzętu RTV  (gł. telewizorów) w decydującym miesiącu – grudniu – mówi Joanna Pająk, dyrektor Zespołu ds. Oceny Ryzyka AGD/RTV w Euler Hermes. – Padają nawet określenia, iż był to bardzo słaby miesiąc (oczywiście w porównaniu do oczekiwań – producenci spodziewali się większych wzrostów sprzedaży niż ok. 10% w porównaniu od miesiąca poprzedniego). Sprzedaż nie spadła więc, ale nie była też na tyle duża, na ile można tego spodziewać się przed świętami oraz dodatkowo olimpiadą – wydaje się, iż po prostu sprzedaż spłaszcza się, nie było aż tak wyraźnego szczytu przedświątecznego. W pewnym stopniu wpływ na to mogło mieć wcześniejsze wymienianie sprzętu przez konsumentów w związku ze zmianą standardu nadawania sygnału telewizyjnego. 
 
- Warto zwrócić uwagę na to, iż rodzi się pewne zagrożenie problemów w dystrybucji sprzętu RTV i AGD – po wspomnianych upadłościach hurtowni producenci skierowali większą ilość sprzętu do pozostałych podmiotów, aby utrzymać swój poziom sprzedaży – dodaje Joanna Pająk. Większe stany magazynowe (czyli w efekcie też zaangażowanie kapitału własnego hurtowni) wobec mniejszego niż oczekiwany popytu konsumenckiego oznaczać będzie dla niektórych hurtowników problem z płynnością. Branża pociesza się nadciągającymi mistrzostwami świata w piłce nożnej, ale do tego czasu niektórzy hurtownicy mogą nie doczekać, podobnie jak hurtownie upadające w IV kwartale – a więc tak blisko oczekiwanego bonusu rocznego. Dwucyfrowa nierzadko dynamika wzrostu sprzedaży z lat ubiegłych napędzana m.in. zmianami technologicznymi, obecnie niezależnie od koniunktury i nastrojów konsumenckich jest już za nami…

Nadesłał:

an@thpr.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl