Szczury w hotelu? Coraz łatwiej o nocleg dla zwierzaka
York z kokardką w restauracji przy stole to coraz częstszy widok. Ale gryzonie, gady czy papużki w hotelu? Okazuje się, że coraz częściej podróżujemy nie tylko z psem czy kotem. Teraz, gdy sezon jesiennych wyjazdów weekendowych rozkręca się na dobre, warto sprawdzić dokąd i zabrać pupila.
Zacznijmy od tych typowych. Aż 85% gości podróżujących ze zwierzętami to właściciele psów lub kotów. Na pozostałe 15% składa się cała lista innych zwierzaków, począwszy od niekłopotliwych świnek morskich, chomików czy królików, po znacznie mniej lubiane przez innych gości hotelowych szczury, a nawet węże w podróżnym terrarium. Zdarzają się też… kanarki, których poranne ćwierkanie potrafi nieźle uprzykrzyć poranek, albo zaczepiające innych gości i obsługę gadające papugi żako.
– Często trafiają do nas pytania o możliwość przywiezienia ze sobą zwierząt. Pomagamy w negocjacjach z hotelem, nawet jeśli nie ma takiej informacji w podstawowej ofercie i najczęściej udaje się przekonać zarządzających obiektem – opowiada Karolina Solis z Nocleg.pl. – Zresztą całe szczęście coraz częściej nie ma potrzeby negocjacji. Z ankiety przeprowadzonej wśród naszych 2000 partnerów wynika, że aż jedna trzecia właścicieli deklaruje chęć przyjęcia gości ze zwierzętami – wyjaśnia. Dzięki temu liczba osób podróżujących z pupilami powoli, ale systematycznie wzrasta. W porównaniu z ubiegłym rokiem takich rezerwacji jest o 17% więcej.
Ile to kosztuje?
W przypadku wysokiej klasy obiektów obecność zwierząt to spory kłopot: więcej sprzątania, narzekania innych, wymagających klientów. – Managerowie muszą pogodzić interesy dwóch stron: gości, którzy chcą zabrać w podróż zwierzęta, które traktują, jak członków rodziny i tych, którzy uważają, że tym pierwszym poprzewracało się w głowach – mówi ekspertka Nocleg.pl. Wysiłek ten hotelarze rekompensują sobie finansowo. Obecność zwierzaka, niezależnie od tego, czy to chomik w klatce, czy gigantyczny dog, to najczęściej około 50 złotych dodatkowo doliczanych do kwoty pobytu. W obiektach wyższej klasy nocleg dla psa lub kota może kosztować dodatkowo nawet 200 zł.
Inaczej jest w przypadku mniejszych obiektów, zarządzanych przez miłośników zwierząt. – U nas zwierzęta są mile widziane w każdej liczbie, maści czy gatunku i są przyjmowane za darmo – mówi Marek, właściciel apartamentów na Mazurach. Podkreśla, że we wspólnej kuchni zawsze stoi miska ze świeżą wodą. – Nie dość, że mamy stałych klientów z psami lub kotami, to w obiekcie mieszkają zwierzęta, które dla naszych gości są dodatkową atrakcją – dodaje.
Taka strategia przynosi efekty, bo wolnych miejsc w apartamentach Marka nie ma aż do połowy przyszłego roku.
Nadesłał:
nocleg.pl
|