Ustawa deweloperska – parasol ochronny czy kłody pod nogi?
Zapisy nowej Ustawy deweloperskiej, która weszła w życie pod koniec kwietnia 2012 roku, miały na celu ochronę interesów nabywców mieszkań. W praktyce okazały się znacznym utrudnieniem nie tylko dla deweloperów, ale także dla osób, które w teorii miały chronić.
Warszawska spółka Neocity wyliczyła niefortunne skutki nowej Ustawy.
Po pierwsze, Ustawa deweloperska nałożyła na firmy obowiązek kompletowania dodatkowych dokumentów związanych z inwestycją. Jednym z nich jest prospekt informacyjny szczegółowo opisujący inwestycję oraz w praktyce powtarzający zapisy umowy deweloperskiej dla danego przedsięwzięcia. Załącznikami do prospektu są: wzór umowy deweloperskiej oraz informacje dotyczące planowanych inwestycji w obrębie jednego kilometra. Przy założeniu, że inwestycja jest zlokalizowana na atrakcyjnym i wciąż rozbudowywanym terenie, taki dokument może liczyć nawet kilkadziesiąt stron. Nowe wymagania generują koszty związane między innymi ze stałym monitorowaniem sąsiedztwa inwestycji, opłatami notarialnymi za umowy oraz opłatami za obsługę prawną. W efekcie, ochrona interesów nabywców mieszkań tworzy dodatkowe koszty, które Klient musi współdzielić z deweloperem.
Utrudnieniem dla Klientów jest również fakt, że wszelkie, nawet najmniejsze zmiany w umowie, należy wprowadzać u Notariusza - tłumaczy Marta Ulbrych, pełnomocnik zarządu Neocity Polska. Pojawia się zatem problem związany z umówieniem terminu spotkania, który byłby komfortowy dla wszystkich stron, czyli Klienta, Notariusza oraz pracownika biura sprzedaży. Do tej pory drobne kwestie proceduralne można było załatwić bezpośrednio w biurze sprzedaży, zazwyczaj w ciągu jednego dnia - dodaje Marta Ulbrych.
Problemy niesie ze sobą również obowiązek wpisu do Księgi Wieczystej po podpisaniu umowy. W przypadku, gdy Klient nie dostanie kredytu na mieszkanie, konieczne będzie rozpoczęcie procedury, która pozwoli na skuteczne rozwiązanie umowy oraz wykreślenie roszczeń z Księgi Wieczystej. Taki proces może potrwać nawet kilka miesięcy, co uniemożliwi deweloperowi sprzedaż mieszkania następnej osobie, a tym samym sprawi, że na rynku pojawią się lokale zablokowane dla nowych, potencjalnych nabywców.
O utrudnieniach, jakie niosą ze sobą nowe przepisy najlepiej świadczy fakt, że pierwsze umowy na nowych zasadach udało się sfinalizować dopiero około 20 maja, czyli prawie miesiąc po wejściu w życie Ustawy deweloperskiej. Informacje z rynku wskazują, że część firm nadal nie rozpoczęła podpisywania Umów Deweloperskich na nowych zasadach.
Nadesłał:
klok
|