Uwaga, teraz łatwiej o omdlenia
Ponad trzydziestostopniowe, tropikalne upały, ostre słońce, „ciężkie”, przedburzowe powietrze, nagłe spadki ciśnienia – to warunki, które niestety sprzyjają omdleniom. Podczas takiej pogody ich liczba zwykle drastycznie rośnie.
Omdlenie to nic innego jak krótkotrwała utrata przytomności spowodowana niedotlenieniem mózgu. Samo w sobie, nie jest groźne i nie prowadzi do żadnych powikłań. Ale warto wiedzieć jak się w takiej sytuacji zachować.
Krystyna Bajkowska, lekarz internista z białostockiego centrum medycznego Humana Medica Omeda wyjaśnia, że częstą przyczyną omdleń są choroby przewlekłe – cukrzyca, czy choroby układu krążenia. Osoby starsze oraz chore powinny zatem szczególnie uważać na siebie latem – powinny unikać otwartego słońca, dusznych i ciasnych pomieszczeń. Jednak, co ważne, utrata przytomności – czyli omdlenie – może zdarzyć się teoretycznie każdemu.
- Sprzyja im długotrwałe przebywanie w znacznym skupisku ludzkim i wymuszonej pozycji stojącej. Czasem wystarczy kilkanaście - kilkadziesiąt minut przebywania w zamkniętym pomieszczeniu, wśród wielu osób, abyśmy poczuli się gorzej. Latem o wiele łatwiej o takie sytuacje, bo nie dość panują trudne warunki – jest duszno, brakuje tlenu - to dodatkowo wielkiej ulgi nie przynosi wyjście na zewnątrz, jeżeli jest upał i lejący się z nieba żar – zauważa doktor.
Inną przyczyną letnich omdleń mogą być wysokie temperatury, odwodnienie i spadek ciśnienia atmosferycznego, który towarzyszy na przykład zbliżającej się burzy. Warto zatem pamiętać, aby przyjmować odpowiednio dużą ilość płynów – oczywiście pijemy wyłącznie niegazowaną wodę mineralną – a nie kolorowe, gazowane napoje, które zamiast gasić, wzmagają dodatkowo uczucie pragnienia.
- To omdlenia odruchowe – będące reakcją organizmu. Krótkotrwałe – 6- 8 sekundowe niedotlenienie mózgu, które jest jego przyczyną, nie stanowi zagrożenia dla naszego zdrowia. Co innego sam moment utraty przytomności, w trakcie którego możemy nieszczęśliwie upaść – przypomina doktor Krystyna Bajkowska.
Dlatego jeżeli tylko poczujemy, że dzieje się z nami coś niedobrego, pojawiają się lekkie zawroty głowy, powinniśmy niezwłocznie wyjść na świeże powietrze – koniecznie w cień, a nie na otwarte słońce.
- W takiej sytuacji należy usiąść lub nawet położyć się na równej, twardej powierzchni, z lekko uniesionymi nogami. Należy bowiem zadbać o to, aby krew ponownie dotleniła mózg, a w pozycji horyzontalnej o to najłatwiej. O ile nie dolega nam nic innego, nie cierpimy na żadne poważne schorzenia, po kilku minutach wszystko powinno już wrócić do normy i powinniśmy poczuć się lepiej – dodaje internista z Omedy.
Podobnie należy postąpić jeżeli jesteśmy świadkami omdlenia. Należy bezwzględnie pomóc wyjść na zewnątrz takiej osobie i asystować jej przy położeniu się na ziemi. Jeżeli dodatkowo panuje wysoka temperatura, ukojenie przyniesie także zimny okład umieszczony na czole i karku.
Według doktor Bajkowskiej jeśli mamy świadomość tego, że nasz organizm ma tendencję do omdleń, powinniśmy zatem starać się w miarę możliwości unikać sytuacji potencjalnie niekomfortowych. Dodatkowo, zwłaszcza latem, dbajmy o odpowiednie nawadnianie organizmu i nie doprowadzajmy do spadku poziomu cukru we krwi, który również może stać się przyczyną utraty przytomności.
- Mimo ze latem mamy zwykle mniejszy apetyt, ale jeśli czeka nas forsowny dzień, nie zaczynajmy go bez śniadania – dodaje.
Doktor Krystyna Bajkowska z Omedy zwraca też uwagę jak odróżnić omdlenie od poważniejszego problemu stanowiącego potencjalne zagrożenie życia. Wyjaśnia, że jeśli osoba, której pomagamy oddycha równo i spokojnie, ma wyczuwalny, choć zapewne słabszy puls, który należy sprawdzić na tętnicy szyjnej i jest blada – mamy do czynienia z omdleniem. Ale jeżeli stwierdzimy że dochodzi do zaburzenia oddechu, wyraźnie słychać niepokojące odgłosy – charakterystyczne charczenie, pojawia się zasinienie powłok skórnych, wówczas należy podjąć akcję reanimacyjną i bezwzględnie wezwać pogotowie ratunkowe.
Nadesłał:
publicum
|