W co zainwestuje Kowalski?
Nisko oprocentowane lokaty bankowe mogą nie chronić przed inflacją. Dlatego wiele osób szuka niestandardowych form inwestowania. Należą do nich inwestycje alternatywne w wino czy whisky, które przynoszą kilkukrotnie wyższe zyski niż środki złożone na lokacie.
Z ogólnoeuropejskiego badania przeprowadzonego przez TNS wynika, że jesteśmy bardziej oszczędni niż Niemcy, Czesi czy Słowacy. Aż 72 proc. Polaków przyznaje, że ma oszczędności. Dodatkowo 41 proc. podkreśla, że ich liczba w ubiegłym roku znacznie się powiększyła. Jednak częściowa utrata zaufania do instytucji bankowych spowodowała, że wielu Polaków trzyma swoje oszczędności w przysłowiowej „skarpecie”. NBP podaje, że Polacy trzymają w domach około 95 mld złotych. Jednak pieniądze tam odłożone nie są bezpieczne oraz nie przynoszą zysku. Co więcej, tracą w każdej chwili na swojej wartości ze względu na inflację.
Trend ten się jednak będzie zmieniał. Polacy zarabiają coraz więcej i odchodzą od trzymania pieniędzy w domach na rzecz inwestowania, wynika z raportu „Sytuacja finansowa sektora gospodarstw domowych w I kwartale 2013”, opublikowanego przez Narodowy Bank Polski. Najprostszą i najpopularniejszą formą inwestowania jest lokata bankowa. Jednak oprocentowanie lokat konsekwentnie spada. Jeszcze kilka miesięcy temu można było znaleźć lokatę dającą ponad 6 proc. zysku w skali roku. Ostatnio atrakcyjne wydawały się lokaty z oprocentowaniem wynoszącym 4 proc. a obecnie standardem jest lokata dająca 3 proc. zysku. Tak niskie oprocentowania skłania Polaków do szukania innych sposobów lokowania oszczędności.
Jednym ze sposobów może być inwestowanie w towary zaliczane do grupy inwestycji alternatywnych – przede wszystkim alkohole, samochody czy dzieła sztuki. Można na nich osiągnąć wysokie stopy zwrotu. Przykładowo przy inwestycji w beczkę whisky szacuje się, że wartość trunku będzie rosnąc o około 15% rocznie. Minimalną kwotą inwestycji jest 15 tys. a polecany czas zakupu i przechowywania beczki to 2- 5 lat.
– Na zyskowność tego typu inwestycji wpływa rosnący popyt na whisky na całym świecie, a także otwierające się rynki azjatyckie. Dodatkowo wyczerpują się zapasy whisky. Proces wytworzenia whisky jest długotrwały – szkocki trunek musi spędzić w dębowych beczkach co najmniej 3 lata, a whisky wyższej jakości 12, 15, a nawet 21 lat. Na rynku brakuje whisky, która może służyć do produkcji blendów. Dzięki temu ceny beczek zawierających konsumpcyjną whisky (niedrogie, kilkuletnie single malt-y) bardzo szybko rosną – mówi Krzysztof Maruszewski z firmy Stilnovisti.
Coraz popularniejszy jest także wine banking czyli inwestowanie w wino, głównie ze względu na rosnące zapotrzebowania na cenione roczniki przy ich niewielkiej dostępności na rynku. Trunek jest bardzo popularny, zarówno wśród konsumentów, jak i kolekcjonerów. Z tego względu można go sprzedać po bardzo atrakcyjnych cenach.
Nadesłał:
ADahlke
|