2014-12-02
Euler Hermes, spółka z Grupy Allianz, na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego, zbadała sytuację polskich firm w kontekście bankructw – w listopadzie oficjalnie opublikowano informację o upadłości 49 firm wobec 70 w listopadzie 2013 roku.
Opublikowane w listopadzie orzeczenia o upadłości dotyczyły firm mających zsumowany ostatni znany obrót na poziomie niecałych 600 milionów złotych, a zatrudniały one razem, według ostatnich dostępnych danych, ok. 1,5 tys. osób. W stosunku do sytuacji sprzed roku większa była w listopadzie liczba opublikowanych informacji o upadłościach firm usługowych i produkcyjnych.
W ciągu jedenastu miesięcy sądy opublikowały orzeczenia o upadłości 760 przedsiębiorstw działających w Polsce, podczas gdy w tym samym okresie ubiegłego roku było to 868 opublikowanych upadłości.
- Widoczny w stosunku do ubiegłego roku spadek upadłości w listopadzie to efekt w miarę trwałej poprawy w budownictwie i odmiennej, bo jak się wydaje chwilowej jednak, sezonowej poprawy nastrojów w dystrybucji hurtowej.
- Poprawa nastrojów wpływa także na większą skłonność wierzycieli do akceptowania postępowań układowych: więcej było tych nowo rozpoczynanych (11), niż tych kończących się niepowodzeniem (6 przypadków zamiany na upadłość likwidacyjną wcześniej rozpoczętych postepowań układowych).
- Niepokoi liczba upadłości firm produkcyjnych: z sektora spożywczego, producentów dóbr inwestycyjnych oraz odzieży.
- Wielkopolska – tutaj wciąż wzrasta liczba upadłości, z kolei poprawa widoczna jest zwłaszcza w województwach Polski południowo-zachodniej (dolnośląskie, opolskie i śląskie).
Jak ocenia sytuację Tomasz Starus, Członek Zarządu Euler Hermes, odpowiedzialny za ocenę ryzyka – Widoczny w stosunku do ubiegłego roku spadek liczby upadłości opublikowanych w tym miesiącu to efekt w miarę trwałej poprawy w budownictwie i o odmiennym charakterze, bo jak się wydaje chwilowej jednak, sezonowej poprawy w dystrybucji hurtowej. W budownictwie wartość realizowanych robót budowlanych ma w miesiącach jesiennych mniejszą dynamikę niż wcześniej (a nawet spadek w porównaniu do tego samego okresu ub. roku), ale do czynników wpływających na utrzymanie w miarę niezłej perspektywy branży zaliczyć trzeba wzrost ilości i wartości nowo rozpoczynanych inwestycji (w tym też mieszkaniowych) o 8% (za GUS), oraz utrzymywanie się cen materiałów budowlanych (odmiennie niż w latach 2011-12, gdy rosły one znacznie wraz ze skalą realizowanych prac). W dystrybucji hurtowej sytuacja nie poprawiła się nagle na tyle, żeby było to przyczyną braku w minionym miesiącu opublikowanych upadłości. To raczej efekt oczekiwań – sezonu świątecznego (szczyt sprzedaży dóbr konsumenckich) jak i końca roku – wielu przedsiębiorców (samych hurtowników jak i ich wierzycieli) czeka na premie za zrealizowany obrót, które poprawiają wyniki wielu dystrybutorów. Niska rentowność dystrybucji hurtowej będzie w przyszłości źródłem wielu problemów – deflacja pobudzić może popyt detaliczny, ale kosztem walki cenowej i osłabienia wyników finansowych wielu dystrybutorów, zmagających się już przecież z postępującą koncentracją rynku i konkurencją ze strony nowych kanałów sprzedaży. W wielu sektorach hurtownicy sprzedają realnie najwięcej od wielu kwartałów, ale analogicznie najmniej na tym także zarabiają…
Problemy firm produkcyjnych – decydował rynek wewnętrzny, chociaż mniejsza dynamika eksportu też jest nie bez znaczenia
– Poziom ożywienia w budownictwie jest wystarczający do poprawy sytuacji firm budowlanych, ale zbyt mały aby zwiększyć zbyt i ceny artykułów budowlanych do poziomu zadowalającego ich producentów, zwłaszcza wobec równocześnie umiarkowanego popytu eksportowego – ocenia Maciej Harczuk, Prezes Zarządu Euler Hermes Collections.
Umiarkowany, ale jednak wzrost wartości produkcji budowlano-montażowej od początku roku (+3,5% za GUS za okres I-X) wpływa na poprawę wyników firm budowlanych (zwłaszcza wobec mniejszej konkurencji – oczyszczenia rynku po fali upadłości w ostatnich latach), ale nie pociąga za sobą wzrostu kosztów produkcji budowlanej. – Ceny usług budowlanych nawet w pewnych segmentach spadły – nie ma więc pola i zgody nabywców na wzrost cen artykułów budowlanych, a ich producenci mają problemy z uplasowaniem na rynku całej swojej produkcji – dodaje Maciej Harczuk.
W listopadzie upadłości pokazały aktualne problemy czterech grup firm przemysłowych – w statystyce znalazły się firmy:
- 6 firm produkujących na potrzeby budownictwa i inwestycji (art. z tworzyw sztucznych, z betonu, elementy i konstrukcje metalowe),
- 5 producentów żywności (w tym największa upadłość listopada – firma drobiarska, która w minionych latach miała obroty na poziomie nawet ponad 400 mln złotych) – w tym trzech producentów drobiu oraz dwóch mrożonek i dań gotowych (potwierdza się opinia, iż sektor ten jest w trudnej sytuacji finansowej i niskie ceny owoców i innych surowców nie są w stanie zrównoważyć złej kondycji niektórych producentów),
- 3 firmy z branży tekstylnej,
- 3 firmy produkujące meble i wyposażenie sklepów i biur.
Opóźniona, gdyż dopiero październikowa fala popytu na art. odzieżowe i obuwnicze ratuje obecnie wyniki ich dystrybutorów (nie było już ich upadłości w listopadzie), ale jeszcze nie producentów. – Generalnie widzimy obecnie, iż poziom zapasów we wszystkich kategoriach jest wysoki – tym niemniej w branżach dóbr konsumenckich trwałego użytku z czasem umiarkowany wzrost popytu powinien przełożyć się na stabilizację (ale nie poprawę – kwestia niskich cen) wyników ich producentów – ocenia Michał Modrzejewski, Dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes.
Niepokoić mogą wyniki firm zaopatrujących i realizujących inwestycje (oprócz wymienionych firm produkujących specjalistyczne meble upadały także firmy usługowe instalujące i naprawiające maszyny oraz inne wyposażenie firm). Co prawda wartość obecnych nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw wyższa jest niż przed rokiem o kilkanaście (13,6% za GUS) procent, ale wartość kosztorysowa tych nowo rozpoczynanych nie rośnie już tak dynamicznie (porównanie III kwartałów br. do ubiegłego – wzrost o 0,1% za GUS). Wzrost dostaw wiąże się ze spadkiem cen towarów przemysłowych, a negatywny wpływ na to ma także spowolnienie na rynkach zachodnioeuropejskich, zwłaszcza na najistotniejszym – niemieckim.
Usługi – po sezonie ponownie upadłości hoteli i firm gastronomicznych; widoczne także cięcie wydatków na obsługę inwestycji
Po sezonie ponownie w statystyce upadłości znalazły się hotele i restauracje. Nie wyczerpuje to jednak ogłoszonych upadłości w sektorze usług – obok nich widać także problemy firm na różny sposób związanych z obsługą inwestycji i nieruchomości (od strony architektonicznej, zarządzania inwestycją, administrowania nieruchomościami czy ich ochroną).
Listopad – gorsza kondycja niektórych sektorów produkcyjnych uderza zwłaszcza w firmy z Wielkopolski
W województwie wielkopolskim upadły aż trzy spośród firm produkujących artykuły spożywcze, a kolejne cztery związane były z zaopatrywaniem budownictwa i nowych inwestycji.
Podobnie w Małopolsce i na Podkarpaciu – upadały firmy zaopatrujące budownictwo oraz same firmy budowlane (2). Na przeciwległym biegunie jest województwo mazowieckie – tutaj z rynku znikały głównie firmy usługowe i handlowe, tylko dwie firmy spośród opublikowanych upadłości związane były z budownictwem. Niezła kondycja producentów artykułów konsumenckich sprawia, iż nie ma ich w statystyce opublikowanych bankructw z województwa dolnośląskiego: upadały w nim firmy handlowe, usługowe (hotele) oraz budowlane.