W Polsce dynamicznie przybywa miejsc pracy dla specjalistów CSR


W Polsce dynamicznie przybywa miejsc pracy dla specjalistów CSR
2013-07-22
Rozmowa z dr Bolesławem Rokiem, wicedyrektorem Centrum Etyki Biznesu Akademii Leona Koźmińskiego. Przeprowadzone przez Netimpact i Ellen Weinreb CSR Recruting, trzyletnie badanie analizujące oferty pracy w CSR, pochodzące głównie z Europy Zachodniej i USA, zanotowało wzrost miejsc pracy w tym obszarze aż o 37 proc. Jak Pan ocenia pod tym względem polski rynek pracy?

Dynamika wzrostu tego specyficznego rynku pracy jest w Polsce znacznie wyższa niż w państwach rozwiniętych. Dostatecznie długo zajmuję się tematyką społecznej odpowiedzialności biznesu, dlatego mogę ten rynek widzieć w szerszej perspektywie.

Kiedy kilkanaście lat temu zakładaliśmy Forum Odpowiedzialnego Biznesu, w biznesie nie było nikogo, kto by się CSR zajmował profesjonalnie. Dziesięć lat temu takich osób było już 15, pięć lat temu - około 50, a teraz - zdecydowanie powyżej 300, a może i więcej. Tylko w Rankingu Odpowiedzialnych Firm, który od kilku lat przygotowuję corocznie, wzięło udział już 158 firm - w każdej z nich jest przynajmniej jedna osoba, a czasem więcej, odpowiedzialna za CSR, a to są przede wszystkim wybrane, największe firmy. W niewielu obszarach rynek pracy rozwija się tak dynamicznie jak właśnie w CSR. Te osoby oczywiście zajmują różne stanowiska i w różny sposób realizują swoje zadania.

Jakimi cechami i wykształceniem powinien odznaczać się kandydat na stanowisko specjalisty ds. CSR?

Praktyka zatrudniania specjalistów ds. CSR jest w Polsce bardzo zróżnicowana. Czasami takie osoby pracują na stanowisku menedżerskim, na przykład w PGNiG, Lotos, GSK, CocaCola, nawet jako członkowie zarządów, przykładowo w Danone, Microsoft, czasami zaś jako szeregowi pracownicy w różnych działach - PR i komunikacji, HR, marketingu. Bywają też wieloosobowe zespoły zajmujące się CSR, tak jak w Orange.

Dlatego nie ma jednego zestawu cech idealnego kandydata na to stanowisko. Przede wszystkim zależy to od umiejscowienia w strukturze firmy. Jest bardzo prawdopodobne, że z czasem osoby zajmujące się CSR będą przemieszczać się w górę struktury organizacyjnej, tak już się dzieje w wielu firmach na polskim rynku.

Dodatkowy czynnik to specyfika branżowa - o tym piszę dokładnie w ostatniej książce „Podstawy odpowiedzialności społecznej w zarządzaniu" na podstawie sześciu branż na polskim rynku. Jeżeli zatem ktoś aplikuje na stanowisko menedżerskie aby zajmować się w danej firmie CSR, to przede wszystkim potrzebne są kompetencje menedżerskie, na przykład doświadczenie w biznesie i w CSR plus dobre studia MBA oraz wiedza o danej branży. Jeżeli zaś chodzi o stanowisko asystenta jakiegoś pracownika z działu PR, w którym to dziale właśnie postanowiono zrobić „coś" z tym CSR, to osobista pasja do CSR, wzmocniona cierpliwością do wspinania się po szczebelkach kariery korporacyjnej, zdecydowanie wystarczą.

W wielu firmach działaniami zaangażowanymi społecznie zajmują się specjaliści ds. PR, którzy samodzielnie starają się zdobyć wiedzę o CSR. Czy Pana zdaniem, z czasem będzie zwiększać się chęć zatrudniania osób, które mają specjalistyczne wykształcenie z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu?

Nie mam nic przeciwko tym osobom, które samodzielnie zdobywają wiedzę o CSR. Można to jednak robić na wiele sposobów: są przecież kursy i szkolenia prowadzone przez firmy doradcze, a także profesjonalne studia. Ale czasem to zdobywanie wiedzy ogranicza się do przeczytania kilku opracowań w internecie - w niektórych firmach to niestety wystarcza, gdyż CSR często przecież sprowadza się do najprostszych akcji zaangażowania społecznego.

Jeżeli, jak wspomniałem, tylko ponad 150 firm podchodzi do CSR dość profesjonalnie, a w Polsce mamy ponad 3 tys. dużych firm, a pośród nich ok. 1,5 tys. ma na swoich portalach internetowych „coś" o CSR, to oznacza, że w 90 proc. to „coś" niewiele ma wspólnego z poważnym podejściem do CSR jako nowoczesnego paradygmatu zarządzania w biznesie i wizji poszerzających się granic odpowiedzialności biznesu w społeczeństwie.

Muszę jednak dodać, że dobrym rozwiązaniem jest edukacja podyplomowa, gdy firma wysyła takie osoby na profesjonalne studia - by się rozwijały. Od czterech lat prowadzę studia podyplomowe CSR w Akademii Leona Koźmińskiego i widzę, że później absolwenci coraz lepiej radzą sobie w tych firmach, które w nich zainwestowały. Wypuściliśmy już ponad 100 absolwentów. Zdarzało się, że na początku studiów mieli tylko pasję, ale po roku ta ich pasja została wzbogacona o rzetelną wiedzę: praktyczną, realistyczną, aktualną, całościową i najczęściej atrakcyjną - także dla pracodawcy.

Jak ocenia Pan przygotowanie uczelni wyższych do kształcenia specjalistów CSR?

Można postawić znacznie szersze pytanie: Jak uczelnie wyższe w Polsce są przygotowane do kształcenia specjalistów do pracy w firmach? Niestety, bardzo różnie, są takie które to robią lepiej, a nawet całkiem dobrze, ale większość szkół biznesu.... to w zasadzie trudno nawet oceniać w tych kategoriach.

Specjaliści CSR to tylko jeden możliwy typ specjalistów w biznesie i dotyczy ich to samo co wszystkich pozostałych. Inną trudnością jest to, że CSR jest dyscypliną od niedawna obecną w kształceniu, a w dodatku dyscypliną integrującą wiedzę z wielu obszarów, wymagającą innowacyjnych rozwiązań, przekraczającą tradycyjne podejście do zarządzania. To nie jest problem tylko polski, w wielu uczelniach na świecie coraz częściej o tym się dyskutuje i poszukuje najlepszych rozwiązań. Międzynarodowe certyfikaty dla szkół biznesu narzucają już pewne rozwiązania w tym zakresie, no ale ile szkół wyższych ma w Polsce takie certyfikaty?

Z rynkiem pracy dla specjalistów ds. CSR wiąże się poziom świadomości zarządów firm o potrzebie prowadzenia działań z zakresu społecznej odpowiedzialności. Na ile, w Pana ocenie, szefowie polskich firm już doceniają korzyści płynące z działań społecznie odpowiedzialnych?

To zmienia się bardzo powoli i zależy od jakości wykształcenia właśnie członków zarządów, kadry kierowniczej. Kiedy oni kończyli studia, nikt nie zajmował się takimi „dziwnymi" rzeczami jak społeczna odpowiedzialność, zrównoważony rozwój, korporacyjne innowacje społeczne, tworzenie wartości dla interesariuszy, odpowiedzialność w łańcuchu dostaw. Na szczęście od niedawna na studiach MBA zaczęto wprowadzać CSR. Jest więc szansa, że gdy obecni absolwenci najlepszych studiów MBA zajmą już znaczące miejsca w polskim biznesie, to będą całkiem inaczej podchodzić do tych „dziwnych" tematów.

Rozmawiał: Bogusław Mazur, Raportcsr.pl

Nadesłał:

iwonamichalowska

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl