Wakacje poza sezonem
„Cierpliwość jest kluczem do szczęścia” - głosi stare greckie przysłowie. Na dobre rzeczy warto poczekać – powiedzą inni. A co, jeśli tą wyczekiwaną przyjemnością jest urlop, a lato zdążyło się skończyć?
Nic straconego – wrześniowy urlop może być równie relaksujący i ciekawy, jak wyjazd w środku sezonu. Podpowiadamy, jak najlepiej zaplanować wolne dni na przełomie lata i jesieni.
Zanim damy się ponieść smutnym refleksjom odnośnie krótszych dni i chłodnych wieczorów, warto przypomnieć sobie, czego unikniemy wybierając jesienny urlop. Choć pieniądze to nie wszystko, wczasując poza sezonem mamy szansę zaoszczędzić pokaźną sumę. Wraz z przyjściem września obniżają się ceny noclegów, ale to nie koniec– na zniżki możemy liczyć także rezerwując loty czy wynajmując auto. Wrześniowy urlop to doskonałe rozwiązanie dla tych z nas, którzy oprócz wygórowanych cen pragną uniknąć także tłumów. Choć zwiedzanie tętniących życiem i pełnych turystów stolic ma swój urok, to wrześniowy wyjazd da nam szansę przekonać się, jak w danym mieście żyje się na co dzień. Ominiemy także kolejki w restauracjach, muzeach i innych przybytkach kultury, dzięki czemu więcej czasu spędzimy robiąc to, co naprawdę lubimy.
Czym w takim razie wypełnić czas podczas jesiennego urlopu?
To oczywiście zależy tylko od nas, jednak zmieniające się warunki pogodowe potrafią pokrzyżować najlepsze plany. Warto więc z góry wybrać destynację, która umożliwi nam różnorodne spędzanie czasu – zarówno na wolnym powietrzu, jak i pod dachem, znajdując się zarazem w atrakcyjnym otoczeniu. Nie potrzebujemy w tym celu wyruszać za granicę. Każdą godzinę, którą spędzilibyśmy tłocząc się na lotnisku i szukając parkingu, możemy wykorzystać na relaks w malowniczej lokalizacji w obrębie naszego kraju. Najlepiej w miejscu, które umożliwia zarówno słodkie nieróbstwo i rozpieszczanie zmysłów, jak i aktywny wypoczynek na łonie natury. Takim miejscem jest na przykład Zamek Topacz ulokowany w pobliżu Wrocławia. Ten klimatyczny hotelowy kompleks mieści w sobie wszystko, czego pragnąć może spóźniony urlopowicz – wygodny nocleg, różnorodne restauracje i SPA. Piękne dolnośląskie krajobrazy dostaniesz tam w gratisie, a w razie tęsknoty za atrakcjami dużego miasta, do centrum Wrocławia dojedziesz w pół godziny. Urlop w obrębie kraju to świetne rozwiązanie dla tych, którzy po powrocie z wakacji z marszu wracają do pracy. Doceniając lokalne atrakcje oszczędzisz sobie jetlagu, poparzeń słonecznych i… zmęczenia, które nieodmiennie towarzyszy dalekim podróżom.
Zrelaksuj się po odpoczynku
Jeśli pragniesz spokoju z dala od dzwoniącego nieustannie telefonu i natłoku obowiązków, nie musisz uciekać na plażę. Zamiast lecieć tam, gdzie gorąco jest przez cały rok, doceń „złotą polską jesień” – krótką, aczkolwiek magiczną porę roku, która łączy w sobie urok jesieni i lata. To idealna pora na długie spacery i rowerowe wycieczki. Wybierz więc miejsce, którego otoczenie zainspiruje cię do spędzania ciepłych, jesiennych dni na świeżym powietrzu. Po powrocie z pieszych lub rowerowych wypraw zadbaj o to, by i następnego dnia mieć siłę na aktywny wypoczynek – strudzone mięśnie podziękują ci za masaż lub kilka kwadransów na macie do jogi. Jeśli nie dopisze pogoda, bez wyrzutów sumienia oddać się możesz zabiegom pielęgnacyjnym w zaciszu SPA lub lekturze zaniedbywanej całe lato książki. Zamiast sztampowych wakacji z katalogu, wybierz miejsce, w którym każdego dnia odpoczniesz po swojemu. Po takim urlopie dużo łatwiej będzie przetrwać długą zimę!
Nadesłał:
38PR
|