Wyciek prywatnych danych kilkuset użytkowników Drupe App. Aplikacja znika z Google Play Store.
Okazało się, iż popularna aplikacja na Androida – Drupe, posiadająca ponad 10 milionów pobrań na Google Store udostępniała wiadomości audio, selfie, snapshoty oraz inne wrażliwe materiały swoich użytkowników każdemu, kto je chciał zobaczyć.
Jeśli wciąż wchodzisz w spory odnośnie tego, który system operacyjny na urządzenia mobilne jest lepszy pod względem bezpieczeństwa – iOS albo Android – to wiedz, że robisz to niepotrzebnie.
Problem z bezpieczeństwem danych na smartfonach nie odnosi się wyłącznie do tego, czy korzystasz z iOSa czy z Androida, ale do aplikacji, jakie instalujesz na swoim urządzeniu.
Okazało się, iż popularna aplikacja na Androida – Drupe, posiadająca ponad 10 milionów pobrań na Google Store udostępniała wiadomości audio, selfie, snapshoty oraz inne wrażliwe materiały swoich użytkowników każdemu, kto je chciał zobaczyć.
Aplikacja miała uczynić kontakt ze znajomymi o wiele szybszym i sprawniejszym poprzez udostępnienie opcji takich jak szybki telefon, sms, email, czat Google Hangouts czy konwersacja Skype w jednym miejscu.
Jak raportuje portal Motherbeard, twórcy aplikacji popełnili ogromną gafę.
Część danych, którą Drupe zbierał od użytkowników była uploadowana na niechroniony internetowy dysk Amazon Web Services gdzie wrażliwe informacje były dostępne dla każdego użytkownika bez potrzeby wpisywania hasła.
Simone Margaritelli, ekspert do spraw bezpieczeństwa odkrył problem w ten weekend i oszacował, że fotografii i wiadomości głosowych dostępnych dla każdego, kto umiał je znaleźć było kilka miliardów.
Margaritelli zareagował szybko i zaraz po tym jak Drupe zostało poinformowane o istniejącym problemie, dysk AWS został skonfigurowany w taki sposób, aby nie był dostępny publicznie.
Drupe jedynie połowicznie przyznaje się do tego co zaszło twierdząc, że „jedynie mała część użytkowników była narażona na wyciek ich prywatnych danych”
Jednocześnie firma zaprzecza twierdzeniom Simone’a Margaritelli’ego jakoby zapisów danych, które wyciekły, było parę miliardów.
„Odsuwając na bok kwestię ile faktycznie było wspomnianych zapisów, twórcy aplikacji wykazali się dużą nieodpowiedzialnością nie zabezpieczając odpowiednio danych swoich użytkowników”, komentuje Mariusz Osiński inżynier techniczny z firmy Marken, która jest oficjalnym przedstawicielem marki Bitdefender w Polsce. „Pamiętajmy, że dając dostęp danej aplikacji do naszych danych, udostępniamy je osobom trzecim. Ten przypadek pokazuje, że istnieją firmy, które nie wiedzą jak odpowiednio takie informacje zabezpieczyć”
Podobnych przypadków w ostatnim czasie było bardzo wiele jeśli wziąć pod uwagę ilość nagłówków dotyczących dysków Amazona. Z powodu zwykłego niedbalstwa koncernów w ten sposób wyciekło bardzo dużo wrażliwych danych.
Aplikacja Drupe nie jest już dostępna w Google Play Store. Jej twórcy obecnie rozmawiają z Google w sprawie „przetwarzania przez aplikację danych użytkownika”.
Apkę można pobrać z Apple iOS store, jednak nie wiadomo czy wersja na urządzenia Apple posiada taką samą lukę.
Informację można dowolnie wykorzystać podając markę Bitdefender jako źródło.
Marken Systemy Antywirusowe – oficjalny przedstawiciel marki Bitdefender w Polsce.