Z Hexcode w świat


Z Hexcode w świat
2014-06-30
Z Anetą Gawęcką-Malec, założycielką działającej od 2 lat firmy szkoleniowej Hexcode rozmawiamy o początkach jej pracy w branży IT, pomyśle na własną firmę oraz wizji rozwoju biznesu, którą konsekwentnie realizuje.

Czy pamiętasz moment, w którym zainteresowałaś się IT?

Właściwie nie! Zawsze była we mnie ciekawość, chęć zrozumienia, jak to wszystko działa, skąd się bierze i czy może działać inaczej. Niewykluczone, że wychowywana zdecydowanie w duchu humanistycznym, minęłam się z powołaniem. Wszystkie moje świadome, dorosłe wybory na to wskazują. Myślę, że wiele lat temu nieprzypadkowo trafiłam do IT. 

Jakich cech charakteru wymaga od Ciebie praca w branży IT?

Jestem bardzo bezpośrednia, co moim zdaniem bardzo pomaga mi w pracy w tej branży. W praktyce oznacza to, że wszelkie problemy wyjaśniam od razu. Taka szczerość bywa czasem przez chwilę bolesna, ale od razu wiemy, na czym stoimy i co trzeba poprawić.

Obszar technologii informatycznych ciągle bardzo dynamicznie się zmienia. Ta dynamika powoduje, że nie tylko administratorzy czy programiści muszą aktualizować swoją wiedzę. Muszą to robić także osoby zajmujące się sprzedażą, takie jak ja. Takie nieustanne śledzenie trendów w technologiach informatycznych traktuję jako zaletę pracy w tej branży. Uważam, że do pracy w sprzedaży w branży IT trzeba mieć w sobie samodzielność i ciekawość, która pozwoli lepiej zrozumieć oferowane usługi i produkty.

Jak to się zaczęło? Jakie były początki Hexcode?

Pracowałam w jednym z ośrodków Microsoft, w firmie, z którą byłam bardzo mocno związana emocjonalnie, ponieważ współtworzyłam tam część szkoleniową. Ale czasem przychodzi taki czas, że potrzebujesz powietrza. A jeśli masz jakiś własny pomysł i odwagę, to chcesz spróbować. Ja spróbowałam – wiele zawdzięczam moim pierwszym Klientom, którzy zaufali mi na samym początku.

Wspaniałą rzeczą jest to, że w sytuacjach przełomowych nagle okazuje się, że czasem dostajesz wsparcie od właściwie obcych osób, które po prostu doceniają Twoją pracę i pomysł na biznes. Na początku ważne są absolutnie wszelkie formy wsparcia – i zwykłe gesty sympatii, oraz pierwsze, nawet najmniejsze zamówienia. Nie miałam potężnego zaplecza biznesowego, na początku nie stały za mną nazwiska Pauli Januszkiewicz czy Maćka Pileckiego, którymi Hexcode chwali się teraz. Byłam tylko ja i pozytywne doświadczenia kilku Klientów, którzy mi zaufali. Właśnie im bardzo dziękuję za obchodzone niedawno pierwsze dwa lata Hexcode. I moim przyjaciołom też dziękuję, za wszystkie słowa zachęty – te łagodne i te ostre. Właściwie ci, którzy zawiedli, też mnie wiele nauczyli. Takie doświadczenie też jest potrzebne.

Długo dojrzewałaś do pomysłu założenia własnej firmy szkoleniowej?

Tak, zajęło mi to jakieś 4 lata. Myślę, że musiałam zwyczajnie dojrzeć do prowadzenia własnego biznesu. Następnie bardzo starannie planowałam każdy kolejny krok.

Prowadzisz Hexcode według sprawdzonego modelu biznesowego? Czy raczej realizujesz własną wizję firmy szkoleniowej?

Mam własną wizję, którą staram się konsekwentnie realizować. Moi współpracownicy mówią, że to silna wizja. Mam określony plan: buduję silną bazę ekspercką, współpracuję z osobami, których kompetencji jestem pewna i wiem, że  dysponują wyjątkowo obszerną wiedzą w danym obszarze. Hexcode różni się tym, że oferujemy usługi, w które po prostu wierzę, a nie tylko te, które „mam w katalogu”. Szkolenia nie są obsadzane według dostępności trenera, tylko według preferencji i dopasowania do potrzeb i oczekiwań klienta.

Jaki jest Twój cel w biznesie?

Branża nowych technologii nie zna granic, dlatego moim celem jest otwarcie Hexcode na świat. Chcę promować naszych najlepszych ekspertów na rynku międzynarodowym. Jednocześnie, nie chcę sprzedawać wyłącznie gotowej wiedzy w pudełkach, dlatego stawiam na niestandardowe podejście do biznesu. Chcę też dać specjalistom możliwość porozmawiania, wymienienia się doświadczeniami. Już przy okazji naszego najbliższego szkolenia Pauli Januszkiewicz wprowadzamy w życie pierwszy pomysł z planu budowania społeczności wokół szkoleń eksperckich z bezpieczeństwa, organizując Pass-The-Hash – pierwsze spotkanie odbiorców bezpłatnych poradników Useful Hacking Series. W ten sposób mamy szansę wspierać integrację środowiska specjalistów IT. Kiedy ludzie mają możliwość ze sobą porozmawiać, zawsze może wyjść z tego coś dobrego.

Czy w ciągu minionych dwóch lat coś Cię zaskoczyło na rynku?

Świetnie, że o to pytasz. Zaskoczyło mnie pozytywnie to, że szkolenia eksperckie z bezpieczeństwa infrastruktury IT to oferta atrakcyjna nie tylko dla korporacji. Z przyjemnością stwierdzam, że małe i średnie firmy również z chęcią sięgają po taką wiedzę. Oznacza to, że nie budżet i możliwości finansowe wyznaczają granicę w obszarze specjalistycznych szkoleń IT, lecz faktyczne potrzeby. Uważam, że to bardzo dobry objaw, który pokazuje że poziom świadomości zagrożeń infrastruktury IT systematycznie rośnie.

Zamieniłabyś branżę IT na jakąś inną, gdybyś miała taką możliwość?

Podoba mi się to, czym zajmuję się w tej chwili i jestem dumna z rozwoju Hexcode. Gdyby jednak była taka możliwość i mogłabym wszystko zacząć od nowa, chciałabym być konkurentką Mai Włoszczowskiej, która jest moją idolką! Uprawiałabym też downhill, a w międzyczasie programowała z moją przyjaciółką programistką. Chciałabym swoją otwartość przekazać córce, żeby i ona w przyszłości również nie bała się podejmować wyzwań, nawet jeśli na początku będzie myślała, że niektóre rzeczy ją przerastają.

Dziękuję za rozmowę.

Marcin Dulnik

Nadesłał:

Paweł Kalinin

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl