Zachowaj wspomnienia…
Usiądź wygodnie w fotelu i zamknij oczy. Przenieś się na chwilę dwadzieścia, trzydzieści lat wstecz...
Poprzedni ustrój może nie nastrajał optymistycznie, ale w tym szarym okresie zdarzały się również pewne perełki, które potrafiły umilić życie i nadać mu kolorów. Ilu z nas pamięta swój pierwszy magnetofon, trzymany w domu na honorowym miejscu, wraz z kolekcją własnoręcznie nagrywanych kaset? Kto pamięta filmy na nośnikach VHS, oglądane z zapartym tchem, często u sąsiada, czy kolegi, bo przecież na początku nie każdy posiadał własny odtwarzacz video? I ten dreszczyk emocji, podekscytowanie, chęć oderwania się od codziennego życia…
Jakby to było wczoraj…
Życie z ołówkiem w ręku. Niby pewna praca, ale „czy wystarczy do pierwszego”? Długie kolejki, jedzenie na kartki i pytanie „co dziś rzucą?”. Jednocześnie spokój, mniejszy stres i większa potrzeba kontaktu z drugim człowiekiem, oraz tworzenia prawdziwych, głębokich więzi. W takiej atmosferze docierały do Polski pierwsze wynalazki technologiczne.
Pierwszym urządzeniem, które umożliwiało przenoszenie danych i było finansowo dostępne dla niemalże każdego, była stacja dyskietek. Dyskietka i jej rozmiar ewoluowały. Wraz z upływem czasu dyskietka zmniejszała się. Początkowo posiadała zabezpieczenie, czyli suwak z boku, który blokował zapis. Niejeden z nas będąc dzieckiem brał ją w małe dłonie, przesuwał ów suwak i udawał, że robi zdjęcie. To czyniło dyskietkę czymś wyjątkowym… Magia i zabawa to jedno, ale przy tym nośnik, przy odpowiednim zadbaniu, był bardzo trwały i dane można było przechowywać przez długi czas.
A co z muzyką? Magnetofony szpulowe w pewnym momencie zaczęły odchodzić w zapomnienie, a ich miejsce zastępowały radiomagnetofony. Te z możliwością nagrywania – to było coś! Ileż czasu spędzało się z palcami wiszącymi tuż nad dwoma klawiszami, które należało wcisnąć jednocześnie, w momencie gdy zaczynała się piosenka, którą chcieliśmy nagrać. Nie obeszło się oczywiście bez sterty kaset i ołówka, który pomagał je przewijać w szybkim tempie. Gdy pojawiły się walkmany, kasety zaczęły wędrować razem z nami. Zapewne do tej pory w niejednym domu znajdą się składanki przebojów tamtych lat nagrane na starych kasetach Maxell z charakterystycznym czerwonym napisem.
Jednak muzyka to nie wszystko. Każdy pragnął prywatnej sali kinowej w swoim domu. Ale nie takiej z filmami na wielkich szpulach, które zajmowały pół pokoju, tylko takiej z niewielkim wynalazkiem techniki jakim był magnetowid. Kolekcjonowało się kasety video. Można było samemu nagrywać filmy, nabyć je na giełdzie czy bazarze, albo udać się do wypożyczalni, które rozlokowane były niemalże na każdym osiedlu. Należało tylko pamiętać, by zwrócić kasetę w wyznaczonym terminie, żeby nie zapłacić kary. Oglądało się więc taki pożyczony film po kilka razy - skoro się już zapłaciło, to przecież trzeba było się tym dobrem nacieszyć.
Taśma magnetyczna w kasecie przysparzała nieraz wielu problemów. Któż z nas nie pamięta taśmy wciągniętej przez magnetowid? Trzeba było wykazać się delikatnością, by taśmy nie przerwać, nieraz trzeba było rozkręcić magnetowid, bo kaseta tak mocno się tam wplątała. Gdy już udało nam się ją wydobyć, w ruch szła zapałka, która w niemalże magiczny sposób pomagała w odblokowaniu nawijania taśmy i można było ręcznie zwinąć wciągnięty fragment. Jak wielką stratą było przerwanie lub uszkodzenie owej taśmy ze względu na przetarcie spowodowane częstym przewijaniem danego fragmentu… A co działo się gdy któryś z domowników nieopatrznie skasował kasetę z wesela czy z uwiecznionym przedstawieniem z przedszkola, nagrywając na to film przyrodniczy, ponieważ zapomnieliśmy wyrwać małego ząbka blokującego ponowny zapis?
Jednak przyjemność, jaką dawała możliwość obejrzenia filmu z poziomu własnej kanapy, rekompensowała to wszystko.
Powrót do przyszłości…
Teraz otwórz oczy. Siedzisz w tym samym fotelu, ale w dzisiejszych czasach. Wolność, możliwość wyboru. Masz więcej pieniędzy, ale i więcej pokus. Życie jest szybsze i pełne stresu. Różnorodne dobra są na wyciągnięcie ręki. Ludzie nawiązują wiele nowych znajomości, ale często wolą rozmawiać przez telefon, czy internet niż w "cztery oczy". Świat się zmienił, a wraz z nim musiały ewoluować również przedsiębiorstwa, które chciały utrzymać się na rynku. Niektóre firmy, znane nam z przeszłości wciąż kontynuują swoją działalność, oferując chociażby nowoczesne nośniki danych. Kasety magnetofonowe, taśmy VHS i dyskietki zastąpiono nowymi, ulepszonymi produktami elektronicznymi, dostosowanymi do nowych czasów.
Mimo że kaseta nadal ma wartość sentymentalną, odchodzi powoli do lamusa. Wraz z rozwojem technologii, na rynek weszły nowsze nośniki. Przykładem może być chociażby odtwarzacz MP3, dzięki któremu można szybko wybrać utwór, który chcemy odtworzyć. Co ważne, jest przenośny i bardzo poręczny. Niewielki rozmiar sprzętu, krystaliczny dźwięk i nowoczesny design to to, co współczesny meloman ceni najbardziej. Do tego dorzućmy jeszcze wysokiej klasy słuchawki. Niektórzy jednak idą dalej i tak jak Maxell oferują wodoodporne odtwarzacze MP3, które bez obawy można zabrać ze sobą w każde, nawet najbardziej ekstremalne miejsce, nie martwiąc się, że nasz sprzęt ucierpi.
Przejdźmy jednak do zachowywania wspomnień. Dawniej pliki chroniono na dyskietkach, później przyszły płyty CD, a teraz niemalże każdy nosi przy sobie pendrive’a, kartę pamięci, czy dysk przenośny. To tam spoczywają ważne dokumenty, nasze zdjęcia i filmy z wakacji, czy ulubiona muzyka. Takie unowocześnione formy dyskietek dają większy komfort – pliki można usuwać i wgrywać na nie wielokrotnie, czas kopiowania plików jest zdecydowanie krótszy i przede wszystkim nośnik nie uszkodzi się tak łatwo, jak łamiąca się dyskietka czy płyta. Któż by nam dawniej uwierzył, że za te kilkanaście czy kilkadziesiąt lat będziemy wpinać przedmiot wielkości własnego kciuka, a często nawet i mniejszy w wejście USB i w mgnieniu oka będziemy mieć dostęp do terabajtów danych? Nie wspominając już o pendrive’ach pachnących czekoladą, czy truskawkami, albo o bezprzewodowej pamięć flash z funkcją strumieniowego przesyłania multimediów i dwukierunkowego, bezprzewodowego transferu dokumentów.
Kciuki kciukami, pachnące USB pachnącymi USB, ale przecież rozwój technologii przyniósł nam też inne gadżety. Dawniej marzyło się o kolorowym telewizorze, a teraz mamy tablety i smartfony. Sprzęty, które dawniej istniały jedynie w bujnej wyobraźni dziś są przedmiotami, bez których wielu z nas już nie wyobraża sobie życia.
Jak to mówią: "Im starsze dzieci, tym droższe zabawki". Co te „zabawki” nam oferują? Są częścią naszego życia, kształtują nas, są źródłem rozrywki, wpływają na edukację, a przede wszystkim budują historię naszych czasów. Jednak mimo, że nasze czasy diametralnie się zmieniły i od sprzętu oczekujemy czegoś więcej, to nadal czujemy ten dreszczyk emocji na wspomnienie PRL-owskich "gadżetów". Nie zapominamy o „reliktach przeszłości”. Do mody wracają winyle, stają się wręcz symbolem stylu i bycia na topie. Wciąż w naszych domowych kolekcjach przechowujemy stare kasety z własnoręcznie nagrywanymi składankami czy VHS z filmami stanowiącymi cenny element domowej videoteki. To nic, że często nie mamy ich jak odtworzyć, ale chcemy zachować wspomnienia….
Nadesłał:
mwym
|