2013-12-20
Sezon zimowy to czas, kiedy zmuszeni jesteśmy pochować lekkie i wygodne obuwie, a wyciągnąć i odkurzyć ich cięższe i cieplejsze wersje, które lepiej sprawdzą się w niekorzystnych warunkach atmosferycznych.
Pożegnanie z latem
Jesień i zima to niełatwa pora. Przyzwyczajeni przez kilka miesięcy do lekkich i wygodnych strojów z trudem, żalem, a nieraz i nieskrywanym niezadowoleniem musimy przestawić się na kolejnych kilka najbliższych miesięcy na tryb „wyzwanie”, a następnie znosić humory i kaprysy nieobliczalnej pogody. Pogoda zaś, czasem można by snuć nawet podejrzenia, że ze złośliwą satysfakcją, serwuje nam całą mieszankę swoich obliczy.
W takich okolicznościach półbuty damskie niechętnie i z bólem, ale jednak muszą pójść w odstawkę. Co prawda niektóre panie wytrwale niczym lwy próbują walczyć z żywiołem i trwać niezłomnie przy swoim. Walka ta zawsze niestety jest nierówna i ostatecznie ulubiona para obuwia damskiego poczekać musi na ponowny powrót lepszych warunków pogodowych.
A może jednak nie...?
Zawodniczki jednak, mimo pozornego wywieszenia białej flagi nie poddają się wcale tak całkowicie. Nie dla nich kompromisy, które byłyby zupełną kapitulacją. Cały czas sprytnie szukają więc sprzyjających okoliczności. Takich, które pozwolą im po cichu i niezauważenie przestawić się na wygodniejszą alternatywę. I tak tym sposobem ulubiona para półbutów damskich trafia do szafy bądź reklamówki w pracy jako obuwie na zmianę, na specjalne okazje, a bywa że nawet i na kryzysowe sytuacje.
Trudno jednak się dziwić, wszak ocieplane i wysokie kozaki damskie to raczej mało pociągająca wizja w kontekście czekających nas ośmiu godzin pracy. W zimie panie często posługują się zapasową i elegancką parą butów przy okazji ważnych spotkań, na przykład biznesowych. Komponują się one bowiem dużo lepiej z garsonkami czy delikatnymi, naturalnymi tkaninami i materiałami, z których są uszyte.
Zima paniom nie straszna
Jest jeszcze jeden ważny i bardzo praktyczny aspekt obuwia dla pań na zmianę, mimo iż w pierwszej chwili określenie to kojarzyć się nam może jeszcze ze szkolnymi czasami, kiedy to surowe oko pani woźnej omiatało stopy uczniów i pilnowało zmiany obuwia, aby podłogi korytarzy szkolnych w jak najmniejszym stopniu odczuwały nadejście zimy.
To wspomnienie jak się okazuje sprawdza się także i w życiu dorosłym. Najczęstszym jego przejawem jest zderzenie z mało przyjemną rzeczywistością i faktem często bardzo kiepskiej, a niejeden z nasz powiedziałby nawet, że i beznadziejnej jakości i wykonania obuwia w dzisiejszych czasach. Obuwie i problemy z nimi związane są jednym z najczęściej reklamowanych towarów. Rozklejone po miesiącu używania zimowe buty to istna plaga i szczęśliwi niechaj będą ci, którym jakimś cudem udało się przetrwać jesienno-zimowy sezon o suchej stopie. Tym natomiast, którym nie dane było dostąpić tego zaszczytu proponujemy zaś właśnie zmienne obuwie. Choć oczywiście milej byłoby wyjść z domu i bezkolizyjnie do niego również wrócić, często nie jest to możliwe. Wtedy też znakomicie sprawdzi się wspomniany wyżej plan awaryjny.