AMVIS WARSZAWSKIE BIURO RACHUNKOWE


2022-03-16
VIOLETTA SOŁTYSIAK OD LAT Z SUKCESEM PROWADZI BIURO RACHUNKOWE AMVIS. JEJ PRZEPIS NA UDANY BIZNES TO ŚWIETNY, MERYTORYCZNY ZESPÓŁ, WNIKLIWE SŁUCHANIE RYNKU ORAZ SPORA DOZA ELASTYCZNOŚCI I EMPATII.

Czy rachunkowość może autentycznie, szczerze zafascynować? 

Jestem o tym przekonana. Rachunkowość była moją miłością od pierwszego wejrzenia, choć swoje pierwsze studia odbyłam na wydziale biologii. Jako świeżo upieczona magister zorientowałam się jednak, że trudno mi będzie zbudować satysfakcjonującą ścieżkę kariery w wyuczonym zawodzie i zdecydowałam się na diametralną zmianę. Pracowałam w firmie ubezpieczeniowej w dziale księgowości, przeszłam wszystkie szczeble kariery aż po głównego księgowego. Skończyłam kolejne studia na kierunku finanse i rachunkowość, a potem studia podyplomowe z rachunkowości zarządczej, które są bardzo pomocne w pełnieniu funkcji głównej księgowej. W końcu razem z koleżanką w 2010 roku otworzyłyśmy jako spółkę dwuosobową biuro rachunkowe Amvis. Wkrótce nasze drogi się rozeszły, a ja kontynuowałam pracę nad jego rozwojem.

Jaki cel stawiała sobie Pani na początku tej drogi i w jakim stopniu udało się go zrealizować?

Moim nadrzędnym celem było zbudowanie firmy z pełnym pakietem usług, która dałaby klientowi obsługę kompleksową. Szybko się jednak okazało, że jest to niejako ruchomy cel, ponieważ  wciąż  się  rozwijamy,  a  ja wciąż stawiam sobie wyższe wymagania, próbuję patrzeć dalej. Trzeba słuchać ludzi, słuchać klientów, szukać nowych rozwiązań, obserwować rynek i elastycznie odpowiadać na jego potrzeby. W tej chwili zatrudniam osiem osób (wyłącznie certyfikowanych księgo- wych), z którymi obsługujemy około trzystu klientów. 

Nie narzekacie więc raczej na brak pracy… 

To prawda i aby jej podołać, w dużej mierze korzystamy z nowoczesnych narzędzi automatyzujących pracę, np. systemów OCR-owych. Zawsze byłam zwolennikiem automatyzacji, a księgowość jest bardzo wdzięczna, jeśli chodzi o automatyzacjępewnych procesów. Oczywiście można być księgową, która siedzi w zarękawkach i liczy na liczydłach, ale do tego trzeba mieć już szczególne zamiłowanie do biznesu vintage. 

Tymczasem rynek wymusza szybkość i efektywność. Coś jeszcze? 

W oczach wielu klientów księgowa to alfa i omega. To oczywiście bardzo budujące, ale aby móc właściwie zareagować na różne potrzeby klienta, przydaje się merytoryczne wsparcie ze strony innych specjalistów. Dlatego też współpracuję z kancelarią prawną w zakresie prawa pracy, z kancelarią podatkową, z kancelarią notarialną, z doradcami finansowymi, ostatnio podpisaliśmy umowę z kancelarią finansową, która nas wspiera w pozyskiwaniu kredytów unijnych. Mamy wokół siebie całe grono partnerów biznesowych stanowiące mocne merytorycznie zaplecze. 

Jak zmieniło się w ostatnich latach postrzeganie zawodu księgowego? 

Wciąż można spotkać się ze stereotypem, że księgowy to ktoś, kto „przewala papiery i wprowadza faktury”. To kompletne nieporozumienie. Zaewidencjonować faktury może każdy, ale nie każdy potrafi czytać dokumenty ze zrozumieniem i spojrzeć na nie jak na coś, co generuje (lub nie!) przychód, koszt czy obowiązek podatkowy. Z drugiej strony mamy opaczne rozumienie sformułowania „kreatywna księgowość”, z którym osobiście walczę. Uważam, że kreatywność rozumiana jako pomysłowość jest w naszym zawodzie niezbędna, zwłaszcza w sytuacji, gdy działamy w gąszczu przepisów, gdzie trzeba znaleźć najlepsze rozwiązanie. Na tym polega optymalizacja: to działanie, które pozwoli naszemu klientowi nie wydawać bezsensownie pieniędzy i wciąż działać zgodnie z polskim prawem, nie zaś na jego  granicy.

www.amvis.com.pl 

Nadesłał:

Marta Rodzik

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl