Co wolno, a czego nie. Cała prawda o Google+ dla firm


Co wolno, a czego nie. Cała prawda o Google+ dla firm
2011-12-02
Fraza Google Plus zagościła niedawno na ustach marketerów i na milionach stron branżowych za sprawą udostępnionej przez Google możliwości tworzenia stron firmowych. To dorównanie kroku Facebookowi było od dawna oczekiwane i nikt nie miał wątpliwości, że szybko nastąpi. Ale wszyscy zastanawiali się  nad tym, jakie funkcjonalności i nowe formy dotarcia do odbiorców zaoferuje nam serwis, by stać się konkurencyjnym. I tu niestety można się rozczarować.  Google + nie jest bowiem takim rajem dla marek, jak społecznościowy hegemon, Facebook - z kilku powodów.

1. Rygorystyczny regulamin

Siła napędowa marketingu społecznościowego to konkursy. Na Facebooku są one bardzo mocno zrygoryzowane. Wymagają użycia aplikacji i pytania użytkowników o zgodę. Regulamin zabrania wymuszania interakcji i promowania konkursu w reklamach. Niemniej jednak, organizacja konkursów przez strony marek jest możliwa.
Na Google Plus organizowanie jakichkolwiek konkursów jest zabronione przez Regulamin. Choć kilka marek już złamało ten zakaz, na razie nie wiąże się to z poważnymi sankcjami. Użytkowników G+ jest wciąż niewielu, a firmy raczej nie przeznaczają na promocję w tym serwisie poważnych budżetów.
Jednak przed zaplanowaniem jakichkolwiek działań na Google Plus, warto poznać jego regulaminy. Nie są one fascynującą lekturą, ale dla osoby odpowiadającej za komunikację w Social Media, ich znajomość jest niezbędna.

Lista najważniejszych regulaminów Google+:

  • Zasady dotyczące konkursów i promocji przez strony Google+
  • Polityka dotycząca treści i zachowania użytkowników 
  • Dodatkowe warunki korzystania z usługi Strony Google+ 
  • Polityka prywatności usługi Google+ 
  • Polityka prywatności dotycząca przycisku Google +1 
  • Warunki korzystania z usług Google
  • Zasady rozwoju platformy Google+

2. Funkcjonalne tagowanie treści

Przydatną funkcją Google Plus, za to mniej znaną i eksponowaną, jest istnienie w serwisie tematycznych tagów, które formatowane są tak samo jak na Twitterze – słowo kluczowe poprzedzone jest znakiem #, np. #travel czy #photography. Warto zwrócić uwagę na to, że póki co racje bytu mają tylko tagi anglojęzyczne, polskich użytkowników jest jeszcze zbyt mało... To proste i skuteczne narzędzie pozwoli dopasować treść do zainteresowań odbiorców i dotrzeć do stargetowanych użytkowników, nawet jeśli nie znajdują się oni w kręgach dotychczasowych Obserwatorów marki. Tagowanie pozwala też na choćby pobieżne monitorowanie opinii o marce krążących w serwisie i umożliwia szybkie reagowanie na wszelkie zapytania użytkowników.

3. Trudny dostęp do użytkowników

Autorzy Google + przewidzieli, że użytkownicy serwisu, szczególnie właściciele stron firmowych, będą od razu szukać sposobu na zwiększenie liczby Obserwatorów. Póki co jest to dość trudne, bo mechanizmy promocji wprowadzane są stopniowo i enigmatycznie. Mając na uwadze popularne dotychczas praktyki w świecie social media, Google odgórnie zablokował (znaną z Twittera) opcję masowego śledzenia.

Każda strona oficjalna ma też wyłączoną możliwość dodawania do kręgów osób prywatnych. Wyjątkiem są osoby, które obserwują już dany profil – dopiero wtedy strona może dołączyć je do jednego ze swoich kręgów, jednak inicjatywa w tym wypadku leży zawsze po stronie użytkownika, nie administratora strony firmowej.
Więcej o ograniczeniach Google+ dla firm dostępnych jest w artykule "Strony firmowe w Google+. 5 rzeczy, których nie wiesz".

Jeszcze więcej nowinek ze świata marketingu, internetu i kreatywnych kampanii w Social Media znajdziesz na Blogu Artweb-Media oraz na profilu  Artweb-Media w Google+.

Nadesłał:

Artweb-Media
http://www.artweb-media.com

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl