Fajerwerki – zagrożenie ekologiczne idące w zapomnienie


2015-09-28
Każdego roku podczas Sylwestra wypuszcza się setki fajerwerków, tym samym posyłając do atmosfery, do gleby i w wodę mnóstwo toksycznych związków. Czy substancje zawarte w fajerwerkach naprawdę okazują się tak niebezpieczne i czy można to w jakiś sposób zmienić?

Co siedzi w fajerwerku?

Główną przyczyną zagrożeń jakie przynosi puszczanie fajerwerków stanowią metale w nich zawarte i spalane podczas wystrzałów. Jedną z substancji spalających się stanowi węgiel, zmieniający się w dwutlenek węgla. O ile sam w sobie nie stanowi zagrożenia, to wdychanie znacznych jego ilości bywa wyjątkowo szkodliwe.

Jeden z metali w fajerwerkach stanowi bar. Jego związek, zwany chloranem baru barwi płomień fajerwerków na zielono. Jednak podczas spalania staje się niebywale toksyczny, szkodząc przede wszystkim układowi pokarmowemu i sercu.

Innym metalem stał się antymon, barwiący fajerwerki na biało. Przy spalaniu może szkodzić płucom, sercu, żołądkowi i układowi pokarmowemu.

Fajerwerki zawierają również nadchlorany, zapewniające sztucznym ogniom zapłon poprzez dużą ilość tlenu. Jednak i one powodują szkody dla zdrowia, ponieważ niektóre ich związki powodują choroby związane z tarczycą. Natomiast podczas amerykańskich świąt narodowych wypuszcza się tak dużo fajerwerków, że potem związki nadchloranów odnajduje się w mleku kobiecym i krowim, a także w wodzie pitnej. Jedno z jezior w Oklahomie po 4 lipca było tak zanieczyszczone, że poziom nadchloranów wzrósł tysiąckrotnie i dopiero po trzech miesiącach sytuacja się unormowała.

Drogie leczenie

Sytuacji ze szkodliwymi fajerwerkami można jednak uniknąć. Naukowcy w Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku pracują nad fajerwerkami opartymi na azocie, a nie węglu. Dzięki temu zachodzące podczas spalania procesy nie spowodują produkcji szkodliwych gazów. Środki mające barwić fajerwerki również mogą zostać zamienione na odpowiedniki dużo mniej szkodliwe - np. w takich fajerwerkach znajduje się dziesięciokrotnie mniej baru.

Inicjatorem praktyk związanych z ograniczeniem szkodliwości fajerwerków okazał się Disneyland. Organizator niesamowitych zabaw otrzymywał skargi od mieszkańców położonych wokół terenów, że co noc ich domy osnuwają się dymem z wystrzeliwanych każdej nocy fajerwerków, a sami ludzie cierpią z powodu podrażnionych dróg oddechowych. Dlatego znane przedsiębiorstwo postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce i zainteresowało naukowców sprawą wytworzenia bezpiecznych sztucznych ogni.

Produkcja sztucznych ogni bez szkodliwych substancji okazuje się jednak dużo droższa niż standardowych np. fajerwerków przeznaczonych na wesele. Dlatego dopóki agencje ochrony środowiska nie wprowadzą zakazów używania pewnych substancji albo obniżą ich dopuszczalne poziomy, ludzie skorzystają w dalszym ciągu z tych bardziej szkodliwych. Bezpieczne fajerwerki pozostają na razie tylko w użyciu firm zajmujących się pirotechniką profesjonalną.

Użytkowanie sztucznych ogni niesie ze sobą dużo radości, jednak czasami dobrze zastanowić się nad stanem środowiska i własnym zdrowiem. Inaczej branie udziału w częstych i widowiskowych pokazach fajerwerków może okazać się niebezpieczne dla zdrowia.

 Artykuł napisany we współpracy z SUPERPOWER

Nadesłał:

m.demianiuk

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl