2022-10-17
Czy USA i EU naprawdę mogą przenieść dotychczasową współpracę z Chinami do przyjaznych lokalizacji?
STRESZCZENIE
• Globalizacja zmienia się, lecz nie zamiera, tymczasem ostatnie kryzysy wywołały pytania dotyczące struktury globalnych łańcuchów dostaw oraz ekspozycji na ryzyko związane z dostawcami nieprzystosowanymi do sytuacji geopolitycznej. Od 2008 roku otwartość handlowa świata utrzymuje się na niezmiennym poziomie, bez wyraźnej tendencji spadkowej. Z analiz Allianz Trade wynika, że ta ogólna tendencja maskuje jednak rosnące rozbieżności między regionami, z silniejszą integracją w regionach Azji i Pacyfiku oraz Afryki (oraz słabszą w Europie i obu Amerykach), jak również rozwój pewnych technologii i sektorów. Jednocześnie rosnące napięcia geopolityczne skłaniają USA i Europę do zmniejszenia zależności od Chin. Tak naprawdę już od początku 2018 roku i wojny handlowej, Chiny zaczęły tracić udział w rynku importu amerykańskiego, częściowo na korzyść swoich azjatyckich konkurentów. Niemniej jednak o przeniesieniu współpracy do przyjaznych lokalizacji (friendshoring) łatwiej jest mówić niż go zrealizować.
• Allianz Trade obserwuje, że komputery i telekomunikacja, elektronika, sprzęt gospodarstwa domowego, metale, samochody i sprzęt transportowy, chemikalia oraz maszyny i urządzenia to sektory charakteryzujące się najwyższym stopniem globalizacji – a większość z nich wykazuje silną ekspozycję na Chiny. Łącznie odpowiadają za ponad 50% światowego handlu. Dostawy realizowane z Chin do reszty świata wynoszą od 6% (w przypadku samochodów i sprzętu transportowego) do 27% (komputery i telekomunikacja, elektronika, sprzęt gospodarstwa domowego) światowej produkcji w tych sektorach.
• Co istotniejsze, Chiny są krytycznym dostawcą 276 rodzajów towarów dla USA, oraz 141 rodzajów towarów dla UE. Dla porównania, USA są krytycznym dostawcą do Chin dla zaledwie 22 rodzajów towarów, natomiast UE – dla 188 rodzajów towarów. To znaczy, że w ekstremalnym scenariuszu, przewidującym całkowite zerwanie relacji handlowych USA-Chiny i UE-Chiny, więcej do stracenia mają USA i Europa: utrata krytycznych dostaw kosztowałaby 1,3% PKB w przypadku USA oraz 0,5% PKB dla UE, przy 0,3% PKB dla Chin. Należy zauważyć, że jeszcze w 2018 roku, krytyczna zależność USA od Chin była niemal o połowę niższa niż obecnie (0,7% PKB wobec 1,3%).
• Meksyk, Korea Południowa, Japonia, Wietnam, Indonezja, Brazylia i Malezja mogą mieć najlepszą pozycję jako kandydaci do przyjaznego przeniesienia współpracy z USA i UE. Jednak USA i UE mogą również dążyć do zwiększania własnej współpracy handlowej. W przypadku 300 rodzajów towarów, to w rzeczywistości UE jest najczęstszym krytycznym dostawcą dla USA. Tymczasem pod względem wielkości importu, dostawy te odpowiadają zaledwie 4% całkowitego importu USA – wobec niemal 10% krytycznego importu USA z Chin. Rozwiązaniem, które pomogłoby zniwelować tę lukę mogłoby być porozumienie o wolnym handlu, zwłaszcza, że rośnie zależność UE od USA w zakresie dostaw energii (ropy i gazu).
1. Globalizacja zmienia się, lecz nie zamiera
Po napięciach handlowych, które urzeczywistniły się pod rządami Trumpa, główne kryzysy ostatnich kilku lat - globalna pandemia Covid-19 i trwająca wojna w Ukrainie - nasiliły wątpliwości co do przyszłości globalizacji i zwiększyły uwagę poświęcaną ekspozycji w łańcuchu dostaw. Lecz globalizacja jeszcze nie umarła. Choć wydaje się, że widać wzrost tendencji do powrotu do kraju, relokacji do przyjaznych lokalizacji lub kończenia współpracy z krajami nieprzystosowanymi do sytuacji geopolitycznej (takimi jak np. Chiny), to podpisywane są również porozumienia o wolnym handlu i widać w 2022 roku spadek barier handlowych.
Te sprzeczne tendencje oznaczają, że światowe przepływy handlowe w pewnym sensie dostosowały się do różnych wstrząsów, a czasami odzwierciedlają zmiany strukturalne w gospodarce światowej. Wskaźnik ilościowy, tj. handel jako procent PKB pokazuje, że ogólnie globalizacja wydaje się trwać w zawieszeniu – lecz się nie cofa. Udział ten wzrósł z 25% w 1970 roku do szczytowego poziomu 61% w 2008 roku. Poza zmiennością związaną z globalnym kryzysem finansowym, umiarkowany trend spadkowy obserwowany w ostatniej dekadzie jest wynikiem bardzo widocznego spadku udziału handlu w PKB Chin (36% w 2019 w porównaniu z najwyższym poziomem 64% w 2006 roku) .
Jednak płaski ogólny miernik globalizacji maskuje zmiany w strukturze światowego handlu - zarówno pod względem geograficznym, jak i sektorowym. Inną drogę rozwoju widać było w szczególności w zakresie integracji regionalnej. Od 1999 roku handel wewnątrzregionalny jako udział w całkowitym handlu wzrósł o ponad 7 pkt proc. w regionie Azji i Pacyfiku oraz o 5 pkt proc. w Afryce, podczas gdy zmalał o niemal 1 pkt proc. w Europie i ponad 3 pkt proc. w regionie Ameryk.
Te zmiany geograficzne są czasami wynikiem regionalnych porozumień handlowych, ale można je również powiązać ze specjalizacjami sektorowymi i różnym stopniem zaangażowania w globalne łańcuchy dostaw. Globalizacja rzeczywiście w ostatnich dziesięcioleciach była częściowo napędzana przez rozwój pewnych technologii i sektorów. Aby przeanalizować to zjawisko szczegółowo, opracowujemy wskaźnik globalizacji dla poszczególnych sektorów, który uwzględnia handel lub produkcję w sektorze, które przekraczają więcej niż jedną granicę. Innymi słowy, bierzemy pod uwagę handel lub produkcję, która nie tylko płynie z kraju źródłowego bezpośrednio na rynek końcowy, ale która uczestniczy w różnych etapach łańcuchów dostaw.
W Allianz Trade stwierdzamy, że największymi sektorami na świecie, które również mają znacząco dodatnie wyniki w zakresie globalizacji, są:
• Komputery i telekomunikacja, elektronika, artykuły gospodarstwa domowego (14% handlu światowego)
• Metale (14% handlu światowego)
• Samochody i urządzenia transportowe (9% handlu światowego)
• Chemikalia (9% handlu światowego)
• Maszyny i urządzenia (5% handlu światowego)
Te pięć sektorów odpowiada łącznie za ponad 50% światowego handlu. W dalszej części artykułu koncentrujemy się na tych pięciu dużych i zglobalizowanych sektorach i szczegółowo analizujemy, w jaki sposób Chiny uczestniczą w ich globalnych łańcuchach dostaw. Taka analiza może pomóc nam ocenić, w jakim stopniu możliwe jest uniezależnienie się od Chin, a w końcu – jaka jest przyszłość globalizacji..
2. Chwilowo trudno jest pozbyć się zależności od Chin
Zależność świata od Chin jest dwojaka, oparta na popycie i podaży. Zależności te można zrozumieć poprzez dane dotyczące handlu, analizując zarówno handel tradycyjny (tj. towary przekraczające tylko jedną granicę z kraju pochodzenia na rynek końcowy), jak i handel oparty na globalnym łańcuchu wartości (tj. towary przekraczające więcej niż jedną granicę i wykazujące całkowity udział na różnych etapach łańcuchów dostaw).
Po stronie popytu, tradycyjny światowy eksport do Chin stanowi 0,8% światowej produkcji. Udział ten sięga nawet 2,7% w przypadku Korei Południowej i Australii, w przypadku Niemiec wynosi 1,3% i 0,3% w przypadku USA. W poprzednich raportach Allianz Trade stwierdził, że Tajwan, Malezja, Singapur, Tajlandia i Chile są najbardziej uzależnione od popytu z Chin i w średnim okresie poniosą największe straty, ponieważ Chiny zmierzają w kierunku autonomii przemysłowej, generując mniejszy popyt na towary z zagranicy . Straty dla całej strefy euro mogą w średniej perspektywie wynieść do 0,9% PKB, przy czym najbardziej narażone są sektory maszyn i urządzeń, budownictwa, rolno-spożywczy i elektroniczny.
Po stronie podaży, pod względem wartości bezwzględnej, Chiny są zdecydowanie największym światowym dostawcą, którego produkcja kierowana do globalnych łańcuchów wartości wynosi prawie 3,4 bln USD (na drugim miejscu są Stany Zjednoczone z 1,8 bln USD, a na trzecim Niemcy z 1,4 bln USD). W wartościach względnych, globalny import w łańcuchach wartości z Chin stanowi 0,5% światowej produkcji (zob. Wykres 4). Udział ten sięga aż 3,9% dla Wietnamu, 3% dla Singapuru i 2,3% dla Tajwanu i Hongkongu. W Niemczech wynosi on 0,6%, a w USA 0,3%.
Patrząc na pięć dużych i zglobalizowanych sektorów, które zidentyfikowaliśmy w poprzedniej części widać, że chińska produkcja przeznaczona do handlu tradycyjnego i opartego na globalnym łańcuchu wartości jako udział w globalnej produkcji sektora waha się od 6% (samochody i urządzenia transportowe) do 27% (komputery i telekomunikacja, elektronika, sprzęt gospodarstwa domowego) – zob. Wykres 5. Dla każdego z sektorów, około dwie trzecie wskaźnika odpowiada za produkcję przeznaczoną do tradycyjnego eksportu, a reszta to produkcja przeznaczona do eksportu do globalnego łańcucha wartości . Co ważne, pomimo niewielkiej tendencji spadkowej globalizacji w latach 2010-tych i pomimo nasilających się po tym okresie rozmów na temat uniezależnienia się od Chin, zależność świata od dostaw z Chin w rzeczywistości znacznie wzrosła w trzech z pięciu analizowanych sektorów (tj. komputery i telekomunikacja, elektronika, sprzęt gospodarstwa domowego, chemikalia oraz maszyny i urządzenia).
Idąc o krok dalej w obrębie sektorów w Allianz Trade obserwujemy, że skoncentrowane uzależnienie od określonych rodzajów towarów może również okazać się problematyczne. Ostatnie lata pokazały bowiem, że nagłe wstrzymanie działalności przemysłowej w krajach źródłowych (np. z powodu zamknięcia zakładów spowodowanego przez Covid-19) może przyczynić się do poważnych niedoborów towarów lub środków produkcji (np. półprzewodników i układów scalonych). Aby zrozumieć, czy USA i UE są krytycznie uzależnione od niektórych krajów zaopatrujących je, analizujemy szczegółowe dane handlowe według produktów (na poziomie sześciocyfrowym Systemu Zharmonizowanego, który klasyfikuje towary w 6 338 kategoriach) dla 35 największych eksporterów na świecie. Biorąc za przykład zależność USA od Chin, Chiny są uznawane za krytycznego dostawcę pewnego rodzaju towaru X, jeżeli spełnione są trzy kryteria :
(1) USA są importerem netto towaru X
(2) Ponad 50% importu USA w zakresie towaru X pochodzi z Chin
(3) Udział Chin w światowym rynku eksportu towaru X przekracza 50%
W Allianz Trade stwierdzamy, że USA wykazują łącznie 674 zależności krytyczne, z czego 276 dotyczy Chin. Import tych towarów przez USA z Chin stanowi prawie 50% całkowitego importu z Chin, czyli niemal 10% całkowitego importu USA. Innymi nieprzystosowanymi do sytuacji geopolitycznej krytycznymi dostawcami dla USA są Turcja i Rosja, ale z odpowiednio tylko w zakresie czterech i dwóch rodzajów towarów . W przypadku UE, całkowita liczba zależności krytycznych jest znacznie niższa i wynosi 206 rodzajów produktów: 141 z nich dotyczy Chin, co stanowi 15% całkowitego importu UE z Chin i 3% całkowitego importu UE. UE ma również osiem zależności krytycznych od Turcji i dwie od Rosji .
Interesujące jest również to, że w przypadku USA, przy 300 rodzajach towarów, UE pojawia się jako najczęstszy krytyczny dostawca. Największe sektory to maszyny i urządzenia (23%), przemysł chemiczny (15%), rolno-spożywczy (14%), tekstylny (13%) i metalowy (11%). Jednak pod względem wielkości importu, dostawy tych 300 rodzajów towarów z UE stanowią zaledwie 4% całkowitego importu USA – w porównaniu do prawie 10%, jeżeli chodzi o import krytyczny z Chin. Ta luka może oznaczać podstawę do pogłębienia współpracy handlowej między USA i UE.
Krytyczna zależność USA i UE od Chin występuje głównie w następujących czterech sektorach: komputery i telekomunikacja, elektronika, urządzenia gospodarstwa domowego; tekstylia; chemia i metale. Z kolei patrząc na zależności w drugą stronę okazuje się, że USA są krytycznym dostawcą dla Chin tylko w przypadku 22 rodzajów towarów (głównie w sektorze rolno-spożywczym), co stanowi zaledwie 3% chińskiego importu z USA i 0,2% całkowitego importu Chin. Natomiast rola UE jest bardziej znacząca, ponieważ jest ona krytycznym dostawcą w przypadku 188 rodzajów towarów (głównie w sektorze rolno-spożywczym, tekstylnym oraz maszyn i urządzeń). Stanowi to prawie 20% importu Chin z UE, ale tylko 2% całkowitego importu Chin.
Oznacza to, że - w skrajnym scenariuszu całkowitego zerwania stosunków handlowych USA-Chiny i UE-Chiny – to USA i UE mają więcej do stracenia. Utrata krytycznych dostaw, które prawdopodobnie trudno będzie zastąpić, wyniosłaby:
• 10% całkowitego importu w przypadku USA, tj. 1,3% PKB
• 3% całkowitego importu w przypadku the UE, tj. 0,5% PKB
• 2% całkowitego importu w przypadku Chin, tj. 0,3% PKB
Takie (asymetryczne) krytyczne zależności wyjaśniają, dlaczego przeniesienie współpracy do przyjaznych lokalizacji znajduje się coraz częściej w obszarze zainteresowania firm i decydentów z USA i UE. Tym bardziej, że krytyczna zależność świata od Chin wydaje się stale rosnąć: Biorąc za przykład USA widać, że krytyczne dostawy z Chin stanowiły w 2018 roku 0,7% PKB, w porównaniu z 0,4% w 2010 roku.
3. Przeniesienie współpracy z Chin do przyjaznych lokalizacji: kim są potencjalni kandydaci?
Trudno jest otrząsnąć się z zależności od Chin, ale ostatnie doświadczenia z wojny handlowej USA-Chiny mogą dostarczyć pewnych wskazówek. Podwyżki taryf celnych między tymi dwoma krajami zostały wprowadzone po raz pierwszy w 2018 i od tego czasu taryfy pozostają na wysokim poziomie (pomimo nieznacznych spadków po zawarciu Porozumienia Fazy Pierwszej na początku 2020 roku). W rezultacie Chiny tracą udział w rynku importu amerykańskiego: biorąc pod uwagę całość importu (tj. zarówno tradycyjny, jak i globalny łańcuch wartości), udział Chin w rynku wzrósł z 4% w 2000 do 13% w 2010 i 15% w 2018 roku, po czym spadł do 10% w 2021. W ten sposób Chiny przesunęły się z pozycji drugiego największego źródła importu dla USA (po UE-27) w 2018 na pozycję czwartą w 2021 roku (po UE-27, Meksyku i Kanadzie). Na tej stracie częściowo skorzystali konkurenci azjatyccy (zob. Wykres 8), przy czym Wietnam, Tajwan, Korea Południowa, Indie, Tajlandia i Malezja należą do pierwszej dziesiątki eksporterów, którzy zyskują udział w rynku w okresie 2018-2021. Ich łączne zyski wynoszą 2,8 pkt proc. (w porównaniu z utratą przez Chiny 4,2 pkt proc.). UE-27 zyskała w tym okresie 0,7 pkt proc. udziału w rynku ogółem.
Poza doświadczeniem wojny handlowej między USA a Chinami, przyglądamy się strukturze handlowej i sile eksporterów, aby ustalić, kto może być lepiej przygotowany do czerpania korzyści z uniezależnienia się USA i UE od Chin. W tym celu obliczamy indeksy komplementarności handlowej, które mierzą podobieństwo między strukturami eksportu i importu pary krajów, oraz indeksy przewagi komparatywnej, które mierzą względną przewagę eksportera w danym sektorze. Wskaźniki te stosowaliśmy już w poprzednich analizach , ale nowością jest to, że nasze szacunki opieramy na danych dotyczących handlu tradycyjnego i opartego na globalnym łańcuchu wartości, a nie na handlu ogółem, ale nowością jest to, że nasze szacunki opieramy na danych dotyczących handlu tradycyjnego i opartego na globalnym łańcuchu wartości, a nie na handlu ogółem. Nie jest to może zaskoczeniem, biorąc pod uwagę wielkość chińskiej gospodarki i jej siłę roboczą. Jednak patrząc na globalny łańcuch wartości handlu, a więc eksport towarów, które są produkowane w wielu krajach, Chiny nie są najbardziej konkurencyjne.
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, czyli:
• Silną komplementarność handlową z USA i UE.
• Większą niż w przypadku Chin konkurencyjność w zakresie globalnego handlu łańcuchem wartości.
• Silną konkurencyjność w zakresie handlu tradycyjnego (choć niższą niż Chin).
• Brak napięć geopolitycznych z USA i UE,
w Allianz Trade stwierdzamy, że Meksyk, Korea Południowa, Japonia, Wietnam, Indonezja, Brazylia i Malezja mogą być najlepszymi kandydatami do przeniesienia dotychczasowej współpracy z Chinami.
Nadesłał:
artur@multian.pl
|
|