Kiedy skończy się budowlana prowizorka przy Dworcu Gdańskim?


Kiedy skończy się budowlana prowizorka przy Dworcu Gdańskim?
2014-05-26
Wszystko wskazuje na to, że nie stanie się to szybciej, niż za piętnaście lat. Tempo, jak na obecne standardy budowlane niespotykane i zdumiewająco ślamazarne nawet w Polsce.
Według planów PKP, teren wokół starego budynku Dworca Warszawa Gdańska miał  stać się wkrótce ważnym i pięknym miejscem dla podróżnych i mieszkańców stolicy. Urbaniści widzieli tam w perspektywie najbliższych 3 -4 lat  nowoczesny budynek dworcowy,  otoczony apartamentowcami, biurowcami i sklepami. Piękny, skończony i kompleksowy  projekt, w bardzo atrakcyjnej lokalizacji,  na granicy Śródmieścia i Żoliborza miał tętnić życiem, niezależnie od pory dnia.  
To duży projekt, bo wartość inwestycji, która ma powstać na ponad czterohektarowej działce należącej do PKP,  według projektantów może wynieść od 1 mld do 1,5 mld złotych.
Rozmowy PKP z sześcioma firmami deweloperskimi oferującymi swoje autorskie projekty na zabudowę dworca nie trwały długo. PKP szybko i bez podawania przyczyn odrzuciło  oferty takich firm jak Echo Investment, Penta, HB Reavis, Immobel i Marvipol i wybrały do realizacji projektu firmę Ghelamco. 
Dlaczego Ghelamco, duży i doświadczony  deweloper będzie musiał budować Dworzec Gdański etapami aż przez kilkanaście lat? Problem leży w nieuporządkowanym stanie prawnym nieruchomości.  W samym jej centrum  ma swoją niewielką  (68 m kw.) ale położoną w newralgicznym punkcie działkę Penta. Od 1996 roku warszawski deweloper Marvipol dzierżawi część terenu (0,7 ha) pod automatyczną myjnię samochodową i zgodnie z prawem będzie go użytkował jeszcze przez najbliższe 12 lat. Być może PKP zbagatelizowały ten ważny szczegół, bo nie zaproponowały Marvipolowi ugody i rozwiązania umowy. Być może liczyły na rezygnację Marvipolu z dzierżawy? (może to są pytania do PKP?) Marvipol nie zamierza jednak rezygnować i żąda wyjaśnienia wszelkich niejasności  związanych z postępowaniem w sprawie zabudowy terenów przy Dworcu Gdańskim. Zdaniem spółki, teren przez nią dzierżawiony jest w całej inwestycji kluczowy, bo położony od frontu. Czasowe wykluczenie go,  nie pozwala na maksymalne wykorzystanie potencjału terenu i naraża Skarb Państwa na wielomilionowe straty wynikające choćby z przedłużenia aż o 12 lat zakończenia całości projektu.

Czy Skarb Państwa rzeczywiście straci, to powinna wyjaśnić kontrola NIK zapowiedziana na II połowę roku. Stracą na pewno Warszawiacy i goście odwiedzający stolicę i narzekający  na rozkopane ulice, remontowane mosty i  wszechobecne korki.

Nadesłał:

Agpress

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl