Kłopoty tureckiego sektora motoryzacyjnego


2015-06-03
Producenci samochodów w Turcji doświadczyli w minionych dniach kłopotów. Przerwy w produkcji zanotowały m.in. Oyak Renault, Fiat oraz Ford Otosan. Protesty pracownicze w tureckim sektorze motoryzacyjnym były przyczyną przerw w produkcji.

Co?

W połowie maja ponad 1500 robotników największej fabryki samochodów w Turcji podjęło strajk. Załoga zakładów Oyak Renault położonych w północno-zachodniej części miasta Bursa i zatrudniających 5000 osób domaga się wyższych płac i poprawy warunków pracy. Zakłady te są największą fabryką Renault poza Europą Zachodnią. W ciągu kilku dni do protestujących przyłączyło się dalszych 7000 robotników, którzy wystąpili ze związków zawodowych. W piątek 15 maja niepokoje pracownicze rozszerzyły się na sąsiednią fabrykę Tofas należącą do włoskiego Fiata oraz lokalny konglomerat Koc Holding. W zakładach Tofas produkcja została wstrzymana do czasu rozwiązania sporu z pracownikami.

Dlaczego?

1/ Przyczyną zatrzymania produkcji podawaną przez robotników jest fakt, że Tureckiemu Związkowi Pracowników Branży Metalowej nie udało się zawrzeć układu podobnego do tego zawartego w zakładach należących do Bosch Fren, na podstawie którego płace podniesiono tam o 60 proc. Protestujący domagają się także poprawy warunków pracy. Średnia liczba godzin pracy tygodniowo w Turcji w 2013 r. wynosiła 47,9 i była najwyższa wśród około 30 krajów OECD. Według informacji uzyskanych od pracowników stawka przy linii produkcyjnej wynosi 7,50 TRY (2,9 USD), a związki nie dbają o interesy zatrudnionych.

2/ Ostatnią ofiarą rozszerzających się protestów robotniczych są należące do Forda tureckie zakłady Ford Otosan, które przerwały produkcję w środę 20 maja.

3/ Do protestów przyłączyli się pracownicy firm kooperujących. Strajkowały załogi zakładów Mako, Coskunoz i Delphi. Niespokojna atmosfera panuje także wśród załóg innych producentów podzespołów, w tym Valeo, SKT, Ototrim itd.

Ryzyko?                           

1/ Branża motoryzacyjna jest jednym z najważniejszych sektorów tureckiej gospodarki. Krajowy rynek posiada znaczny potencjał wzrostu, gdyż poziom zmotoryzowania tureckiego społeczeństwa wciąż jest niski - według danych Banku Światowego w 2010 r. wynosił on 155 samochodów na 1000 osób (624 w Grecji, 485 w Czechach i 58 w Chinach). Ponadto połowa samochodów w Turcji ma więcej niż 12 lat, co wskazuje na potrzebę odnowienia parku pojazdów. Ten silny potencjał sprawia, że Turcja jest atrakcyjnym miejscem dla inwestorów z globalnej branży motoryzacyjnej. Napływ kapitału do tureckiej branży motoryzacyjnej wyniósł 75 mln USD, co stanowi 3,8 proc. łącznego napływu kapitału do sektora produkcyjnego. Branża motoryzacyjna jest też największym tureckim eksporterem. Łączna wartość eksportu pojazdów silnikowych w 2014 r. wyniosła 18,1 mld USD, czyli 11,5 proc. całego tureckiego eksportu. Branża zapewnia pracę dla prawie 400 000 ludzi, tj. dla ok. 2 proc. wszystkich zatrudnionych w kraju.

2/ Protesty powodują straty w produkcji. W 2014 r. w Turcji wyprodukowano 1 218 848 pojazdów. Około 65 proc. ubiegłorocznej tureckiej produkcji samochodów przypadało na trzech producentów (Renault, Tofas i Ford). Według doniesień medialnych straty wynikające z tygodniowej przerwy w produkcji, z uwzględnieniem ograniczenia produkcji przez kooperantów, mogą sięgnąć 30 000 egzemplarzy. Jednak zdaniem tureckich władz dotychczasowe straty w produkcji są do nadrobienia.

3/ Jeżeli protesty będą się przedłużały, producenci samochodów mogą zrezygnować z dalszych zamówień w Turcji i skierować je do konkurencyjnych dostawców z Europy Wschodniej i Azji. W oświadczeniu wydanym 21 maja firma Renault już zapowiedziała, że rozważy zasadność dalszych inwestycji w Turcji, jeżeli sytuacja nie ustabilizuje się. Przedstawiciele Renault dodali, że spory pracownicze w Turcji są zagrożeniem nie tylko dla tureckiego, ale też dla globalnego rynku. Mogą one osłabić konkurencyjność tureckiego przemysłu i zmniejszyć przychody firm z sektora motoryzacyjnego.

4/ Opóźnienie w realizacji wcześniejszych zamówień może zmusić tureckie firmy z branży motoryzacyjnej do poniesienia dodatkowych kosztów transportu lotniczego lub zapłaty wysokich odszkodowań.

Coface ocenia ryzyko tureckiego sektora motoryzacyjnego jako średnie. W okresie styczeń-kwiecień 2015 r. wzrost produkcji w branży motoryzacyjnej w ujęciu rok do roku wyniósł 28 proc. W tym samym czasie sprzedaż krajowa i eksport wzrosły odpowiednio o 56 proc. i 17 proc. rdr. Dalszym wsparciem dla produkcji powinien być powrót popytu ze strony odbiorców europejskich. Ponadto większość firm z branży motoryzacyjnej ma solidne zaplecze finansowe, co zmniejsza ryzyko związane z windykacją należności. W piątek po południu i wieczorem media donosiły o zakończeniu strajków w Tofas, Ford Otosan i u kilku innych producentów części samochodowych, w tym Coskunoz i Mako, więc wpływ niepokojów pracowniczych na produkcję może być ograniczony.

 

KONTAKT DLA MEDIÓW:
Anna A. GUZIK - T. +48 22 465 02 22, M. +48 509 467 531 - E. anna.guzik@coface.com

Nadesłał:

Coface
http://www.coface.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl