Komu mają służyć zmiany w ustawie antynikotynowej?
Ostatnimi czasy e-papierosy coraz lepiej radzą sobie na polskim rynku. Nie wszystkim podoba się ta rosnąca popularność e-papierosów. Członkowie PTPZ domagają się od Ministerstwa Zdrowia zrównania statusu prawnego papierosów elektronicznych z papierosami tradycyjnymi. Czy ich argumenty są zasadne?
W tak zapalnej kwestii jak temat palenia nie sposób liczyć na taryfę ulgową ze strony opinii publicznej. Mierzą się z nią właśnie dystrybutorzy i użytkownicy e-papierosów. Ostatnio zainteresowało się nimi Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych. Wedle przygotowanego przez jego członków projektu nowelizacji przepisów, papierosy elektronicznie miałby uzyskać status równy zwykłym papierosom tytoniowym. Wiązałoby się to z różnymi ograniczeniami nałożonymi zarówno na handel e-papierosami, jak i na ich użytkowanie.
Warto zatem zastanowić się, czy tak ostra reakcja ze strony PTPZ ma rzeczywiście oparcie w faktach.
E-papieros a szkodliwość dla zdrowia
Przede wszystkim, krytycy zdają się zapominać, że to nie e-papieros sam przez się, a właśnie nikotyna może spowodować ewentualny uszczerbek na zdrowiu. Warto zatem przypomnieć, że nie jest ona nieodłączną towarzyszką e-palenia. - Nie wszystkie płyny do papierosów elektronicznych zawierają tę substancję. - zwraca uwagę Michał Kotwica, współwłaściciel sklepu z elektronicznymi papierosamie-dymek.com. - Realizacja wszystkich postulatów PTPZ doprowadziłaby do kuriozalnej sytuacji, w której nawet użytkownicy e-papierosów z zerowym stężeniem nikotyny zostaliby zrównani z palaczami papierosów - dodaje.
A przecież, jak wynika z badań prof. Andrzeja Sobczaka, autora badań nad e-papierosami, nawet płyny do e-papierosów zawierające nikotynę są znacznie mniej szkodliwe niż papierosy tradycyjne. Na zorganizowanej niedawno konferencji dotyczącej e-papierosów prof. Sobczak wykazał, że ilość nikotyny wdychanej przez e-palaczy jest około pięciokrotnie niższa niż w przypadku tradycyjnych palaczy. Udowodnił również, że w liquidach nie występują szkodliwe i rakotwórcze związki chemiczne, takie jak benzen czy wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Ostrzegł jednak, że pomimo małej dawki nikotyna pozostaje substancją uzależniającą.
Bierne e-palenie?
Swoboda w korzystaniu z e-papierosów budzi u wielu osób obawy o swoje zdrowie. W odpowiedzi na wątpliwości biernych e-palaczy producenci zwracają uwagę, że mgiełka e-papierosowa nie zawiera prawie żadnych z ponad 4 tysięcy szkodliwych substancji, towarzyszących paleniu papierosów tradycyjnych. Co więcej jest niemal bezwonna, zatem jej zapach nie drażni tak jak dym papierosowy. Przesądza to więc o tym, że e-papierosy są znacznie zdrowsze od tradycyjnych papierosów także dla biernych palaczy.
Kompromis jest możliwy?
- Zgadzam się, że sprzedaż płynów z nikotyną powinna zostać poddana pewnym regulacjom - przyznaje Michał Kotwica. - Natomiast nie znajduję żadnych racjonalnych argumentów na to, aby postawić znak równości między e-papierosami a zwykłymi papierosami. W mojej ocenie projekt PTPZ w obecnej postaci nie powinien zostać przyjęty - dodaje.
Pozostaje się cieszyć, że konsument ma możliwość zapoznania się z argumentami każdej ze stron. Miejmy tylko nadzieję, że żadna z nich nie wygra tej debaty, bazując jedynie na rozpowszechnianiu mitów i uprzedzeń.
Nadesłał:
MindFizzer
|
Wasze komentarze (2):
-
~James, 2013-03-30 11:33:06
DO MEG - kom.1
Prawie to ty masz mózg. Co Ci przeszkadza jak sobie ktoś puszcza parę wodną w której nie ma szkodliwych związków!!! Przy e-papierosach nie występuje bierne palenie!!! Poczytaj trochę (ze zrozumieniem) na ten temat a dopiero wtedy wygłaszaj swoje prawie mądre myśli!!! -
~Meg, 2013-03-27 11:15:44
Cytuję "mgiełka e-papierosowa nie zawiera prawie żadnych z ponad 4 tysięcy szkodliwych substancji" - prawie??? Ja sobie nie życzę, aby produkt, który nie został zbadany przez odpowiednie do tego instytuty zdrowia, był sprzedawany jako prawie bezpieczny dla niepalącego otoczenia. Wciskają ludziom takie produkty, a wszystko tylko dla zysku.