Ludzka twarz informatyka
Zatopiony w wirtualnym świecie, myślący w systemie zero-jedynkowym, całkowicie oderwany od rzeczywistości, a przy tym raczej poważny, a nawet ponury – taki zdaniem wielu osób jest informatyk. Ile w tym prawdy?
Księga Anegdot
Z czego śmieją się informatycy? - Zapewniam, że z tego, co wszyscy - odpowiada Bożena Skibicka, przewodnicząca Rady Nadzorczej MIS SA, firmy specjalizującej się w tworzeniu rozwiązań wspierających zarządzanie wiedzą i informacją. Sama żartuje, że z branżą IT związała się za sprawą niebios. Stało się tak przez przypadkowe spotkanie w samolocie, w którym poznała dyrektora Fundacji Edukacji Komputerowej, a on zachęcił ją do współpracy. W ten sposób znalazła się wśród informatyków. - W naszej branży, śmiejemy się przede wszystkim z historii, które przynosi codzienna praca - mówi. Zabawnych sytuacji jest tak wiele, że pracownicy zaczęli niektóre spisywać. Tym sposobem od wielu lat powstaje zbiór najlepszych anegdot z historii firmy.
Kawa na ławę
Kiedy MIS rozpoczął działalność, uruchomił serwis, za pomocą którego komunikuje się z użytkownikami wdrożonych przez firmę aplikacji. Klienci dzwonią lub mailują, gdy mają najmniejsze nawet wątpliwości czy problemy. - Pamiętam, jak w latach 90. zadzwoniła do nas pani z urzędu, w którym zainstalowaliśmy nasz system - opowiada Bożena Skibicka. - Miała problem z komputerem, którego z początku nikt w serwisie nie mógł zrozumieć. Otóż powiedziała, że nie może wysunąć z komputera podstawki na kawę.
Po dłuższej rozmowie okazało się, że klientce chodzi o część napędu dysku CD. Problem szybko rozwiązano, pozostało niezatarte wspomnienie.
Informatyk też... filozof
Przy realizowaniu zlecenia, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Wiąże się to najczęściej z wieloma godzinami pracy. Nawet informatyk, kochający swój zawód, potrafi się czasem zniecierpliwić. Jeden z pracowników podsumował swoją pracę nad wyraz filozoficznie: - Ten projekt jest jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy: będzie trwał do końca świata i o jeden dzień dłużej...
Bywa złośliwie
Informatycy mają co prawda opinie introwertyków, co nie oznacza, że nie potrafią się denerwować. Ich świat, nawet jeśli wewnętrzny, także potrafi być pełen emocji. Słynący z zapalczywego usposobienia pracownik MIS-a został wyprowadzony z równowagi jednym z „koleżeńskich" żartów. - Pomysł był prosty - relacjonuje autor dowcipu. - Na komputerze naszej ofiary wyrzuciliśmy ikonki z ekranu Windowsa i wstawiliśmy tapetę, która była Print Screenem jego ekranu. Czyli ikonki były tylko zdjęciem i klikanie na nie nic nie dawało - wyjaśnia. Efekt: 15 minut zabawy, podczas której cały zespół obserwował, jak coraz bardziej wściekły bohater żartu próbuje uruchomić cokolwiek.
Dla dobra klienta
Czasem w ostatniej chwili trzeba coś przetestować, sprawdzić, czy całość działa bez zarzutu. - Kiedyś rozmawiałem z kolegą o tym, jak posuwają się prace programistyczne w jednym z urzędów gminy - wspomina informatyk z MIS SA. - Rafał powiedział mi, że do końca tygodnia powinny być skończone. Głośno stwierdziłem, że trzeba zrobić jakieś małe testy na kliencie.
Na to z wrodzonym spokojem zareagował przysłuchujący się rozmowie inny pracownik: - Nie wolno testować na klientach! Na naszych stronach powinno być napisane: nietestowane na klientach!
W gabinecie prezesa
Zabawnie bywa często w samym biurze. - Kiedyś odbyłem bardzo długą, bo czterogodzinną rozmowę telefoniczną z klientem - wspomina kolejny bohater MIS-owej anegdoty. - Byłem w pokoju, w którym pracowało jeszcze kilka osób. Gdy odłożyłem słuchawkę, zwróciła mi uwagę jedna z koleżanek: „A następnym razem, jak będziesz chciał pogadać, to idź do pokoju, gdzie nikt nie pracuje, np. do prezesa..." Od tej pory już wiem, gdzie w firmie się nie pracuje - śmieje się.
Zmiana porządku
MIS SA zajmuje się m.in. tworzeniem takich systemów informatycznych, które pomagają w zarządzaniu dokumentami, także przechowywaniem ich w postaci elektronicznych plików. W tym zakresie obsługuje urzędy z całej Polski. Jeden z wójtów z nostalgią pożegnał czasy, kiedy dokumenty przechowywane były w formie papierowej: - Kiedyś wiele spraw można było ukryć, zatuszować. Dzisiaj nie da się schować pisma do teczki i udawać, że go nie ma...
Wójt, tak jak informatyk - też człowiek.
O MIS S.A.
Spółka MIS S.A. specjalizuje się w tworzeniu kompleksowych rozwiązań wspierających zarządzanie wiedzą i informacją. Ma prawie 20-letnie doświadczenie w branży. Z rozwiązań MIS korzysta kilkadziesiąt urzędów administracji samorządowej i publicznej (m.in. Ministerstwo Sprawiedliwości, Agencja Mienia Wojskowego, Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu, Urząd Marszałkowski w Łodzi) oraz wielu komercyjnych klientów (m.in. EnergiaPro, Dialog, Grupa Żywiec, Coca-Cola, EuroLot, Elektromontaż Poznań, Fresenius).
Swoje rozwiązania MIS opiera na technologiach światowych potentatów branży IT - Microsoft i IBM. Jest także partnerem firmy QPR Software, fińskiego producenta programów wspomagających zarządzanie strategiami biznesowymi.
Według rankingu magazynu „Computerworld" - MIS należy do czołówki polskich firm informatycznych o największym wzroście przychodów. Spółka jest członkiem Business Centre Club, Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji oraz Dolnośląskiej Izby Gospodarczej. Biura MIS działają we Wrocławiu i Warszawie.