Morderstwa w Galicji, czyli recenzja "Złotego wilka"


Morderstwa w Galicji, czyli recenzja "Złotego wilka"
2009-12-29
Mimo że rozgrywające się w „Złotym wilku” wydarzenia mogłyby sugerować, że mamy do czynienia z opowieścią z pogranicza fantasy, wszystko czy prawie wszystko znajduje tu racjonalne wyjaśnienie.

Nowa książka Bartłomieja Rychtera „Złoty wilk” wpisuje się w nurt powieści kryminalnych, który w polskiej literaturze współczesnej wyznaczyły „Foresta Umbra” Pawła Jaszczuka oraz książki z Breslau w tytule Marka Krajewskiego. Wydany przez W.A.B. „Złoty wilk” ukazał się już jako e-book. Okazuje się, że nie tylko przedwojenny Lwów z kryminału Jaszczuka czy Wrocław z książek o Eberhardzie Mocku to miasta magiczne, tajemnicze, ale i złowieszcze, skrywające ponure zagadki.

Takim samym miastem jest niewielki Sanok z powieści Rychtera, przy czym mieszkający w Sanoku autor cofnął akcję jeszcze dalej w czasie, bo na koniec XIX wieku, gdy wówczas pięciotysięczne miasteczko wchodziło w skład Austro-Węgier cesarza Franciszka Józefa.

I ten klimat galicyjskiej prowincji z przełomu wieków Bartłomiej Rychter znakomicie uchwycił, a w każdym razie wierzymy mu, że tak właśnie – jak opisuje to w „Złotym wilku” – mogło wyglądać codzienne życie w Sanoku w 1896 roku. Nie jest to jednak powieść obyczajowa, a kryminał, więc poznajemy także mroczną stronę wielonarodowościowego miasta nad Sanem.               

W Sanoku znalezione zostają zwłoki jednego z rajców, Skwierzyńskiego. Mężczyzna został brutalnie zamordowany, jego ciało nosi ślady wilczych kłów. Wkrótce w podobny sposób traci życie kolejny rajca miejski, niejaki Stezl, przy czym ofiara zostaje znaleziona w swoim domu, za zamkniętymi drzwi. To nie koniec tajemniczych zbrodni, a mieszkańcy podejrzewają, że w okolicy grasuje bestia.      

Sprawę próbuje wyjaśnić kilka osób. Wśród nich jest młody nauczyciel Borys Pasternak, zatrudniony przez miejscowego lekarza Karola Zaleskiego i uczący jego chorą córkę Laurę. Borys posiada paranormalne zdolności, każdą z ofiar dzień przed jej śmiercią widzi bowiem we śnie. Do Sanoka przyjeżdża także z Wiednia profesor Hildenberg, ściągnięty przez doktora Zaleskiego. Swoje śledztwo prowadzi policjant, antypatyczny komisarz Witchenbacher, który liczy, że awansuje, gdy złapie mordercę. Wokół sprawy chodzi też miejscowy dziennikarz Kaszycki.     

Mimo że rozgrywające się w „Złotym wilku” wydarzenia mogłyby sugerować, że mamy do czynienia z opowieścią z pogranicza fantasy, wszystko czy prawie wszystko znajduje tu racjonalne wyjaśnienie. Powieść Bartłomieja Rychtera spełnia wszystkie zasady dobrego kryminału – stopniowanie napięcia, zwroty akcji, kilku podejrzanych, mylne ślady… I ta wyjątkowa atmosfera dawnego Sanoka – może nie chciałoby się tam mieszkać w owych czasach, ale czytać o tym jak najbardziej.  

Grzegorz Kozera - blog eClicto

Poprzedni kryminał Bartłomieja Rychtera „Kurs do Genewy” (W.A.B.) znajduje się wśród darmowych e-booków wgranych do czytnika eClicto.

Nadesłał:

puella

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl