Murale zastąpią billboardy?
Reklama staje się powoli nie tylko narzędziem marketingowym, ale także sztuką.
Dowodem jest rozpowszechnienie murali w wielkich miastach - powoli wypierają billboardy. Jednak gdzie tkwi fenomen popularności murali, skoro niewiele różnią się od innych form reklamy?
Zalety murali
Tak jak billboard, mural ma szansę dotrzeć do dużej grupy odbiorców, jednak w odróżnieniu od swojego poprzednika, nie spotyka się z tak powszechną dezaprobatą. Negatywny odbiór plakatów wynika z faktu, iż często zasłaniają one ściany budynków - nie oszczędzają także zabytkowych kamienic. To znacznie pogarsza wizerunek miasta, które przecież może pochwalić się piękną architekturą.
Z pomocą spieszą więc murale. Ich obecność jest dużo bardziej akceptowana przez mieszkańców, a wręcz odbierana jako sztuka współczesna. Piękne malowidła oraz graffiti czynią również miasto łatwo rozpoznawalnym.
Czy są skuteczne?
Pod względem ekspozycji, skuteczność murali jest podobna do efektów reklamy na billboardach. Jednak mają one znaczną przewagę, jeśli chodzi o odbiór kampanii. Plakaty można rozsiać po całym mieście i wzrok odbiorców zazwyczaj prześlizguje się po nich bez zainteresowania.
Natomiast mural jest najczęściej namalowany tylko na jednej kamienicy. Aby go rozpowszechnić, potrzebne są działania ludzi, którzy udostępnią go innym - za pomocą zdjęć, artykułów czy portali społecznościowych. Razem z ciekawym muralem odbiorcy zapamiętają także reklamowany produkt.
Jaka przyszłość je czeka?
Specjaliści oraz agencje reklamowe twierdzą, że kolejne lata będą łaskawe dla murali. Odbiorcy nie pozwolą im szybko zginąć, gdyż dzięki malowidłom przekonali się, że reklama nie musi się narzucać i może być przyjemna dla oka. Czas pokaże, czy trend się przyjmie i całkowicie zastąpi billboardy w miastach.