2011-12-20
Świąteczne szopki doskonale oddają ducha Świąt Bożego Narodzenia. Na Dolnym Śląsku możemy podziwiać najstarszą ruchomą szopkę w Polsce. Ale nie tylko ona warta jest naszej uwagi... Prezentujemy kilka nieznanych historii dolnośląskich szopek.
Od Średniowiecza do współczesności
Ruchome Szopki Bożonarodzeniowe nie są wymysłem współczesności. Ich tradycja sięga 1223 roku, kiedy nikt jeszcze nie myślał o przystrajaniu domów kolorowymi lampkami, a Boże Narodzenie dopiero nabierało podniosłej atmosfery. Właśnie wtedy Święty Franciszek po raz pierwszy urządził szopkę bożonarodzeniową w grocie koło Greccio.
Tradycja budowy szopek przyjęła się w całych Włoszech. Najważniejszym ich zadaniem było przekazywanie historii narodzin Chrystusa osobom, które nie potrafiły czytać. - Szopki pełniły wówczas bardzo ważną rolę w procesie ewangelizacji. Misternie wykonane inscenizacje pozwalały obserwatorom poczuć atmosferę narodzin Chrystusa. Nic więc dziwnego, że nowa tradycja szybko rozprzestrzeniła się na całą Europę – mówi Justyna Wojciechowska z serwisu Znanenieznane.pl
W XVIII w. szopki dotarły na dwory królewskie. Tam zyskały innego wymiaru, zaczęto je bogato ozdabiać drogocennymi kamieniami i materiałami, m. in. złotem i jedwabiem. Pierwotny przekaz zanikł, a szopki stały się elementem dekoracyjnym. Dziś można je podziwiać niemalże na całym świecie. Często przybierają kształt groty czy jaskini, w której Chrystus co roku przychodzi na świat.
Najstarsza polska szopka
Podążając śladem tradycji docieramy do Wambierzyc, gdzie tuż obok Sanktuarium Matki Bożej, zwanym Polską Jerozolimą, mieści się najstarsza polska ruchoma szopka. Wambierzyce historycznie związane z ruchomymi szopkami są już od XVIII w. jednak ta, którą aktualnie można oglądać pochodzi dopiero z XIX wieku.
Twórcą tego niezwykłego dzieła jest Longinus Wittig, z zawodu ślusarz, a z zamiłowania rzeźbiarz. Oddając się swojemu hobby w ciągu 28 lat wyrzeźbił ok. 800 postaci, w tym 300 ruchomych. Napęd dla szopki stanowi mechanizm oparty na zegarze wagowym, który zachował się do dziś w dobrym stanie technicznym.
Po śmierci artysty opiekę nad szopką przejął jego syn Hermann Wittig, który kontynuując rodzinną tradycję, powiększył ją o kolejne sceny: rzeź dzieci na rozkaz króla Heroda, Święta Rodzina przy pracy, 12-letni Jezus w świątyni, Ostatnia wieczerza, Objawienie Matki Bożej w Lourdes, kopalnia węgla i scena przedstawiająca zabawę ludową.
- Dzieło stworzone przez Longinusa i Hermanna Wittigów dziś stanowi wyjątkową atrakcję turystyczną Wambierzyc. Zachwyca precyzją wykonania, barwnością postaci i szczegółowością przestawienia. – wspomina Justyna Wojciechowska, redaktor naczelna portalu ZnaneNieznane.pl
Historia z sudeckiej chaty
W starej zielonej chałupie położonej na brzegu potoku Czermnica znajduje się największy skarb Czermnej. Sudecka chata kryje skonstruowaną ponad 100 lat temu ruchomą szopkę.
- Wyszła spod rąk Franciszka Stefana, dziada współczesnych gospodarzy. Franciszek zaczął tworzyć poszczególne elementy szopki, kiedy miał zaledwie 15 lat. Podczas wieloletniej pracy powstało 200 figurek - mnichów, chłopów, gospodyń wiejskich, żołnierzy, księży, pasterzy, zwierząt, dzieciątka Jezus i Maryi – mówi Justyna Wojciechowska.
Ruchome szopki ze swoją długą tradycją stanowią nie tylko ciekawą atrakcję turystyczną ale również kontynuację inicjatywy zapoczątkowanej w XIII wieku. Mimo iż społeczeństwo całkowicie zmieniło się przez te kilka wieków to ten chrześcijański zwyczaj silnie zakorzenił się w kulturze.
Nadesłał:
ZnaneNieznane.pl
http://znanenieznane.pl/
|
|