"Nie ma się czego bać" - recenzja


"Nie ma się czego bać" - recenzja
2010-02-22
„Nie ma się czego bać”, mimo tematu, nie wprawia w przygnębienie. Przeciwnie, to książka napisana z angielskim, powściągliwym humorem, nie pozbawiona ironii.

Książkę angielskiego pisarza Juliana Barnesa „Nie ma się czego bać” (wyd. Świat Książki) teoretycznie powinno się czytać w okolicach 1 Listopada, przed Wszystkimi Świętymi. Barnes pisze bowiem o  śmierci, umieraniu, żegnaniu się ze światem i sprawach ostatecznych, lecz zarazem przekonuje nas, że „nie ma się czego bać”. Dlatego każda inna pora roku jest na lekturę tej książki dobra.

„Nie ma się czego bać” rozpoczyna się jak autobiograficzna opowieść, by wkrótce zmienić się w błyskotliwy esej. Nie po raz pierwszy Julian Burnes stosuje podobny zabieg, jego głośna „Papuga Flauberta” z 1984 r. jest właśnie takim powieścio-esejem. W najnowszej książce zaczyna od wspomnień z dzieciństwa, opisuje śmierci dziadków, a potem rodziców, by przejść do rozważań o sensie życia, lecz przede wszystkim – o sensie śmierci.

Do głosu do chodzi Barnes-erudyta, który z jednej strony powołuje się na rozmowy ze swoim bratem-filozofem, z drugiej – sięga po przykłady z życia i twórczości wybitnych artystów, żeby zilustrować swoje rozmyślania o naszej śmiertelności i strachu przed śmiercią. Najchętniej przywołuje mało znanego w Polsce francuskiego pisarza Julesa Renarda. Również Brahmsa, Goethego, Flauberta, Strawińskiego, Stendhala… W tym zacnym gronie znajdujemy Zbigniewa Herberta i fragment jego wiersza „Pan Cogito a długowieczoność”. Barnes dyskutuje z wielkimi twórcami, ale rozmawia też z czytelnikiem swojej książki.           

„Nie ma się czego bać”, mimo tematu, nie wprawia w przygnębienie. Przeciwnie, to książka napisana z angielskim, powściągliwym humorem, nie pozbawiona ironii. Autor oswaja nas ze śmiercią i odchodzeniem i czyni to skutecznie. W końcu, gdyby śmierci nie było, nasze życie byłoby nie do zniesienia. „Każdego dnia pragnąłbyś się zabić z rozpaczy” – pisze Barnes cytując Renarda. 

Salon Kulturalny

Nadesłał:

puella

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl