Po 50-tce wracamy do mieszkaniowych korzeni
Młodzi ludzie wchodzący w dorosłość i zakładający własne rodziny, najczęściej budują się bądź kupują mieszkania na przedmieściach dużych aglomeracji. Po odchowaniu dzieci, coraz częściej wracają jednak na „stare śmieci”, do centrów miast.
W mieście lepiej
W młodości, będąc u progu założenia rodziny, często marzymy o domu na obrzeżach miasta, z dużym ogrodem, w wiejskim, sielankowym otoczeniu. Pragniemy spokoju dla najbliższych, czystego powietrza, nawet kosztem karkołomnych dojazdów do pracy. Wielu osobom udało się to marzenie spełnić, tym bardziej, że wybudowanie domu na przedmieściach zazwyczaj kosztuje mniej niż kupienie mieszkania w centrum. Okazuje się jednak, że po odchowaniu dzieci i ich wyprowadzce, zaczyna nam często brakować miejskiego zgiełku, starych znajomych i licznych atrakcji do których jest daleko. Sporo osób, zwłaszcza tych, którzy sami wychowywali się w centrach miast, stara się więc wrócić na „stare śmieci” i być bliżej miejsca w którym dorastali i aktywnego, miejskiego życia. - Na rynku zaobserwować można częste powroty do centrów miast, zwłaszcza osób dojrzałych, wciąż jednak aktywnych towarzysko i zawodowo. Wielu lokatorów naszych inwestycji w centrum Gdyni, Transatlantyka czy Art Deco, to właśnie takie osoby – mówi Anna Nitkowska-Więc z firmy AB Inwestor, gdyńskiego dewelopera. Na pewnym etapie życia górę bierze więc pragmatyzm. Duży dom położony 10-30 kilometrów za miastem nie ma już takiej wartości jak kiedyś, a bardziej pożądane staje się komfortowe mieszkanie blisko w centrum aglomeracji. - Osobom przyzwyczajonym do aktywnego stylu życia, po usamodzielnieniu się dzieci, po prostu zaczyna brakować zajęć. Tacy klienci otwarcie deklarują, dlaczego sprzedają swoje domy i wracają do miasta. Potrzebują łatwiejszego dostępu do restauracji, teatrów czy wydarzeń kulturalnych. Mają przy tym wysokie wymagania w zakresie standardu mieszkaniowego. Poszukują prestiżowych lokalizacji, zapewniających im jednocześnie spokój i bezpieczeństwo – dodaje Anna Nitkowska-Więc.
Mieszkanie w mieście – co się liczy?
Nasze preferencje mieszkaniowe, po uzyskaniu pewnego statusu społecznego i materialnego, wyglądają trochę inaczej niż w młodości. Mamy bardziej sprecyzowane oczekiwania i potrzeby, które nasze nowe mieszkanie w starym otoczeniu centrum powinno spełniać. Na co kupujący zwracają szczególną uwagę? - Jak zawsze lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja, a także kameralność – prawdziwie luksusowy projekt nie może mieć 100 mieszkań. Nabywcy zwracają uwagę na standard części wspólnych, recepcje w budynku, wysokość, a nawet liczbę mieszkań na piętrze - Rafał Gójski z Lion’s Bank. Istotność lokalizacji widać doskonale na przykładzie Trójmiasta, gdzie najbardziej „chodne” są apartamenty z widokiem na wodę, czyli Zatokę Gdańską i zlokalizowane blisko plaży. Dla tego rodzaju klientów bardzo ważne jest też sąsiedztwo (kupujący unikają przypadkowych sąsiadów), a także bezpieczeństwo. Jako podstawę traktuje się tu całodobową ochronę, concierge i monitoring. Ze względu na potrzebę daleko idącej intymności, dla tego rodzaju klientów nie będą atrakcyjne drapacze chmur, w których duża ilość mieszkań kupowana jest przez młodych ludzi i pod wynajem. Nieodłącznym elementem prestiżu jest dla nich spokój i dyskrecja.
Czego oczekujemy od wysokiej klasy apartamentu:
· Atrakcyjna lokalizacja i widok
· Kameralny charakter inwestycji
· Wysoki poziom bezpieczeństwa
· Usługi dodatkowe typu concierge
· Unikatowa architektura i staranne wykończenia