Praktyka czyni mistrza, czyli kto może ubiegać się o uprawnienia budowlane?
Rynek pracy jest zmienny. Coraz więcej osób świadomych tego stanu rzeczy robi co najmniej dwa fakultety. Wydaje się, że to najlepszy sposób na to by nie bać się bezrobocia. Nierzadko zdarza się też, że decyzję o zmianie zawodu podejmujemy w wyniku niezależnych od Nas czynników losowych.
Coraz więcej osób kończących szczególnie kierunki humanistyczne, którym nie udało się znaleźć pracy w zawodzie zastanawia się nad możliwością przekwalifikowania. Tym samym coraz częściej rodzą się pytania o to czy zatrudniony przez kilka lat w firmie budowlanej magister filologii polskiej może zdobyć uprawnienia budowlane?
Wbrew pozorom sprawa nie jest tak prosta jak mogłoby się wydawać. Fakt iż posiadamy wykształcenie wyższe, oraz to, że pracujemy w firmie branżowej nie znaczy wcale, że możemy starać się zdobyć uprawnienia budowlane. Zarezerwowane są one tylko dla tych, którzy posiadają wykształcenie kierunkowe. Jeśli więc nie posiadasz dyplomu, nie licz na cud, nie szukaj furtki, bo takowa nie istnieje. Prawo budowlane jest w tej kwestii wyjątkowo jasne, restrykcyjne i nieubłagane. Każda osoba pragnąca zdobyć dodatkowe uprawnienia musi wykazać się zarówno odpowiednim wykształceniem: wyższym dla uzyskania uprawnień pełnych oraz w przypadku uprawnień w ograniczonym zakresie średniego lub wyższego pokrewnego. Co więcej kandydat powinien też posiadać udokumentowany czas praktyk, który to w zależności od rodzaju uprawnień wahać się może od dwóch do pięciu lat. Nic więc dziwnego, że tak wiele osób zaczyna interesować się tematem już na etapie pierwszego roku studiów.
Wiele osób uważa, że oczekiwania wobec kandydatów są nazbyt wyśrubowane, jednak mówić tak może tylko ten, kto nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji i odpowiedzialności związanej z samodzielnym wykonywaniem niektórych prac. O poziomie wiedzy jaką należy dysponować by móc chociażby prowadzić budowę świadczyć może fakt, że każdego roku aż jedna piąta kandydatów nie zdaje egzaminów. I to mimo tego, że podchodzą do nich ludzie z teoretycznie fenomenalną widzą tak teoretyczną jak i praktyczną. Czy można więc dziwić się, że do egzaminów nie dopuszcza się osób legitymujących się dyplomem różnorakich specjalności?
Zdobycie uprawnień budowlanych nie jest zadaniem prostym, ale dzieje się tak nie bez przyczyny. Na barkach np. kierownika budowy, spoczywa los pracowników jak i użytkowników obiektu. Nic więc dziwnego, że dokłada się wszelkich starań by tego typu uprawnienia posiadali tylko starannie wykształceni specjaliści, a nie osoby przypadkowe.