2015-07-14
O tym, jak wiele korzyści może nam przynieść współpraca z prawnikiem wie już niemal każdy Polak. Co ważne, jesteśmy w coraz większym stopniu świadomi tego, że pomoc prawnika nie ogranicza się do wspierania nas w momencie, w którym doszło do zatargu z prawem.
Czasem to właśnie konsultacja z adwokatem przyczynia się do tego, że wspomniany zatarg nie ma miejsca, zwlekanie z wizytą w kancelarii jest więc dziś odbierane przede wszystkim jako przejaw braku odpowiedzialności. Niestety, nie oznacza to wcale, że każdy prawnik może wspierać nas jednakowo skutecznie, zasadne wydaje się więc postawienie pytania o to, jak znaleźć osobę, której można zaufać.
Po pierwsze – doświadczenie
Zadania, jakie ma do zrealizowania prawnik wiążą się z dużą odpowiedzialnością. Tu nie może być mowy o pomyłkach i nie ma znaczenia to, czy dochodzi do nich przez zaniedbanie, czy też przez złą interpretację przepisów. Oczywiście, musimy mieć świadomość tego, że nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów, każdemu z nas zdarzają się bowiem potknięcia. Można jednak zakładać, że prawnik, który świadczy swoje usługi już od dłuższego czasu jest osobą, która nie zapomina o tym, jak poważne są konsekwencje każdego jego niedopatrzenia.
Szukasz dobrego prawnika? Sprawdź Edwarda Boczulę z Wrocławia!
Po drugie – rekomendacja
Poszukując dobrego prawnika zawsze staramy się zdobyć informacje na temat podobnych doświadczeń, które były udziałem naszych znajomych, nie stronimy przy tym również od sugestii, którymi obdarowują nas członkowie naszych rodzin. System rekomendacji sprawdza się bardzo dobrze, choć i w jego przypadku należy poczynić pewne zastrzeżenia. Po pierwsze, prawo jest wyjątkowo złożone i skomplikowane, nie powinniśmy więc zapominać, że trudno już dziś o osoby, które znają się na wszystkim. Jeśli więc ktoś poleca nam dobrego prawnika, warto dowiedzieć się, jakie sprawy były przez niego prowadzone. Nie wolno też zapominać, że choć opinie znajdowane w Internecie bywają cennym wsparciem podczas poszukiwań, warto podchodzić do nich z pewną rezerwą. Może się przecież okazać, że ich autorami nie są wcale osoby, które potrzebowały kiedyś wsparcia, ale... sami prawnicy!