Przykre uprzedzenia wobec Polaków w Niemczech


2012-09-05
Jeszcze kilka dekad może upłynąć, zanim uda nam się za Odrą odkleić łatkę opiekunów seniora, prostytutki, pijaka, złodzieja, a w najlepszym razie wykwalifikowanego robotnika.

Coraz więcej pań i panów robi za Odrą legalne interesy, a nawet prowadzi zarejestrowaną na terenie RFN działalność gospodarczą. Zdecydowanie łatwiej o to od wiosny 2011 roku, kiedy zniesiono ostatnie bariery na rynku pracy dla obywatelii tak zwanej nowej unii. Wprawdzie pomoc domowa, opiekunka osób starszych, hydraulik, czy pracownik sezonowy to zajęcia najczęściej wykonywane przez naszych rodaków, sytuacja powoli jednak się zmienia.

U zachodnich sąsiadów pracuje coraz więcej dobrze wykształconych, młodych Polaków znających języki obce. Rozchwytywani są zwłaszcza inżynierowie, na których niedobór cierpi więc nie tylko tamtejszy rynek pracy. Jednak zwłaszcza wśród mieszkańców wschodnich landów pokutują przykre skojarzenia, na które tylko cześciowo sobie zasłużyliśmy. Ciężko pracująca opiekunka osób starszych to obraz typowej Polki a wąsaty cwaniak na budowie równa sie przybysz znad Wisły.

Aby odnieść sukces za granicą, podstawą jest dobra znajomość języka. Taka umiejętność bardzo pomaga znaleźć lepszą pracę i uniknąć rozmaitych oszustów, żerujących na czyjejś niewiedzy. Zarobki są tym wyższe, im lepsze mamy kwalifikacje, poparte sporym doświadczeniem. Zasada ta dotyczy zarówno pracy fizycznej, jak i umysłowej. Na uznanie trzeba bowiem wszędzie zapracować i wciąż udowadniać własną wartość.

Przykładowe oferty pracy w Niemczech dla profesjonalnych opiekunek i pielęgniarek można znaleźć na licznych, oficjalnych stronach krajowych pośredników, np. pod adresem http://www.pracaeu.pl/pytania.html.

Nadesłał:

marszym81

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl