Siły wyższe czy zwyczajne błędy? Wykręty linii lotniczych


2018-01-18
Według danych statystycznych najwięcej zakłóceń lotów w roku 2017 było z winy linii lotniczych. Przewoźnicy często przekonują jednak, że istniał inny, ważny powód.

Force majeure, czyli siła wyższa – ten właśnie termin, zdaniem ekspertów, stał się ulubionym usprawiedliwieniem linii lotniczych w przypadku opóźnienia lotów. Każdy oczywiście rozumie, że loty w pobliżu wulkanu wyrzucającego w niebo popioły czy podczas burzy zrywającej sieci energetyczne są niebezpieczne. Warunki stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu nie zawsze są oczywiste, a różnie interpretowane przez linie lotnicze stają się narzędziem do oszukiwania pasażerów.

Przyjęte w 2004 roku Rozporządzenie nr 261/2004, określające prawa pasażerów lotniczych w UE, wskazuje, że w przypadkach, gdy lot został zakłócony przez ekstremalne warunki pogodowe czy inne nieprzewidziane okoliczności, linie lotnicze są zwolnione z odpowiedzialności wypłaty odszkodowania w wysokości do 600 euro. Terminem force majeure mogą być określane takie przyczyny jak ekstremalne warunki pogodowe, zagrożenie bezpieczeństwa czy wady produkcyjne.

Przykładem „nadzwyczajnych okoliczności” w ostatnich latach może być wulkan Agung na Bali, gdzie kłęby dymu i popiołu sięgały 6 km lub zamknięcie lotniska Heathrow w Londynie, kiedy jeden z pasażerów uciekł przed kontrolą. Takie sytuacje przyciągają uwagę, jednak zdarzają się bardzo rzadko. Mimo to linie lotnicze zaczęły coraz częściej wykorzystywać „okoliczności nadzwyczajne” – ta zwalniająca od odpowiedzialności klauzula stała się wygodnym sposobem obrony przed pasażerami, walczącymi o swoje prawa.

Na wypełniony formularz odszkodowania pasażerowie często otrzymują krótką odpowiedź: „Ponieważ zakłócenie lotu było spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, odszkodowanie się nie należy”. Jednak jakie okoliczności linia lotnicza uznaje za nadzwyczajne, w odpowiedzi najczęściej nie jest wskazane. Przepisy UE chroniące prawa pasażerów wymagają od przewoźników poparcia swej pozycji odpowiednimi dowodami. Niestety, pasażerowie po usłyszeniu odmowy zazwyczaj przyjmują odpowiedź linii lotniczej jako bezsporną. Eksperci zajmujący się prawami pasażerów przekonują, aby żądać szczegółowego wyjaśnienia czynników, które zakłóciły lot.

„Odmowę wypłaty odszkodowania z powodów force majeure powinno się kwestionować, dopóki nie zostaną przedstawione jasne dowody. Warunki nadzwyczajne, które często nieuczciwie próbują wykorzystać linie lotnicze, powinny być udowodnione. Zatem jeśli pasażerowie nie przypominają, by przed ich lotem szalał huragan czy wybuchł wulkan, to powinni wyjaśnić dokładną przyczynę opóźnienia lotu” – komentował Marius Stonkus, prezes Skycop, spółki pomagającej odzyskiwać odszkodowania za opóźnione i odwołane loty. „To, co nazywamy „okolicznościami nadzwyczajnymi”, ciągle się zmienia. Usterki techniczne, zaliczane kiedyś do okoliczności nadzwyczajnych, dziś podlegają odszkodowaniu. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie linie lotnicze będą obarczone odpowiedzialnością także za zakłócenia podróży, spowodowane rosnącymi strajkami personelu”.

Brak jasności w określeniu warunków niezależnych od linii lotniczych potwierdza także praktyka sądowa. W roku 2015 Trybunał UE ogłosił, że, chociaż usterki mechaniczne samolotu nadal często są traktowane jako „warunek nadzwyczajny”, to jednak odpowiedzialność za to ponosi linia lotnicza, zatem w przypadku zakłócenia lotu pasażerom powinny być wypłacone odszkodowania. Linia lotnicza jet odpowiedzialna za techniczną sprawność samolotu, z wyjątkiem sytuacji, gdy usterka zostaje uznana za wadę produkcyjną. Takie wydarzenia, jak uderzenie pioruna, problemy personelu, brak odpowiedniej dokumentacji, kontrole bezpieczeństwa czy przyczyny operacyjne, również należą do okoliczności, za które należy się odszkodowanie.

Na podstawie danych „Eurocontrol”, w trzecim kwartale 2017 roku nawet 70% lotów było opóźnionych z winy linii lotniczych lub wcześniejszego opóźnienia lotu, a wady produkcyjne były przyczyną zakłóceń zaledwie 0,6% lotów. Jednak wbrew faktom, przewoźnicy przekonują, że większość zakłóceń jest spowodowana przez „okoliczności nadzwyczajne”. Tysiące poszkodowanych pasażerów taką odpowiedzią wprowadzanych jest w błąd i traci nadzieję na odzyskanie odszkodowania, którego wysokość może sięgać nawet 600 euro. 

Nadesłał:

MultiComm

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl