Sztuczna granica dzieli oświatę


2012-12-06
Władze Poznania nie chcą, by szkoła w miejskiej części Kiekrza była dostępna dla uczniów z części gminnej. Długo nie podejmowały rozmów z gminą Rokietnica w sprawie wspólnego utrzymania placówki.
Sytuacja w Kiekrzu jest wynikiem sztucznego podzielenia tej miejscowości w latach 80. Jej część administracyjnie należy do Poznania, a część do gminy Rokietnica. Placówka mieszcząca SP nr 28 i Gimnazjum nr 67 leży niemal na granicy, ale jeszcze w Poznaniu. Większość uczniów to jednak mieszkańcy gminy.
Ostatnio władze Poznania poinformowały, że nie chcą prowadzić szkoły, w której nie ma nawet połowy dzieci poznańskich. W gminie Rokietnica zapanował niepokój. Rodzicie boją się, że zamiast do szkoły, którą widzą z okien, trzeba będzie wozić dzieci do odległych szkół gminnych. Dziś jeszcze nie są one przeciążone, ale w przyszłym roku szkolnym sytuacja może się drastycznie pogorszyć.
Gminy otrzymują od państwa subwencję oświatową proporcjonalną do liczby uczniów. Dzieci z Rokietnicy taką właśnie subwencję Poznaniowi zapewniają. Nigdzie jednak w Polsce państwo nie daje tyle, by wystarczyło i trzeba sięgać po własne pieniądze. Nie jest tajemnicą, że pogrążone w finansowym kryzysie gminy szukają oszczędności głównie w oświacie, likwidują szkołę za szkołą. Wszystko wskazuje, że właśnie tym kieruje się samorząd poznański.
– W mediach pojawiły się informacje, że nie chcemy się dokładać do utrzymania szkoły w Kiekrzu. Jest to nieprawda. Chcemy współfinansować tę placówkę, bo jest ona naszym mieszkańcom niezbędna. Bez niej czekają ich trudne czasy. Zwróciliśmy się do władz Poznania o wyliczenia w tej sprawie. Nie możemy się doczekać odpowiedzi, pan prezydent długo nie znajdował czasu na rozmowę ze mną – mówi Bartosz Derech, wójt Rokietnicy. Obawia się, że los placówki został przypieczętowany.
W szkole w Kiekrzu ma się znaleźć w przyszłości także przedszkole. Takie placówki będą wkrótce dotowane przez państwo. Mieszkańcy Kiekrza, Pawłowic, Starzyn i Rogierówka zastanawiają się, czy to nie z tej właśnie przyczyny ich dzieci czekają w nowym roku szkolnym poważne problemy. Wysłali pismo do prezydenta Poznania i dyrektora Wydziału Oświaty Urzędu Miasta, w którym wyrażają niepokój.
Negocjacje, jakie w ostatnich dniach wójt Rokietnicy podjął z prezydentem Poznania przyniosły wreszcie nadzieję, że jednak uda się sytuację unormować. „Zapewniamy, że zależy nam na tym, by dzieci z Poznania i z gminy Rokietnica nadal uczęszczały do tej samej szkoły” – piszą we wspólnym oświadczeniu. Zapowiadają, że będą dążyć do wspólnego wypracowania najlepszego, satysfakcjonującego wszystkich rozwiązania.

Nadesłał:

exPress Dziennikarska Agencja Usługowa
http://www.express-poznan.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl