Tłumacz


2012-11-29
Już od dawna w kontaktach międzyludzkich pojawiało się zapotrzebowanie na osobę, która umożliwi kontakt między różnymi społecznościami posługującymi się innymi językami.
Ale nie tylko. Bowiem czasami pojawiały się sytuacje, w których trzeba się porozumieć z osobami w ogóle nie mówiącymi. Wtedy to pozostaje tzw. język migowy, w którym większość słów wyraża się przez określone ruchy rąk, czy też odpowiednie ułożenie palców i dłoni. Komunikacja międzyludzka na pewno by wiele ucierpiała bez tłumaczy. Wyobraźmy sobie taką sytuacje, która dzieje się w nieco dawnej przeszłości  na terenie zamieszkałym przez plemiona indiańskie. Co jeszcze? To fakt, że władają zupełnie innymi językami, a wcześniej nie mieli żadnego kontaktu między sobą. Posiadają też znaczne różnice zwyczajowe, inne gesty, inne reakcje na pewne sytuacje. Dochodzi do spotkania, w którym uczestniczą przedstawiciele tych ludzkich społeczności, a poza tym co najważniejsze muszą sobie przekazać ważne treści dotyczące życia czy też zdrowia swoich mieszkańców. Spotkali się przypadkowo, bo przez niespodziewane zrządzenie losu musieli się przenieść w nieuczęszczane tereny górskie. Wychodzi więc posłaniec X naprzeciw posłańca Y i wypowiada jakieś bliżej nieokreślone słowa, których ten drugi nie rozumie. Odpowiedź wojownika Y może być różna; jeśli jest on osobą spokojną, niekonfliktową będzie usiłował próbować się dogadać innymi metodami, czy to przez gestykulacje, albo znaki rysowane na ziemi. W przypadku braku takiej woli może odjechać bez porozumienia a kontakt nie zostanie nawiązany, co później może zaszkodzić obu stronom. W najgorszym zaś wariancie tego zdarzenia, pewne wypowiadane słowa czy gesty zostają zrozumiane jako zapowiedź złej woli, czy groźby. Dochodzi wtedy do konfliktów, a nawet działań siłowych. Tak więc temat tłumaczenia norweski należy rozpatrywać bardzo poważnie.

Nadesłał:

Joseph

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl