W październiku w Polsce upadło 85 przedsiębiorstw zatrudniających około 3,8 tys. osób.


2013-11-04
Euler Hermes Collections, spółka z Grupy Allianz, dostawca raportów handlowych, na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego, zbadała sytuację polskich firm w październiku w kontekście bankructw. Sądy poinformowały o upadłości 85 firm (wobec 93 w październiku 2012 roku).
- Duży spadek liczby postępowań układowych – jest ich o połowę mniej niż w ubiegłych miesiącach (mimo iż upadłości było więcej niż we wrześniu) – układowe stanowiły już tylko 14% ogółu opublikowanych orzeczeń. Jednocześnie osiem wcześniejszych postępowań układowych zakończyło się niepowodzeniem i zostały zmienione w postępowanie likwidacyjne.
- Schyłek sezonu w budownictwie z drugą w tym roku kulminacją liczby upadłości – ich liczba (25) była niższa niż w październiku ub. roku, ale poza lipcem – najwyższa w tym roku. Ponad połowa to firmy zajmujące się wszelkiego rodzaju pracami wyspecjalizowanymi.
- Produkcja: problemy firm produkujących na rynek wewnętrzny, rzadsze już upadłości eksporterów z branży produkcji maszynowej i artykułów metalowych. Upadłości w październiku dotyczyły producentów artykułów spożywczych, odzieżowo-obuwniczych, firm poligraficznych, producentów na potrzeby budownictwa.
- Hurt i dystrybucja – zmagają się z konsolidacją rynku, który jednocześnie trwał w stagnacji. Tracą na tym m.in. dystrybutorzy odzieży i obuwia.
- Październik – najwięcej upadłości w województwach: dolnośląskim i mazowieckim (po 15) oraz małopolskim (13). Uwagę zwracają ponadto województwa: świętokrzyskie, kujawsko-pomorskie i lubelskie, w których liczba ogłoszeń o bankructwach jest wyższa niż w ostatnich miesiącach.

Czy liczba upadłości zmniejsza się?
- Oczywiście wiele firm jest dzisiaj w lepszej kondycji niż podczas dna kryzysu z lat 2008/2009, ale zdecydowanie gorszej niż w 2007 czy choćby 2010 – mówi Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka i Główny Analityk w Towarzystwie Ubezpieczeń Euler Hermes. Wystarczy prześledzić to chociażby po wynikach notowanych spółek, które i tak z racji kapitalizacji i wielkości są w lepszej sytuacji niż średnia rynkowa. W ciągu ostatnich kwartałów wiele firm przeprowadziło restrukturyzację, mającą na celu przede wszystkim dostosowanie poziomu kosztów stałych do słabnącego popytu. Naturalnie utrzymanie kosztów w ryzach przy rosnącym popycie powinno pozwolić im na lepszy zarobek, warto jednak pamiętać, że to wciąż nadzieja na przyszłość, a nie coś co się już dzieje.
- Kilkuprocentowy wzrost eksportu to za mało dla jednoznacznego pobudzenia rynku, dlatego dla gospodarki kluczowa jest końcówka bieżącego roku, z którą wiązane są nadzieje na większy popyt wewnętrzny. Gdy się spełnią (a na razie mamy mieszane uczucia patrząc na problemy chociażby hurtu) to może zaskoczą także inwestycje… Zbyt dużo jednak tych warunkowych założeń – a upadłości rosły przecież nawet w latach względnej prosperity 2010-2011. Dlatego to raczej ich wysoka już liczba sprawia, że tempo wzrostu upadłości (ale nie liczba) spada z dwucyfrowego poziomu. Na czysto rynkowe, a nie statystyczne przyczyny spadku tempa wzrostu jak i liczby bankructw musimy jeszcze trochę poczekać – dodaje Tomasz Starus.

Zdecydowany spadek liczby postępowań układowych
- Zdecydowanie mniejsza liczba upadłości układowych świadczy o tym, iż z jednej strony majątek lub pozycja rynkowa dłużnika nie gwarantują trwałej poprawy, odzyskania rentowności, a z drugiej o tym, iż obecnie wierzyciele sceptycznie oceniają ich perspektywy. Zakładam, iż wierzyciele postępują racjonalnie na ile jest to możliwe w odniesieniu do swoich należności i jednocześnie dobrze znają rynek – skoro są ostrożni w ocenie perspektyw dłużników w końcówce tego roku, to może poprawy należy spodziewać się dopiero w przyszłym? Chyba zbyt długo mówi się o nadchodzącym odbiciu chociażby w popycie wewnętrznym i ta informacja jest już zdyskontowana, a jak na razie – niezweryfikowana… Wciąż przecież duża liczba postępowań układowych kończy się fiaskiem i likwidacją dłużnika (8 takich przypadków w październiku wobec tylko 13 nowych orzeczeń o układzie) – mówi Maciej Harczuk, prezes Euler Hermes Collections, spółki z Grupy Allianz.

Budownictwo – ponownie najwięcej upadłości od lipca
- Mimo, iż to w budownictwie liczba upadłości jest trochę mniejsza niż w ubiegłym roku, to daleko jeszcze od ogłoszenia trwałej zmiany na lepsze w tym sektorze – mówi Michał Modrzejewski, dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes Collections, spółki z Grupy Allianz. – Dwadzieścia pięć upadłości w skali miesiąca to dużo – a przecież sezon jeszcze nie skończył się, zwłaszcza że ponad połowa upadłości dotyczy prac specjalistycznych, których część może być kontynuowana dłużej niż prace ogólnobudowlane – dodaje Michał Modrzejewski.
- Opublikowane upadłości firm budownictwa ogólnego dotyczyły firm działających na rynkach lokalnych, o obrotach nie przekraczających 40 mln złotych, a w większości 12 takich przypadków nawet zdecydowanie mniejszych. To firmy budownictwa wyspecjalizowanego, które upadły miały częściej obroty przekraczające, nawet znacznie 30-40 mln złotych (zwłaszcza trzy firmy wyspecjalizowane w budowie dróg i kolejne trzy realizujące prace instalacyjne). To tutaj jest więc obecnie główny ciężar problemów z opóźnionymi płatnościami, który odczuwają także dostawcy firm budujących rurociągi, kanalizację, instalacje gazowe, ciepłownicze, elektryczne i inne – stwierdza Maciej Harczuk. Trochę inny jest też generalnie charakter zleceń windykacyjnych w branży budowlanej, z reguły mniejszych, na mniejsze kwoty niż w ubiegłym roku, a mimo to nie są one łatwiejsze do odzyskania niż te duże zaległości, windykowane od największych podmiotów. Inny jest bowiem z reguły profil dłużników – o ile rok temu były to często firmy duże, główni wykonawcy lub podwykonawcy, to obecnie są to najczęściej firmy mniejsze.

 
Produkcja – problemy związane głównie z rynkiem wewnętrznym
Jak na razie nie ma w statystyce upadłości tak dużej liczby firm eksportujących, jak miało to miejsce w I i II kwartale. Obecnie upadłości firm produkcyjnych świadczą mogą o tym, iż to inwestycje oraz popyt wewnętrzny nie spełniają swojej wspierającej wzrost gospodarczy roli: w ostatnim miesiącu ogłoszono upadłość m.in. trzech producentów wyrobów z betonu oraz dwóch kolejnych z tworzyw sztucznych. W sektorze konsumpcyjnym mieliśmy do czynienia z czterema upadłościami producentów odzieży i obuwia oraz z innej branży – czterech firm poligraficznych. 
- Wiele firm spożywczych ma się całkiem dobrze, choć jest też znaczna grupa takich, których sytuacja jest zgoła odmienna (np. znaczna część producentów mięsa i wędlin, gdzie od lat panuje nadwyżka mocy produkcyjnych, zaś inwestycje zrealizowane zostały w większości z kredytów, które teraz trzeba spłacać) – uważa Tomasz Starus. Nie jest więc zaskoczeniem, gdy upada firm z branży mięsnej, ale w sierpniu mieliśmy do czynienia z upadłością dwóch firm piekarniczo-ciastkarskich oraz jednej firmy przetwarzającej zboża na potrzeby tego sektora.

Handel hurtowy oraz detaliczny – przyspieszone zmiany
W październiku upadło 13 hurtowników oraz 8 firm sprzedaży detalicznej (czasami detalicznej tylko z nazwy, ponieważ ich obrót rzędu kilkunastu milionów i więcej jest większy, niż niektórych hurtowni). Wciąż w skali miesiąca kilka z tych bankructw związana jest m.in. z obrotem obuwiem i odzieżą – której sprzedaż wg. wszelkich doniesień nie spadła w tym roku. Jakie jest wytłumaczenie problemów hurtowników i detalistów art. konsumpcyjnych?
Hurt jest ściśnięty pomiędzy potężnymi konkurentami konsolidującymi rynek, a z drugiej strony – coraz bardziej skonsolidowanym detalem. Niewielcy lokalni czy też regionalni hurtownicy w zasadzie nie mają szans na przetrwanie w dłuższym okresie bez zdefiniowania na nowo swojej oferty – mówi Tomasz Starus. Ich strategią, podobnie jak detalistów nie może być konkurowanie ceną, ale postawienie na inne zyskujące ostatnio u konsumentów zalety (jak np. wyższa jakość, ekologia, regionalny charakter czy chociażby wynikający z bliskości krótki łańcuch dostaw – tradycyjnie pojmowana świeżość produktów spożywczych).


W październiku najwięcej upadłości w woj. dolnośląskim, mazowieckim i małopolskim
Najwięcej firm, o których upadłości opublikowano informacje w październiku pochodziło z województwa dolnośląskiego i mazowieckiego – po 15, a z województwa małopolskiego – aż 13. 
Warto zauważyć, iż aż siedem firm budowlanych, o których upadłości opublikowano orzeczenie w ostatnim miesiącu pochodziło właśnie z woj. dolnośląskiego (głównie pr. ogólnobudowlane, ale też największe bankructwo – w drogownictwie), a pięć – z małopolskiego (w tym trzy upadłości firm instalacyjnych).
Na tym tle liczba 8 upadłości w woj. śląskim nie jest tak duża. Ale liczbę upadłości trzeba odnieść do działających w danym województwie przedsiębiorstw oraz tendencji w tym zakresie w ostatnich miesiącach. Biorąc to pod uwagę zauważyć trzeba 6 bankructw w woj. świętokrzyskim (największa – firma budująca drogi, ale aż 4 firmy handlu żywnością, odzieżą i obuwiem), podobnie 6 w woj. kujawsko-pomorskim czy 4 w woj. lubelskim.
 

*****
Kontakt dla mediów:
Artur Niewrzędowski
TALKING HEADS PR
tel. 509-433-874
e-mail: artur.niewrzedowski@thpr.pl
 
*******

Euler Hermes jest liderem na rynku ubezpieczeń należności handlowych oraz jednym z liderów w zakresie gwarancji ubezpieczeniowych i windykacji należności. Euler Hermes zatrudnia ponad 
6 000 pracowników w ponad 50 krajach, oferując kompleksowe usługi w zakresie zarządzania należnościami. Skonsolidowany obrót grupy Euler Hermes w 2012 roku wyniósł 2,4 miliarda euro. Euler Hermes rozwinął międzynarodową sieć nadzoru, która umożliwia analizę stabilności finansowej ponad 40 milionów przedsiębiorstw na całym świecie. Na koniec grudnia 2012 Grupa Euler Hermes na całym świecie obejmowała ochroną ubezpieczeniową transakcje handlowe na kwotę 770 mld euro.
***
Euler Hermes, członek grupy Allianz, jest notowany na giełdzie Euronext w Paryżu i otrzymał rating AA- od agencji Standard & Poor’s. W celu uzyskania dalszych informacji zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej www.eulerhermes.com oraz śledzenia Twittera @eulerhermes
***
W Polsce grupa Euler Hermes jest obecna od 1998 roku. Towarzystwo Ubezpieczeń Euler Hermes SA oferuje ubezpieczenia należności handlowych oraz gwarancje ubezpieczeniowe. Jednocześnie druga spółka działająca na polskim rynku - Euler Hermes Collections Sp. z o.o. oferuje windykację należności, raporty handlowe, ocenę ryzyka oraz program analiz branżowych. Obsługę klientów zapewnia Euler Hermes Services Polska Sp. z o.o. Usługi doradztwa prawnego świadczy Euler Hermes, Mierzejewska - Kancelaria Prawna Sp. k.

Nadesłał:

an@thpr.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl