Witamy jesień – czy można już dokarmiać ptaki?
Ciepłe, letnie dni stały się już przyjemnym wspomnieniem, a za oknem coraz wyraźniej widać oznaki jesieni. Dla wielu jest to impuls do rozpoczęcia lub częstszego dokarmiania ptaków, ale czy faktycznie jest to ku temu najlepszy moment?
Zasadniczą kwestią jest rozróżnienie pór roku - w kontekście dokarmiania ptaków z góry pragniemy podkreślić, że okres letnim tzn. wiosna, lato i wczesna jesień, to czas, w którym dokarmianie np. gołębi jest niewskazane. Wynika to z szeregu czynników, m.in. zaburzania naturalnych instynktów zwierząt, przejadania się ich bądź spożywania szkodliwej żywności. W efekcie, ptaki stają się niesamodzielne i zimą mogą mieć problem z przetrwaniem, zwłaszcza jeśli wcześniej dokarmiające osoby nie będą kontynuować swojego zwyczaju. Kiedy więc dokarmianie ma największy sens?
,,Przy rozpoczęciu dokarmiania ptaków decydujące znaczenie ma pogoda, najczęściej jest to okres od przełomu października i listopada aż do marca" - mówi Paweł Ćwierzyński z BirdSystem, firmy zabezpieczającej budynki przed gołębiami. - ,,Jesteśmy zainteresowani tą tematyką, ponieważ ma ona bezpośredni wpływ na otoczenie człowieka, mianowicie wiosną i latem dokarmianie ptaków ma głównie negatywne skutki, natomiast w trakcie zimy sytuacja wygląda całkiem inaczej."
Niezbędnik przyjaciela ptaków
Optymalnym momentem na rozpoczęcie dokarmiania jest pojawienie się pierwszych poważnych przymrozków. Październik może więc być jeszcze zbyt wczesnym miesiącem, ale warto wykorzystać ten czas na odpowiednie przygotowanie się do dokarmiania i zapoznanie z garścią niezbędnych informacji. Każdy odpowiedzialny przyjaciel latających milusińskich powinien pamiętać o następujących sprawach:
Raz rozpoczęte dokarmianie nie może zostać przerwane - musimy mieć świadomość, że w ten sposób interweniujemy w nawyki żywych stworzeń, które dostosują się do raz poznanego źródła pożywienia i np. nie będą poświęcać czasu i energii na szukanie jedzenia w innym miejscu. Trzeba się więc zabrać za to sumiennie albo wcale.
Umieszczamy karmnik w przemyślanym miejscu - chętnie odwiedzany karmnik może być łatwym celem dla głodnych kotów. Powinno to też być miejsce, w którym żywność nie zwilgotnieje ani nie zamarznie, np. zawieszenie karmnika na drucie lub przymocowanie do drzewa, warto pomyśleć przy tym o jakiejś osłonie przed drapieżnikami oraz konstrukcji, która ochroni przed dostawaniem się do środka śniegu i deszczu. Odpadają tu np. szklane werandy lub inne miejsca, które nie będą sprawiały wrażenia łatwych do ucieczki.
Rozważnie wybieraj, czym karmisz zwierzęta - nie wszystko nadaje się do zostawienia w karmniku, np. solone produkty. Polecane są: nasiona słonecznika, pokrojone białe pieczywo, rodzynki, porzeczki, jagody, pszenica, proso, drobna kasza, choć zależy tu wiele od gatunku ptaków, które występują w okolicy, bo nie wszystkie lubią to samo. Ponadto, należy mieć na uwadze to, że jedzenie szybko się psuje i staje się wtedy szkodliwe dla ptaków, np. po ponad tygodniu od zostawienia, słonina prawdopodobnie będzie już zjełczała i nadająca się tylko do wyrzutu.
Pamiętajmy o poidle - dostarczenie wody pitnej bywa nie mniej ważne niż samo jedzenie. Stworzenie karmnika spełniającego wszystkie powyższe kryteria nie jest takie proste, szczególnie jeśli dorzucimy do tego obowiązek regularnego sprzątania w nim i uzupełniania o odpowiednie jedzenie przez całą zimę, dlatego jest to zajęcie tylko dla naprawdę zaangażowanych osób.
,,Dokarmianie ptaków zimą to zajęcie godne pochwały, jeśli tylko robimy to z głową. Osoby robiące to w okresie letnim właśnie teraz powinny zacząć się wykazywać, ponieważ od marca do października rzucanie jedzenia, np. gołębiom, momentalnie przekłada się na ilość zanieczyszczeń w okolicy" - podsumowuje Paweł Ćwierzyński z firmy BirdSystem, oferującej bezpieczny system odstraszania ptaków z budynków.