"Złoty wilk" Bartłomieja Rychtera - recenzja


"Złoty wilk" Bartłomieja Rychtera - recenzja
2010-01-04
„Złoty wilk” jest drugą powieścią kryminalną Bartłomieja Rychtera, tyle że tym razem jest to kryminał w stylu retro.

„Złoty wilk” jest drugą po „Kursie do Genewy” powieścią kryminalną Bartłomieja Rychtera, tyle że tym razem jest to kryminał w stylu retro, ale wciągający czytelnika jeszcze bardziej niż współczesna historia.

Nie tylko przedwojenny Lwów z kryminału Pawła Jaszczuka „Foresta Umbra” czy Wrocław z książek Marka Krajewskiego o Eberhardzie Mocku to miasta magiczne, tajemnicze, ale i złowieszcze, skrywające ponure zagadki. Takim samym miastem jest niewielki Sanok z powieści Rychtera, przy czym mieszkający w Sanoku autor cofnął akcję jeszcze dalej w czasie, bo na koniec XIX wieku, gdy wówczas pięciotysięczne miasteczko wchodziło w skład Austro-Węgier cesarza Franciszka Józefa.

I ten klimat galicyjskiej prowincji z przełomu wieków Bartłomiej Rychter znakomicie uchwycił, a w każdym razie wierzymy mu, że tak właśnie – jak opisuje to w „Złotym wilku” – mogło wyglądać codzienne życie w Sanoku w 1896 roku. Nie jest to jednak powieść obyczajowa, a kryminał, więc poznajemy także mroczną stronę wielonarodowościowego miasta nad Sanem.               

W Sanoku znalezione zostają zwłoki jednego z rajców, Skwierzyńskiego. Mężczyzna został brutalnie zamordowany, jego ciało nosi ślady wilczych kłów. Wkrótce w podobny sposób traci życie kolejny rajca miejski, niejaki Stezl, przy czym ofiara zostaje znaleziona w swoim domu, za zamkniętymi drzwi. To nie koniec tajemniczych zbrodni, a mieszkańcy podejrzewają, że w okolicy grasuje bestia.      

Sprawę próbuje wyjaśnić kilka osób. Wśród nich jest młody nauczyciel Borys Pasternak, zatrudniony przez miejscowego lekarza Karola Zaleskiego i uczący jego chorą córkę Laurę. Borys posiada paranormalne zdolności, każdą z ofiar dzień przed jej śmiercią widzi bowiem we śnie. Do Sanoka przyjeżdża także z Wiednia profesor Hildenberg, ściągnięty przez doktora Zaleskiego. Swoje śledztwo prowadzi policjant, antypatyczny komisarz Witchenbacher, który liczy, że awansuje, gdy złapie mordercę. Wokół sprawy chodzi też miejscowy dziennikarz Kaszycki.     

Mimo że rozgrywające się w „Złotym wilku” wydarzenia mogłyby sugerować, że mamy do czynienia z opowieścią z pogranicza fantasy, wszystko czy prawie wszystko znajduje tu racjonalne wyjaśnienie. Powieść Bartłomieja Rychtera spełnia wszystkie zasady dobrego kryminału – stopniowanie napięcia, zwroty akcji, kilku podejrzanych, mylne ślady… I ta wyjątkowa atmosfera dawnego Sanoka – może nie chciałoby się tam mieszkać w owych czasach, ale czytać o tym jak najbardziej.  

„Złoty wilk” dostępny jest też jako e-book w formacie epub w Księgarni eClicto - podaje autor SalonKulturalny.pl.

Nadesłał:

puella

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl