Zmniejszając pozyskanie drewna szkodzimy lasom


2012-02-23
Czy społeczeństwo oczekuje tylko tego, by lasy były piękne, otwarte, zapewniały rekreację i produkowały tlen? O wielofunkcyjnej gospodarce leśnej, o tym, że las jest również jednym z największych w Polsce pracodawców, rozmawiali uczestnicy konferencji w Poznaniu.

Czy las poradziłby sobie bez leśników? Zapewne. Ale dzięki nim jest on nie tylko piękny, ale także zaspokaja wiele potrzeb ekonomicznych i społecznych.

- Czasy, gdy leśnicy pozyskiwali tyle drewna z lasu ile go co roku przyrastało, minęły bezpowrotnie - mówił podczas konferencji prof. Ryszard Miś. - Zmieniły się priorytety i współczesny model leśnictwa wygląda zupełnie inaczej.

W Polsce pozyskuje się obecnie niewiele ponad połowę ilości drewna, które przyrasta. To dzięki temu zasobów leśnych wciąż przybywa i to w ogromnym tempie. Wzrost powierzchni lasów w latach 1995-2010 wyniósł 36 tys. ha/rok.  W okresie od 1967-2010 zasoby drzewne powiększały się w tempie 30 mln m3/rok.  Pod tym względem na tle Europy nasz kraj należy do chlubnej czołówki.

- Poziom użytkowania przyrostu w  Szwajcarii wynosi aż 100%, w Szwecji 93% a w Finlandii 82% - mówi Arleta Siarkiewicz-Hoszowska z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - W Polsce jest to od 58-64%.

Może więc w Polsce pozyskujemy drewna za mało?

- Jeśli porównamy wielkości zasobów w latach 1991 i 2011, to widzimy, że w niektórych klasach wieku wzrosła ona nawet o 40%. To może wynikać zarówno z niedoszacowania przyrostu, jak i sposobu użytkowania lasu- uważa Janusz Dawidziuk, dyrektor Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej. - Jesteśmy bardziej konserwatywni, mniej tniemy, więc zasobność w poszczególnych klasach wieku rośnie.

Pozornie wydawać by się mogło, że jest to dobra wiadomość. Jednak medal ma jeszcze drugą stronę: jeśli etaty rębne są mniejsze, sadzi się zbyt mało młodych drzew.

Las się starzeje

- Zmniejsza się powierzchnia młodego pokolenia lasu - alarmuje prof. Miś. - Natomiast stały wzrost powierzchni następuje w klasach wieku obejmujących drzewostany bliskorębne, rębne i starsze.

Czy niesie to jakieś zagrożenie?

- Fakt ten jest niekorzystny z przyrodniczego punktu widzenia, prowadzi bowiem do procesu stałego, stopniowego zmniejszania się powierzchni młodego pokolenia lasu, co pozostaje w sprzeczności z ideą trwałości wszystkich funkcji lasów kraju oraz potrzebą zachowania ich dla przyszłych pokoleń - uważa prof. Miś. - Może nastąpić zachwianie, które spowoduje, że za 40 lat będziemy mieli głównie lasy rębne i przeszłorębne.

To lasy, które są bardziej podatne na choroby i ataki szkodników, to także lasy które nie kumulują już tyle dwutlenku węgla.

Według danych Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej udział powierzchni drzewostanów rębnych wzrósł z 14,3% w 2000 r. do 20,9% w 2011 r., w samych tylko Lasach Państwowych wynosi 23%. 

80% wszystkich drzewostanów przeszłorębnych przekroczyło wiek rębności aż o 20 lat.

- Często tego drewna nie uda się już pozyskać, coraz trudniej będzie do niego dotrzeć - mówi Bogdan Czemko z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.

Stare lasy stoją na przeszkodzie młodym. Żeby więc dokonywać nowych nasadzeń, potrzebne są  grunty. Do zalesiania miał właścicieli zachęcać program rozwoju obszarów wiejskich. Okazuje się jednak, że z mizernym skutkiem. W 2010 r. lesistość wzrosła bardziej niż w roku 2009, jednak stało się to głównie dzięki urealnieniu ewidencji gruntów, a nie dzięki zalesieniom. Te odbyły się na zaledwie 5 tys. ha, w dodatku w większości na gruntach nie będących własnością skarbu państwa. Przyczyną tego stanu jest konkurencyjność dwóch programów, w efekcie których rolnikom nie opłaca się zalesiać swoich gruntów.

- Nastąpił spadek zalesień do 5,9 tys. ha w 2006 r. - mówi prof. Cezary Becker. - Realizacja planu zalesień wymagałaby znacznego zwiększenia zalesienia w tempie 31,3 tys. ha/rok, aby w 2050 r. zalesić 1,5 mln gruntów.

Wyniki przedstawione przez naukowców wydziału leśnego sprawiły, że pojawiło się wiele nowych pytań, w tym to podstawowe: Jaki poziom pozyskania drewna jest odpowiedni dla zrównoważonego rozwoju leśnictwa?

- Jaka ilość drewna powinna pozostać w lesie - zastanawiał się prof. Ceitel. - Co powinno być podstawą do określania wielkości pozyskania: wiek rębności, przyrost bieżący?

Las to pracodawca

Niewątpliwie uczestnicy konferencji stanęli przed koniecznością weryfikacji dotychczasowego spojrzenia na lasy, konieczności wypracowania nowej drogi. Tym bardziej, że prócz aspektów przyrodniczych, ekologicznych, zachowania równowagi wieku, trzeba także spojrzeć na aspekt społeczny

- Las jest dla nas wszystkich czymś pięknym i wyjątkowym, ale także jest dla nas źródłem cennego i odnawialnego surowca, który pozyskujemy pozwalając lasom nadal rosnąć w siłę i zasobność  - mówi Robert Motała, prezes Stora Enso Wood Products. - Korzyść jest obopólna. Pozyskując drewno, np. w ramach użytkowania przedrębnego, cięć pielęgnacyjnych, pomagamy lasom lepiej funkcjonować, a sami uzyskujemy ekologiczny materiał na podłogi, domy, meble, przy czym wspólnie kreujemy wiele miejsc pracy.

- 82 metry sześcienne drewna pozyskane z lasów to jedno miejsce pracy - wyliczył Maciej Remuszko z Tartaku w Wielbarku. - Przy obecnym pozyskaniu drewna daje to pracę blisko 400 000 osobom. A ponieważ zakłady drzewne często zlokalizowane są w małych miejscowościach, gdzie są jedynym pracodawcą, to możemy mówić, że drewno z polskich lasów zapewnia ekonomiczny byt 400 000 rodzinom.
Tak wielki potencjał tkwi w drewnie jako surowcu, który - zdaniem doc. Władysława Strykowskiego, dyrektora Instytutu Technologii Drewna - powinien być w Polsce surowcem strategicznym, powinien przejść wszystkie fazy przetworzenia.

Prof. Guzenda, dziekan Wydziału Technologii Drewna UP w Poznaniu przypomina, że polski przemysł drzewny wciąż dąży do maksymalnego przetworzenia cennego surowca, do przedłużenia jego cyklu życia poprzez wykorzystanie drewna poużytkowego, recyklingu opakowań drewnianych czy papieru.  Wszyscy natomiast zgodnie wyrażają sprzeciw wobec spalania drewna jako biomasy.

Pułapka ekologii

- Reguła 20:20:20 mówi m.in. o wzroście zużycia o 20% surowców odnawialnych na cele energetyczne - mówi Arleta Siarkiewicz-Hoszowska.

To bardzo niebezpieczna pułapka, która powoduje, że energetyka chcąc realizować "ekologiczne" wytyczne sięga po biomasę, którą jest coraz częściej pełnowartościowe drewno.

Jeśli rocznie do pieca elektrowni trafia kilka milionów metrów sześciennych drewna, można sobie wyobrazić, że to samo drewno dałoby pracę prawie 100 000 osób, gdyby surowiec zamiast płonąć, trafił do zakładów przemysłu drzewnego, papierniczego czy meblarskiego.

- Produkt wykonany z drewna ma też jeszcze jedną zaletę: jest, podobnie jak drzewo w lesie, kumulatorem CO2 - podsumował Michał Budnicki z firmy Stora Enso.

------------

Konferencja Zrównoważone Gospodarowanie Zasobami Leśnymi odbyła się 21 lutego 2012 r. w Poznaniu. Organizatorzy: Wydział Leśny oraz Wydział Technologii Drewna Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Instytut Technologii Drewna w Poznaniu oraz Europejska Platforma Technologiczna Sektora Leśno-Drzewnego.

Nadesłał:

Forestor Communication
http://www.forestor.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl