A może na skałki?
Lubisz czuć wysoki poziom adrenaliny, a przy tym podziwiać piękno przyrody i wspaniałe krajobrazy? Zatem poddaj się nowej pasji: wspinaczce górskiej. O czarze zdobywania skał opowiada Tomasz Oleksy, mistrz Polski, jeden z najlepszych wspinaczy sportowych na świecie, członek Bergson Team.
Wspinaczka to piękny i dostępny sport. Wystarczy tylko chcieć.
We wszystkich większych miastach dostępne są sztuczne ściany wraz z niezbędnym sprzętem, który na początku można wypożyczać. Musimy postarać się o dobre obuwie wspinaczkowe, niewiązane i nie za ciasne, komfort jest bardzo istotny. Koszt takich butów to przeważnie kwota od 150 do 300 złotych. Powinniśmy zwracać uwagę na to, żeby czubek był w miarę wąski – pomoże nam to w lepszym znajdowaniu punktów podparcia.
Do tego dochodzą liny (im lżejsze, tym lepsze) oraz uprząż. Ten ostatni element sprzętu jest szczególnie ważny, kiedy są z nami dzieci. Dla nich musi być to uprząż biodrowo-piersiowa jednoczęściowa i oczywiście jak najlżejsza. Ważnym elementem wyposażenia jest woreczek z magnezją, która chroni przed ślizganiem się rąk na ścianie.
Przy wspinaniu należy zadbać o odpowiednią masę naszego ciała, zredukować brzuch, wzmacniać mięśnie przedramion. Łatwiej jest wpinać się ludziom smukłym, lekkim. Zanim ruszymy w prawdziwe góry, udajmy się najpierw na halę, gdzie potrenujemy na sztucznej ścianie. To dobra zaprawa.
Kiedy już zdecydujemy się na zmianę hali sportowej na wspinaczkę skałkową czy górską musimy mieć świadomość różnorodności warunków. W naturze szukanie chwytów zajmuje dużo więcej czasu niż na sztucznej ścianie. Poza tym skały naturalne wymagają stosowania różnej techniki, dlatego w sztucznych halowych warunkach jest prościej. Stąd polecam ją dla początkujących, żeby wyrobili sobie odpowiednie nawyki.
Przy zmianie poziomu trudności należy pamiętać o tym, że szybki progres nie czyni z nas jeszcze profesjonalistów. Gdy przecenimy swoje możliwości – nie da się ukryć – ucierpieć mogą ręce i palce. Na pewno zdarzą się obtarcia, a kilku latach czasem odzywają się stawy, barki i łokcie. Dlatego musimy oszczędzać organizm. Przez pierwsze dwa lata zalecam zdecydowanie lżejsze trasy, nie ma się czego wstydzić, a dzięki temu palce się zaadoptują do trudnych warunków.
Lepsze warunki fizyczne można osiągnąć dzięki dobremu treningowi. Regularne podciągania, rozciągania, rozgrzewka ogólnorozwojowa. Poza tym, trening przyda się naszemu ciału nie tylko ze względu na wspinaczkowe hobby.
Przy poważniejszej wspinaczce ważna jest też dieta, odpowiednie rozkładanie sił i nie przejadanie się przed wyprawą. Po zakończonej wspinaczce nigdy nie zapominajmy o porozciąganiu ciała. Straty uzupełniamy dietą węglowodanową. Po wysiłku: mały batonik i potrawy bogate w białko. Wszystko po to, żeby odżywiać mięśnie. I jedna rada: na początku naszej wspinaczkowej przygody obchodźmy się bez suplementów. Dopiero kiedy zauważymy, że organizm sam nie nadąża z regeneracją, można próbować mu pomagać.
Gdzie w Polsce i na świecie można się wspinać? Poleciłbym Jurę Krakowsko-Częstochowską, skałki obok Nowego Sącza, tereny pod Jelenią Górą.
Wspinaczka to piękny sport, bo satysfakcjonuje nie tylko sam fakt wejścia na górę, ale też np. pokonanie takiej trudnej drogi, gdzie czasem musimy podchodzić do niej nawet dwa, trzy lata. Do tego niepowtarzalne obcowanie z przyrodą i ten jedyny w swoim rodzaju zastrzyk adrenaliny. Trzeba w tym zasmakować!
Nadesłał:
fabrykaideipl
|