Crowdsourcing, czyli jak wykorzystać potencjał tłumu


2013-08-01
Google, Coca Cola, Nokia, Samsung, IBM. McDonald’s, Toyota – firmy te łączy nie tylko doskonała rozpoznawalność i wizerunek. Wszystkie one korzystały z crowdsourcingu jako narzędzia budowania marki i identyfikacji konsumentów.

Crowdosurcing,  polegający na przekazaniu różnego rodzaju zadań i prac dużej grupie ludzi, nie związanych w sposób formalny z organizacją wykorzystywany jest zarówno przez gigantów rynku jak i małe i średnie przedsiębiorstwa. Dla tych  ostatnich okazuje się bowiem doskonałym i efektywnym kosztowo sposobem na stworzenie kampanii marketingowej, promocję czy odświeżenie identyfikacji wizualnej.

Jak podaje raport Massolution,  w 2011 r. obroty dostawców usług crowdsourcingowych wzrosły o 75 proc. Dane te świadczą o dynamicznym rozwoju tego modelu na świecie, przy czym największą popularność crowdsourcing cieszy się w Ameryce Północnej i Europie. Oba kontynenty skupiają łącznie 90 proc. klientów tego typu usług. Również w Polsce crowdsourcing ma się coraz lepiej, a rosnące zainteresowanie tym trendem w Polsce jest rezultatem między innymi dynamicznego rozwoju portali projektowania społecznościowego.

Google, Nokia, IBM i inni

Chociaż według Massolution 80% firm stosujących crowdsourcing to start-upy i małe przedsiębiorstwa, to tego typu rozwiązania stosują również najwięksi. Portal Crowdsourcing.org podaje, że 9 z 10 wiodących światowych marek w rankingu Interbrand korzysta z crowdsourcingu. Dlaczego? Może to być bowiem doskonałe narzędzie budowania identyfikacji konsumentów z marką, a także skorzystania z kreatywnego potencjału setek czy nawet tysięcy użytkowników.  Doskonale wie o tym np. Nokia, która zaprosiła swoich klientów do przeprowadzania wstępnych testów aplikacji na swoje telefony. W ten sposób klienci mieli możliwość przekazania firmie opinii o jakości nowych usług oraz przedstawienia propozycji i pomysłów dotyczących rozwoju aplikacji.  Z kolei Google współpracował ze swoimi klientami przy rozwoju aplikacji Google Maps. Wkład odbiorców usług Google polegał na przesyłaniu zdjęć otoczenia i poszczególnych punktów na mapie. Jednak lista wiodących marek, które wykorzystują crowdsourcing  na tym się nie kończy. IBM organizuje tzw. „Innovation Jams", czyli burze mózgów angażujące tysiące pracowników i klientów, których celem jest wypracowanie innowacji produktowych. Z kolei w  2010 r. Toyota zapytała opinię publiczną o rekomendacje dotyczące wykorzystania swoich technologii dla pożytku społecznego.

Model crowdsourcingu doskonale sprawdza się również przy tworzeniu innowacyjnych kampanii reklamowych, czego przykładem mogą być działania takich firm, jak Coca-cola czy Oreo. Pierwsza z nich wykorzystała społeczny potencjał przy tworzeniu reklamy „Happiness is in the air". Z kolei Oreo powołało się na szerokie gusta przy wyborze wzoru ciastek wprowadzonych na rynek  z okazji swoich setnych urodzin.  W trakcie realizacji tej kampanii, Oreo odnotowało wzrost wizyt na swoim facebookowym profilu aż o ponad 4 000 proc. w porównaniu z innymi miesiącami.

Projektowanie społecznościowe buduje marki

Małe i średnie przedsiębiorstwa, które nie mają możliwości i kanałów dotarcia do setek czy tysięcy użytkowników również mogą wykorzystać potencjał crowdsourcingu dzięki dedykowanym narzędziom takim, jak platformy projektowania społecznościowego. Umożliwiają one zlecenie zaprojektowania materiałów marketingowych na zasadzie konkursu, co oznacza, że zleceniodawca może wybierać z szerokiej propozycji ofert złożonych przez zarejestrowanych na portalu grafików. Za granicą projektowanie społecznościowe rozwija się od roku 2006 r., kiedy powstał serwis 99designs.com. Obecnie na tej stronie zarejestrowanych jest 240 488 grafików, a za jej pośrednictwem zrealizowano 230 tysięcy konkursów. W Polsce natomiast pierwszym i największym tego typu serwisem jest  Corton.pl, skupiający w tej chwili ok. 11 tys. projektantów.

Zwolennicy projektowani społecznościowego zwracają uwagę na fakt, że tego typu serwisy niosą możliwość wymiany wiedzy oraz doświadczeń, a także umożliwiają zaistnienie na rynku utalentowanym grafikom, którzy wcześniej nie mieli szansy na nim konkurować. Dla wielu jest to również możliwość wzbogacenia swojego portfolio. Dla przedsiębiorców natomiast projektowanie społecznościowe to zarówno szansa na zwiększenie efektywności działań marketingowych, jak i oszczędność czasu oraz optymalizację kosztów. Cena za zwycięski projekt jest bowiem niższa od propozycji firm graficznych czy agencji reklamowych.

- Crowdsourcing zapewnia nie tylko efektywność kosztową, chociaż ta też ma oczywiście duże znaczenie, ale przede wszystkim możliwość skorzystania z innowacyjnych pomysłów setek, a w niektórych przypadkach nawet tysięcy użytkowników platform crowdsourcingowych. Crowdsourcing to nie tylko rozwiązanie dla wielkich korporacji. Polscy przedsiębiorcy również coraz chętniej przekonują się, że i im może on przynieść korzyści.  Sądzimy, że popularność tego modelu w Polsce będzie stale rosnąć.  - tłumaczy Adam Fudala, członek zarządu Corton.pl  

Demokratyzacja innowacyjności

Rozwiązania crowdsourcingowe zyskują coraz większą popularność na rynku światowym. Wiąże się to zapewne z tym, że na znaczeniu zyskuje otwartość firmy na potrzeby ich klientów,
a współpraca staje się gwarantem sukcesu. Ponadto, nie bez znaczenia pozostają zalety korzystania
z potencjału zewnętrznego. Najczęściej wymieniane to oszczędność czasu i pieniędzy oraz bezpośredni dostęp do informacji o potrzebach konsumenckich. Poprzez współpracę z otoczeniem zewnętrznym firmy stosujące crowdsourcing mają znaczący udział w procesie demokratyzacji procesu innowacji. W ten sposób zyskują poczucie, że ich oferta spełnia oczekiwania otoczenia, natomiast realizatorzy projektów czerpią satysfakcję z udziału przy współtworzeniu marki.

Nadesłał:

Natalia Kowalska

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl