Salon w stylu modern classic od Pani to potrafi – z rozwiązaniami okiennymi Marcin Dekor


Salon w stylu modern classic od Pani to potrafi – z rozwiązaniami okiennymi Marcin Dekor
2023-04-28
„Szewc chodzi bez butów”? Stare przysłowie nie dotyczy Beti z tandemu Pani to potrafi. Jej salon przeszedł metamorfozę w stylu modern classic. Stał się jeszcze piękniejszy i bardziej komfortowy niż wcześniej. W nowej aranżacji ważne role odgrywają osłony okienne z oferty Marcin Dekor.

Ania i Beti, które stworzyły duet Pani to potrafi, są osobami wielu talentów i profesji. Czym się zajmują? Urządzają i dekorują wnętrza, odnawiają meble, tworzą (często niemal z niczego) przedmioty piękne i użyteczne. Zajmują się też home stagingiem. A przy tym wszystkim dzielą się chętnie swoimi inspirującymi pomysłami, sprytnymi rozwiązaniami, sprawdzonymi markami. Gdzie? Oczywiście na popularnym blogu panitopotrafi.blogspot.com. Pod tym samym adresem prezentują kolejne realizacje wnętrzarskie. Jedną z nich jest odmieniony salon Beti.

Jak to się wszystko zaczęło

– Mój salon, który przeszedł właśnie metamorfozę, został urządzony jakieś 3 lata temu, zaraz po przeprowadzce – wspomina Beti. – Meble i dodatki przeniosłam z poprzedniego mieszkania, bo takie miałam i na tamtą chwilę musiało to nam wystarczyć. Ale teraz już konieczna była zmiana. Potrzebowaliśmy więcej ładu, więcej spokoju, więcej harmonii i trochę więcej miejsca… i to nie tylko do przechowywania.  Niestety pomieszczenia nie da się rozciągnąć, więc trzeba było zadziałać z meblami. Ze starego składu pozostała biblioteka z książkami, kanapa i fotele. Reszta do wymiany!  – relacjonuje z uśmiechem.

Klasyka młoda duchem

Ponieważ Beti marzył się salon w stylu modern classic – jednym z wcieleń bezpretensjonalnej elegancji – na ścianach pojawiły się eleganckie ramy sztukateryjne z twardego, trwałego polistyrenu. Dziś tworzą wspaniałą oprawę dla galerii grafik oraz dużego obrazu. Odpowiednie tło dziełom sztuki zapewnia beżowoszary odcień farby, neutralny, na pierwszy rzut oka raczej chłodny, a jednak emanujący delikatnym ciepłem.

W tak wysmakowanym otoczeniu pojawiły się też nowe meble. Do najważniejszych bez wątpienia należy barek zaprojektowany przez samą Beti i wykonany przez zaprzyjaźnionego stolarza. – Clou tego projektu to niesztampowe dodatki w postaci nóg i przepięknych włoskich uchwytów – zauważa skromnie autorka. Uzupełnieniem wnętrza stały się akcesoria takie jak jasny dywan z czarnym motywem geometrycznym, delikatne drewniane stoliki kawowe na metalowych podstawach, wazony ze szkła barwionego i fakturowego, a także wspaniała kamienna patera.

Nastrój, który zaprasza do relaksu

Wnętrza salonu zostały dosłownie otulone tkaninami. Dzięki temu jest i ładniej, i wygodniej. Rzecz w tym, że do ważniejszych celów zmiany opraw okiennych należała lepsza regulacja dopływu światła przez okno usytuowane na wprost telewizora. Wcześniej wisiały tam nie najtrafniej dobrane żaluzje, które nie chroniły przed przykrymi odblaskami na ekranie. Teraz zawisła tu roleta rzymska z mechanizmem półautomatycznym. Co to takiego? – Standardową roletę rzymską podnosimy i opuszczamy pociągając za łańcuszek. Natomiast w systemie półautomatycznym wystarczy lekko pociągnąć za łańcuszek, a roleta sama  opadnie i zasłoni okno bez naszego wysiłku – objaśnia Monika Kruszewicz, ekspertka z firmy Marcin Dekor.

Roleta rzymska została połączona z wykonanymi z tej samej tkaniny długimi, miękko opadającymi zasłonami. Zawisły one na klasycznej metalowej szynie MS1. Jest to bardzo rozwiązanie bardzo ekonomiczne. Całość emanuje jednak wyjątkową elegancją, gdyż zasłony zostały uszyte na systemie koralikowym Wave, który układa materiał w głębokie, symetryczne fale. – Kto chce uzyskać ten efekt, a zależy mu też na pełnym zasłonięciu okna, zamiast standardowego karnisza powinien wybrać system szynowy montowany w sposób nieograniczający ruch tkaniny – radzi Monika Kruszewicz. 

Warto zaznaczyć, że w rolecie i w zasłonach wykorzystana została tkanina dimout. To znaczy, że światło słoneczne zatrzymuje się na niej w niemal stu procentach. Na pierwszy rzut oka materiał przypomina więc tkaninę blackout, od której odróżnić go można tylko za sprawą „testu latarki”. Gdy światło latarki zasłonimy jednym i drugim materiałem, zobaczymy, że blackout zatrzymuje je całkowicie, a dimout przepuszcza subtelną poświatę. Pozwala więc bardzo mocno wyciemnić pokój, ale bez wrażenia odcięcia od otoczenia.

Zasłony w wyjątkowej roli

W salonie Beti zasłony odgrywają rolę jeszcze istotniejszą niż zwykle. Dlaczego? Kreują nastrój strefy zarówno dziennej, jak i nocnej. Rzecz w tym, że z przestrzeni salonu wydzielona została niewielka sypialnia. Mieści się za loftową ścianką – sprytnym dziełem samej właścicielki, wykonanym ekonomicznie z drewnianych listew i poliwęglanu. Ten efektowny prześwit wymagał przesłonięcia, ale niecałkowitego – tak, by w strefę snu przenikało nieco światła od strony salonu, a jednocześnie prywatność mieszkańców była dobrze chroniona.

W to miejsce Beti wybrała z oferty Marcin Dekor półtransparentną tkaninę poliestrową, wykonaną w 100% z przędzy recyklingowych. – Do wyprodukowania 1 metra bieżącego takiego materiału zużywa się aż 32 butelki plastikowe o wadze około 20 gramów. Efekt końcowy takiej produkcji zadziwia. Tkanina jest miękka, plastyczna i przyjemna w dotyku. Wygląda jak len! – mówi z zachwytem Beti. – To inspirujące, ile butelek jesteśmy w stanie przetworzyć i przyczynić się do ochrony naszego wspólnego środowiska, a przy tym wspierać polskich producentów, bo tkanina została wyprodukowana w Polsce! – dodaje.

Ten wątek ekologiczny w mieszkaniu Beti znakomicie łączy się zarówno z paletą kolorów natury (jasnym beżem, delikatnymi rdzawymi różami, brązami i czernią), jak i z gamą naturalnych materiałów – drewnem, kamieniem, metalem. A spójność wnętrza to przecież podstawa harmonii i jego przytulnej elegancji. 

Nadesłał:

ola@hshpr.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl