Smog groźny także wiosną
O smogu mówi się najgłośniej w sezonie grzewczym, kiedy to stężenie szkodliwych substancji w powietrzu jest najwyższe. Jednak w wielu polskich miastach zalecane przez WHO poziomy zabójczych cząsteczek przekroczone są również przez pozostałą część roku.
Co zrobić, by mieć pewność, że uchylając okno wpuszczamy do domu nie truciznę, a świeże powietrze?
Według danych Business Insider Polska, z powodu zanieczyszczeń powietrza w Polsce umiera rocznie 45 tysięcy osób. Symptomy schorzeń powiązanych z jego występowaniem to m.in. kaszel, problemy z oddychaniem, zmniejszenie wydolności płuc i nasilenie objawów astmy. Szkodliwe substancje zawarte w powietrzu zwiększają także ryzyko alergii, chorób onkologicznych oraz układu krążenia. Według danych WHO, powodowanym przez smog schorzeniem, które zbiera największe żniwo, jest w naszym kraju choroba niedokrwienna serca.
Do najbardziej szkodliwych substancji wchodzących w skład powietrza, którym oddychamy w polskich miastach, należą pyły o wielkości cząstek do 2,5 mikrometra. Fachowo nazywane są one aerozolami atmosferycznymi PM2,5. Według opracowanego na zlecenie Komisji Europejskiej raportu o efektach zanieczyszczenia powietrza, wzrost ich zagęszczenia o 5 mikrogramów na metr sześcienny powoduje wzrost ryzyka śmierci z przyczyn naturalnych o 7%. Dopuszczalny średni roczny poziom ich stężenia w powietrzu wynosi według unijnych norm 25 µg/m3. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, w ujęciu rocznym wartość ta jest przekroczona w 76 polskich miastach. Choć największe stężenie pyłów w powietrzu przypada na miesiące od października do kwietnia (wtedy też w mediach o smogu mówi się najwięcej), nie powinniśmy opuszczać gardy także wiosną i latem. Gdy weźmie się bowiem pod uwagę nie dopuszczalne w naszym kraju normy, a wartość 10 µg/m3 - określaną przez WHO jako granicę, powyżej której występuje ryzyko przedwczesnej śmierci wskutek długotrwałej ekspozycji na PM2,5 – okaże się, że poziom bezpieczeństwa przekroczony jest w Polsce stale – średnio mniej więcej 2,4raza.
Rozpoznać niebezpieczeństwo
Choć w większych miastach wdrożono już systemy informowania mieszkańców o pogorszeniu jakości powietrza, wiele osób zgłasza wątpliwości co do ich funkcjonowania. Pojawiają się głosy, według których dane ze stacji pomiarowych przekazywane są opinii publicznej z kilkugodzinnym opóźnieniem, co przy dużej zmienności pogody znacząco może zmniejszać wiarygodność i przydatność informacji. Chcąc mieć stały, możliwie aktualny dostęp do wyników, warto sięgnąć po aplikacje na urządzenia mobilne. Opracowany przez Inspekcję Ochrony Środowiska program „Jakość powietrza w Polsce” jest przez użytkowników oceniany bardzo nisko, ale bazujące na tych samych danych „Kanarek” i „Zanieczyszczenie powietrza” cieszą się większym poważaniem. Są jednak dostępne tylko na system Android. Alternatywą dla właścicieli iPhone’ów jest „Plume Air Report” – mniej szczegółowy pod względem wyświetlanych danych program, wyróżniający się za to bardzo intuicyjnym interfejsem i klarownością prezentacji informacji. Jakość powietrza w domu rozpoznawać mogą także urządzenia służące jego filtracji i oczyszczaniu. – Najnowsze oczyszczacze powietrza – przykładowo urządzenia serii Sharp KC-G – wyposażone są we wskaźnik stężenia pyłów PM2,5. Na siedmiostopniowej skali sygnalizowane jest przekroczenie stanu alarmowego – mówi Patryk Bielawski, przedstawiciel GoodAir.pl dystrybuującej maski, filtry i oczyszczacze – Dzięki wyświetlaczowi wiemy, kiedy zamknąć okno, by dać urządzeniu możliwość oczyszczenia zawierającego szkodliwe substancje powietrza. Zawarte są na nim także informacje o poziomie wilgotności, temperaturze oraz ilości energii zużywanej przez oczyszczacz – dodaje Bielawski.
Wietrzyć bezpiecznie
Gdy jakość powietrza jest zła, zaleca się korzystanie z masek przeciwsmogowych lub – jeśli to możliwe - pozostanie w domu i nie wychodzenie na zewnątrz. Pytanie jednak, co zrobić, by nasze mieszkanie rzeczywiście było bezpieczną przystanią. – Podstawowym nawykiem, który warto sobie wyrobić, jest sprawdzanie jakości powietrza nim zdecydujemy się na gruntowne wietrzenie domu. Jeśli jest ona zła, warto zrezygnować z otwierania okien. By jednak móc bezpiecznie robić to niezależnie od sytuacji na zewnątrz, warto zaopatrzyć się w oczyszczacz powietrza. – mówi Patryk Bielawski. – Urządzenie nie tylko poinformuje nas o stężeniu niebezpiecznych substancji, ale – jeśli jest wyposażone w filtr HEPA H13 - odfiltrowuje cząsteczki PM2,5 oraz PM10. Koszt wysokiej jakości oczyszczacza wynosi - w zależności od przepustowości – od około 2 do 3 tysięcy złotych. Wysokiej klasy filtry pozwalają na intensywną pracę nawet przez 10 lat – opowiada przedstawiciel GoodAir.pl. By urządzenie działało skutecznie, konieczne jest dopasowanie nominalnej powierzchni oczyszczania do metrażu pomieszczenia, w którym będzie ono pracować. Standardowe modele pozwalają oczyszczać do 400 m3 powietrza na godzinę. Oznacza to, że przy przeciętnej kubaturze mogą zagwarantować bezpieczeństwo na powierzchni około 50 mkw.
Nadesłał:
More and More Marketing
|